Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziękuję z góry za pomoc

Jak przekonać partnera, by przestał pić alkohol lub go ograniczył?

Polecane posty

Gość Dziękuję z góry za pomoc

Odkąd tylko pamiętam-nie cierpię smaku i zapachu jakiegokolwiek alkoholu. Sama nie piję, choć znam smak piwa lub szampana (kilka łyków wystarczyło, by się do tego całkowicie zrazić). Boję się ludzi agresywnych, a, jak wiadomo, alkohol jest jednym z "napędów" do tejże agresji. Tych, którzy są "wypici", też unikam, bo bardzo irytują mnie swoją głupią, bełkotliwą i nieśmieszną gadką. Moje pytanie do Was jest takie (choć to, w sumie, prośba o pomoc): jak wytłumaczyć mojemu partnerowi, że nie chcę, by pił? Jestem w stanie zrozumieć jedno, góra dwa, piwa, ale nie więcej i nie nic mocniejszego. Alkohol bardzo uzależnia. Wiem o tym, bo wielu, których znam, ma z nim realny problem. Tylko jedna osoba podjęła się leczeniu i dziś jest trzeźwym alkoholikiem. Boję się, że mój partner może także popaść w to uzależnienie. Jakich argumentów użyć, by przemówić mu do rozsądku, ale ze spokojem i racjonalnym podejściem? Nie zabraniam mu pić całkowicie, ale nie chcę też, by popadł w skrajność i za jakiś czas stał się alkoholikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie mu powiedz,to co tu napisałaś;o swojej niechęci do alkoholu,o swoich obawach i oczekiwaniach jakie masz wobec niego.jeśli to zaakceptuje to świetnie,a jeśli nie to znaczy ,ze nie jest Wam po drodze,macie inne priorytety i wtedy należy się rozstać i szukać szczęścia z kimś innym :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli mu ufasz i wybrałaś go na swojego partnera to znaczy, że uważasz go za człowieka myślącego świadomie, więc nie uważam by każdy pijący alkohol dorosły facet popadł od razu w alkoholizm, ty odprężenie znajdujesz w czym innym on być może w tym, zrozum. Ma już kilkanaście lat na karku na pewno, więc zaufaj mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Mialam kiedyś kierownika ze Śląska codziennie sie chwalił ze co sobote wypija litr wódki .mowił to z taką miną jakby było czym sie szczycić..masakra to jest żenujące taki alkoholizm..no ale Śląsk po oć z tego słynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pij razem z nim, to go "przekonasz" :D a tak naprawdę "przekonać" on MUSI SIEBIE. bez tego, ani rusz. alkoholika nikt jeszcze nie "przekonał" do nie picia. jeszcze się taki nie narodził, a jak się narodzi, to pewnie ze świecą go będą szukać takie jak ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przekonasz nieprzekonanego. Skoro zakladasz topik, to znaczy, ze nie są to 2 piwa..Facet pije, i to czasem ostro. Będzie pił, bo to styl życia. Aby przestac pic alkohol, trzeba nauczyc się zyc, kochac, bawic na imprezach, u przyjaciół, bez alkoholu. Można to zrobic, ale trzeba byc mądrym czlowiekiem, i zauwazyc w porę u siebie niebezpieczne skłonnosci do nadużywania alkoholu. Pewne rzeczy trzeba przeprowadzić radykalnie. Nie "ograniczenie", ale całkowita rezygnacja, dobrowolna i mądra. Zalet jest wiele- zdrowie, bezpieczeństwo osobiste swoje i partnera, bo trzeźwy obroni siebie i swoją kobietę, bo trzeźwy za kierownicą dojedzie do domu, bo trzeźwy nie niszczy po pijaku dobrych relacji, nie niszczy swoich ubrań, sprzętów w domu, bo nie wie, co czyni...poza tym mnóstwo zaoszczędzonych pieniędzy, które można przeznaczyć na swoje/wspólne przyjemności. Aby tak zrobić, trzeba być mocnym z charakteru człowiekiem, i nie zwracać uwagi na początkowe docinki pijących. Dumnie i z podniesioną głową zyc po swojemu. A otoczenie szybko się przyzwyczai, ze "nie piję", to znaczy "nie piję". Ze to nie jest wada, skaza, ułomnosc, ale ŚWIADOMY WYBÓR. Takim samym wyborem jest decyzja o byciu z pijącym partnerem. Pijąc partner może zmienić swoje podejście do alkoholu, ale tylko on. Źadne prośby i zaklęcia nie działają, ani zaklinanie typu "jak mnie kochasz, to przestaniesz". To bzdura. Bo od jakiegoś momentu, gdy wkracza nałóg, pijący podporzadkowuje WSZYSTKO nałogowi- partnera, uczucie, pracę, rodzinę, honor, godnośc, uczciwość. .. Przemyśl to wszystko, Autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i gdzie sie podział przycisk lubie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:11 mądra wypowiedź dziękuję za wpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cykladazcyklad
Cześć. To już prawie rok jak z wielkim bólem odeszłam od partnera z którym byłam co prawda tylko 1,5 roku ale mieszkaliśmy już razem i był to mój pierwszy, wyczekany wiele lat związek. Główną przyczyną rozpadu związku był właśnie alkohol, zauważyłam że alkohol jest centrum jego życia. Że cały dzień on czeka na wieczór kiedy usiądzie na kanapie i zacznie pic piwo... jedno drugie trzecie. Czulam się zdegradowana. Byłam mniej ważna od picia. Zaczynalam popadać w paranoje jak sprawdzanie ile alko ubyło z lodowki itp.Mogła odejść od niego żona , mogłam ja, ale musiałam sobie jasno uświadomić: dla tego człowieka piwo jest i będzie ważniejsze ode mnie. To mi nie ujmuje nic na wartości. Po prostu zbierasz swoje rzeczy i odchodzisz, aby ocalić swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Effonia
u mnie on ma prawo do 8 piw tygodniowo ale pod warunkiem że jeden dzień w tygodniu jest w ogóle bezalkoholowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalosne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 piw tygodniowo? Przeciez on jest caly czas podchmielony albo regularnie co tydzień calkiem nawalony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny fajny temat. Nie ma jak to wybrac agresywnego alkoholika jak w okolo pelno fajnych spokojnych niepijacych mezczyzn i to nie tylko w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak w jeden dzień to slabo, ale co drugi dzien dwa piwa to nie najgorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cykadazcyklad
19:09 dobrze że dostałeś"i to nie tylko w Polsce". Myślę że to ma zasadnicze znaczenie :-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalogowy piwosz
Ja tez codziennie pije co najmniej jedno piwo przed snem. Przez to niestety tyje, chociaz pijany nie jestem, bo juz sie przyzwyczailem. W weekendy zdarza sie i drink z wodka. Nie jestem dzieki temu agresywny tylko co najwyzej zasypiam. Uwazam, ze przesadzasz orzez Twoj paniczny lek przed alkoholem. Alkohol tez jest dla ludzi, oczywiscie wazne jest, zeby nie przesadzac z dzienna dawka. Ja nie wyobrazam sobie dnia, bez butelki dobrego piwa. Polecam Zywe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Picie w malych ilosciach ale codziennie to rowniez alkoholizm!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalogowy piwosz
Raz na tydzień kupuję karton piwa Żywego, zawierający 10szt. Przed snem muszę wypić co najmniej jedno piwo Żywe, ewentualnie Ciechan Wyborne, bo inne mi nie smakują. Wiem, że jestem uzależniony,ale nie wyobrażam sobie życia bez tego piwa. Tak już od kilku lat! Mieszkam sam od wielu lat, więc może alkohol pozwala mi zabijać samotność wieczorami. Nie jestem agresywny ale senny po spożyciu alkoholu, więc to co napisała tu autorka się nie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety chca zwiazku z alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nalogowy piwosz dziś "Nie jestem agresywny ale senny po spożyciu alkoholu, więc to co napisała tu autorka się nie sprawdza. " Gdyby wszyscy alkoholicy byli agresywni to nie dałoby sie wyjsc na ulice. Lubisz żywe a sam bedziesz martwy, szybciej niż genotyp przewiduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie,nie popadajmy w przesade.jedno piwo wieczorem na rozluznienie to chyba nie zbrodnia.To ksiadz tez jest alkoholikiem bo do kazdej mszy wypija lyk wina.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyżej się zastanów, że wkrótce to jedno piwo przstanie cie rozluźniac, bo organizm się przyzwyczai i będziesz potrzebował 2 piwa. Z czasem 2 piwa będzie za mało. Ludzie w ogole nie myślą, nikt się z butelką nie rodzi tylko staje się alkoholikiem z czasem. Widząc pijaka pod sklepem.zbierajacego na wino, myslisz ze postanowił sobie ze będzie pijakiem i będzie żebral pod sklepem? Zanim tam skończył mial wcześniej jakies życie, byc może dom, rodzinę i jedno piwo wieczorem. Bo to przecież nic takiego cofziennie wypić piwo, a regularne spożywanie alkoholu prowadzi do uzależnienia, tym bardziej jesli robi się to w celach rozluznienia, w sytuacjach stresowych, dla poprawy nastroju. Z czasem zauwazasz, ze alkohol jest lekiem na całe zlo i w inny sposob z emocjami nie umiesz sobie poradzic, regulujesz je wiec alkoholem. Zaden alkoholik nie jest w stanie dostrzec ze juz jest alkoholikiem bo od bezpiecznego spozywania alko do uzaleznienia jest cienka granica a przekraczajac ja nie zauwaza sie tego. Zazwyczaj alkoholik o swoim uzaleznieniu dowiaduje sie ostatni, najpierw zauwazaja to bliscy, ktorzy ponoszą szkody jego picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cykadazcyklad
Myślę że może być też tak że jednak przez lata całe człowiek pije to jedno i się nie uzależnia i nie zaczyna pić więcej. Ważne aby się zorientować jak bardzo to jedno jest dla niego ważne, bo jeśli np na jakimś wyjeździe facet ma popsuty humor bo nie ma gdzie kupić piwa i wszystko jest przez to na nie, to ja bym już nie mogła z takim żyć. Ale jeśli niepicie piwa przez dłuższy czas nie stanowi żadnego problemu to jest okey. Mój nawet na antybiotyku nie był w stanie wytrzymać trzech dni bez picia, a na antybiotyku byk często bo jak wiadomo przy alkoholizmie jest mniejsza odporność organizmu, awitaminoza itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka ze kobiety chca na mezow alkoholikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cykadazcyklad
12:19 haha a jaki by w tym miały mieć cel? Ja wiem że się rozwodzą z alkoholikami więc chyba niekoniecznie chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorosłego człowieka raczej ciężko będzie namówić do zmiany przyzwyczajeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwie zauroczony
Mnie jest bardzo ciężko, gdy nie ma gdzieś mojego piwa. Kiedyś, będąc na urlopie, objechałem całe miasto, bo nie było tam żadnego z piw, jakie pijam. Od tej pory jak gdzieś jadę to zabieram ze sobą karton Żywego. Co do abstynencji kiedy biorę leki, to oczywiście wtedy daję radę nie pić, bo po prostu jak jestem chory to nie mam ochoty na alkohol. Może i jestem już uzależniony, ale udaje mi się od kilku lat nie przekraczać tego piwa dziennie, chociaż w weekendy lubię wypić i 2 piwa, a czasami jeszcze wódkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.15. Znakomity wpis. Mam kolegę, który po cięzkim rozwodzie wypijał 2-3 kieliszki wina wieczorem, "na rozluźnienie". Ostrzegłam go wprost, ze za chwilę będzie butelka, potem 2 butelki, i stoczy się. Przemyślal sprawę, po paru tygodniach zadzwonil z podziękowaniem. Zaczęlo mu za bardzo smakowac i juz się przyzwyczajał do "rozluźniacza". Od tamtej pory pije sporadycznie, symboliczny naparstek, a swoje problemy rozwiązuje na trzeźwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×