nie widze sensu zeby sie malowac choc jestem brzydka. kto tak ma jeszcze? :)

mam 20 lat, z wygladu jestem brzydka, a jak mysle o sobie lepiej to jestem jedynie ponizej przecietnej :D matka, znajome nalegaja bym sie malowala, ale ja nie widze w tym sensu, po co mam sie malowac? jesli sie dobrze czuje bez makijazu to chyba lepiej zebym sie nie malowala? :) zamiast sie malowac wole sie w ten czas wyspac :P choc przykre jest to, ze mama mowi ze sie mnie wstydzi bo jestem brzydka a nie probuje nawet tego zaslonic

Wiesz mimo że jestem brzydki i żadna kobieta mnie nie chce to dbanie o siebie jest ważne Człowiek mimo brzydoty powinien być czysty ładnie pachnieć i dobrze ubrany nie mówię jakieś super drogie rzeczy bo jak człowiek ma gust to i jak jest biedny to się dobrze ubierze Tak że ja to robię dla siebie ale i inni jak widzą że jesteś zadbana to inaczej patrzą na ciebie

jestem czysta, ladnie pachne, uzywam odzywek do wlosow, rzes, smaruje usta zeby lepiej wygladaly, nie byly popekane, twarz smaruje kremem nawilzajacym, ubrania zawsze pachna, sa czyste, wyprasowane, schludne, ubieram sie zwyczajnie bo tak mi sie podoba, uwazam ze jestem zadbana i ze makijaz nie jest mi potrzebny :)

Osoba zadbana a umalowana to dwie różne sprawy. Kobieta czysta pachnąca fajnie ubrana i uczesana jest bardziej zadbana niż wymalowana tapeciara z odpryskującym lakierem na paznokciach i strzępami zniszczonych włosów. Codzienny makijaż to indywidualna sprawa, jednemu leży innemu nie. Poza tym jeszcze trzeba mieć jaki taki gust, wymaluje się lalunia wg najnowszych poradników w gazecie a tak jej to pasuje jak małpie sanki i wtedy tez na zadbaną nie wygląda.