Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem małżeński

Polecane posty

Gość gość

Witam trafilem na kilka od dotyczącym mojego problemu z tym ze to wszytko ma inne podłoże..ale od początku. Kiedy poznalem moja obecną żonę czyli 5 lat temu wszystko bylo ok mieliśmy super kontakt zawsze jakieś plany zawsze mogliśmy porozmawiać bylo inaczej ale zdecydowaliśmy sie na ślub cywilny 2 lata temu wrzuciłem z zagranicy wszystko zalatwilem i ok doszło do stałego związku..tu przez ponad rok bylo tez ok ja odjolem prace na miejscu w super stabilnej firmie no bylo ok .ale od ponad 7 miesięcy nasze relacje pogorszyły sie dochodzi do coraz większych kłótni mniej rozmawiamy ze soba ona 70%czasu spędza po pracy u mamy i tam śpi ja sam w domu bo dzieci nie mamy przestała wogle o siebie dbać bardzo przytyla choc to nie problem choć tez rozmawiałem z nia o tym ze może jakas siłownia fitnes inna dieta a nie codziennie 3 piwka wogle zaczelo jej wszytko przeszkadzać wsrawilem pranie a źle bo nie tak powiesiłem pranie itp nie będę całośc***isał ale tak jest od dlugiego czasu ..nie ukrywam mam dosyć obiad choć by zrobila w tyg ale rzadko ja jesli wacalem szybciej z pracy to obiadek zawsze zrobię.mam serdecznie dosyć ale by malo było w pracy mam taka znajoma z ktora mam dobry kontak dobrze sie nam rozmawia ..by nie bylo to nie jest kochanka itp ale czuję przy niej inny doceniony szanowany wysluchany ona jest nie co zwariowana ja tez a moja zona to po pracy dom fotel piwo ....pytanie czy warto to ratowac skoro lepiej sie czyje w obecności koleżanki..nadmienię ze z nia nic w sensie erotycznym itp nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z źoną gdzieś na neutralnym gruncie, w kawiarni, na spacerze. Wejdźcie gdzieś razem. Powiedz jej to wszystko, poza wspominaniem o kolezance z pracy. Jestescie malzenstwem, i zapytaj ją, czy tak ma to wyglądac dalej? Bo skoro lepiej jej z matką, to po co wychodziła za Ciebie? Rozmowa konieczna zanim cos postanowisz/postanowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chlopie, uzywaj znakow interpunkcyjnych bo nawet nie chce sie Ciebie czytac i domyslac sie o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałeś jej to wszystko, co tu napisałeś? Może terapia małżeńska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiedź się z alkoholiczką i kontynuuj znajomość z fajną koleżanką! życie jest krótkie!!! dzieci nie macie więc rodziny nie rozbijesz - myśl o sobie - ona woli myśleć o piwku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przyszło ci do głowy, że żona ma depresję? czemu nie macie dzieci? może to jest powodem? Zależy ci na tej kobiecie, czy jesteś jedynie zmęczony jej obecnością, bo trudno to wywnioskować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roto
Tez uwaazam ze cos sie zlego dzieje z nia .Moze ona sama nie wie co ? Zacznij z nia ozmawiac.Nie wypominac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie trać czasu na pijaczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2:24,szowiniści mężczyzni.Jak wy chlacie to od kobiet wrecz wymaga sie by przy pijaczynie była,wspierała,nadskakiwała,no bo to przecież niby przez nią hehe pije.SZczególnie mamusie swoich chłopczyków tak bronia,ze się pogubił,że to i owo. O terapii nie ma mowy,bo przeciez on tylko czasem upija się,ze film mu się urywa. Jak byc może żonie autora przytrafaia się podobnie,to "zostaw pijaczkę","szkoda życia,bierz kolezankę,życie jest za krótkie"itp. A autor zamiast iść razem z zoną na terapie małżenską/rodzinna zakłada temat na forum i gada z kafeteryjnymi anonimami !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlejecie* miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie jest za krótkie żeby marnować je na pijaków!!! tak samo pijaków mężczyzn jak i pijaków kobiet!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha,juz jest kolezanka,która go rozumie więc jakoby to piwo wypite przez żonę jest pretekstem. Wygodniej i chyba bez wysiłku jest wziąć nowy modek niz popracowac nad aktualnym(czyt.małżeństwo). Ta domatorka,z piwkiem a ta nowa np uzalezniona od zakupów.I zryje psyche autoriwi z serii 'zamienił sobie stryjek siekierkę na kijek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alikia34
ja bym wybrała koleżankę , życie jest krótkie i przeżyć je należy zs smakiem .amen i nie piszcie tu głupot że ona ma problem depresyjny bo nie ma czegoś takiego to jest wymysł naszego wieku , albo wóz albo przewóz.amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie jak w bajce, ledwo pojawily sie problemy to jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki pojawila sie Kolezanka z Pracy.tak najlepiej, zwiac w ramiona pierwszej lepszej.a i tu wychodzi na jaw meski punkt widzenia, potrzeba szacunku, podziwu, nieustannych podziekowan itp.jak zona w domu z********a to nie uslyszy dziekuje bo to jej psi obowiazek, ale jak maz z nudow wyniesie smieci to sie obraza jak sie nie podziekuje.tego co zona w domu robi sie nie docenia, tylko mozna co najwyzej zjechac ze zle obiad przyprawiony, ale jak maz cos spieprzy, trzeba podziwiac ze sie wogole za to zabral i dziekoweac przez tydzien za odniesienie kubka do zmywarki.Moze to wlasnie to jest problemem, ze wymagasz tego czego zonie nie dajesz, stad kolezanka co ci kadzi i podziwia jest ta dobra.byl u mnie w pracy taki jeden, wielokrotny rozwodnik, zostawial kazda zone czy konkubine gdy przestala sie nim zachwycac a walila prawde prosto w oczy co o nim mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19'14,nie ma stanow depresyjnych?Ty na jakiej szczesliwej planecie zyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19'10 mialo być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie żona może wie więcej niż Ty sądzisz, stąd spanie u mamy - taki cichy protest nikt bez powodu się tak nie zachowuje jak Twoja żona.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka jest "trochę zwariowana", on też - to se chociaż troche powariują w życiu :) Autorze - lepiej poszukaj jakiejś nauczycielki. Niech cię pisać nauczy, niechluju!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2.lata trwajace małżeństwo i z tego już 3/4 roku jest żle.Czyli niewiele ponad rok i taaakie zmiany na gorzej... Zadna rozważna żona/mąż nie ucieka do mamusi,by jeszcze rodziców obciążać swoim nieudanym życiem z m. Podłoże musi byc inne. Poza tym autor zadał prowo pytanie i poszedł a goście kafe tworzą CD tegoż prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiscie,gdy się przyjrzeć to post autora składa się z dwóch zdań hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z zona na powaznie. O kolezance nie mow ale powiedz, ze masz dosc i myslisz o rozstaniu. Powiedz co Ci przeszkadza. Moze ta nia jakos wstrzasnie. Jak nie to trudno. Dzieci nie macie wiec tragedii nie bedzie. Ja tez przytylam raz duzo, nawet bardzo. Ze 20kg...Maz mi zlego slowa nie powiedzial ale widzialam, ze zachwycony nie byl. Sama tez czulam sie wieloryb :O W koncu wzielam sie w garsc, fitness, rowery, bieganie (zaczelam od chodzenia), wieczorem warzywa i mieso, unikanie makaronu, ryzu, frytek, bialego chleba i jakos poszlo :D Troche czasu zajelo ale waga zeszla. Tak, ze to da sie naprawic. Tylko ona music chciec a Ty ja w tym wspierac - nie zapraszaj na ciacho ani nie gotuj makaronu z serem :) Jezeli po powaznej rozmowie sie to nie zmieni to nie widze duzo nadzieji na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
błąd za błędem z przeszłości 1. czy rodzice twojej żony mieli problemy z alkoholem? 2. czy ty pochodzisz może z takiej rodziny ? 3. czy jesteś osobą wierzącą? 4. poszukaj w przeszłości twojej żony lub twojej 5. prawdopodobnie w depnałeś w gowno 6. dałbym ci jeszcze jedną wskazówkę wyciągającą ale nie ma pewności czy skorzystasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Nie zrozum mnie zle. ale moze byc problem o obu stronach...Nie znam waszej sytuacji. Z tego co piszesz zona moze miec jakies stany depresyjne, chwilowe zalamanie. Ciezko stwierdzic ale tego nie mozna tez zanegowac. Przykre tylko jak pojawiaja sie problemy, ludzie szukaj inngo obiektu bardziej interesujace. Rowniez jestemw trudnej sytuacji wiec pisze troche z doswiadczszniea

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×