Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Starania po ''niesfinalizowanej pierwszej ciąży"...

Polecane posty

Gość gość

Cześć dziewczyny:) Czy są wśród was takie które wkrótce planują powiększyć swoją rodzinę po raz pierwszy mając jednak na swym koncie niedawne "niepowodzenie"? Sama dwa miesiące temu straciłam swoją pierwsza ciąże, dziś patrzę na to inaczej niż w czasie gdy to się stało i teraz zastanawiam się jak to będzie próbować od nowa? Wg zaleceń lekarza grzecznie czekamy z mężem do września;) Boję się jednak co będzie gdy już nadejdzie ten czas... a wy dziewczyny? Jak dajecie radę zastanawiacie się czy po prostu spokojnie czekacie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stracilam swa ciaze w 2009.i nie staram sie mam traume straszna i juz mi nie minie.nie mamndzieci Podziwiam was ze tak od raz macie chec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam twój optymizm ja bym była załamana po stracie dziecka nienjestes taśma produkcyjna stracilas dziecko życie ja po poronieniu nie prędko o ile w ogóle bym się zdecydowała jeszcze. Stracilas dziecko a mówią o tym jakbyś zgubiła zabawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w styczniu ubieglego roku stracilam pierwsza ciaze w 8 tyg, bardzo to przezylam,ale po 6 miesiacach probowalismy dalej,az do listopada niestety bezskuteznie, mozecie wierzyc lub nie ,ale w grudniu zawierzylam sie modlitwom Maryji i Jezusowi , odpuscilismy starania w te dni i w stycziu brak okresu, okazalo sie ze zaszlam w ciaze w rocznice poronienia... uwazam to za ewidentny znak. Obcnie jestem w 29 tyg ciazy. Zycze wszystkim staraczkom ,aby wreszcie sie doczekaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej rodzinie, mama siostra bylo duzo poronien wiec nie nakrecam sie na kazda ciaze, tak do 4 mies sie nie przywiazuje, bedzie co ma byc, nie ma co tracic czasu i od razu brac sie do roboty jak lekarz pozwala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: Poronilam bardzo wcześnie bo w 6 tygodniu, nie mogę zatem stać '' w jednej linii '' z dziewczynami które spotkało jeszcze gorsze nieszczęście jakim jest strata dziecka w późniejszym terminie... Tak naprawdę do dziś miewam gorsze dni kiedy o tym myślę ale prawdą jest też ze najgorsze już za mną i dziś coraz częściej myślę o nowych staraniach. W zasadzie nie wiem dlaczego ale już kilka tygodni po poronieniu bardzo chciałam zajść w druga ciążę chyba tak jakbym chciała 'zastąpić' nią swoją stratę. Nie podejmujemy jednak z mężem starań zanim nie minie odpowiedni czas co prawda nie musiałam być lyzeczkowana wszystko stało się SAMO ale jeśli lekarz tak doradził nie mamy zamiaru go ignorować. Psychicznie z jednej strony jestem juz od miesiąca gotowa z drugiej bardzo boje się jak to będzie... Czy druga ciąża uda nam sie tak samo szybko jak pierwsza? I czy tym razem wszystko będzie ok... Współczuję wszystkim tym kobietka które są w gorszej sytuacji i musiały przeżyć to piekło w późniejszym terminie:( napewno zdecydowanie trudniej wam teraz planować przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość :21:42 W życiu niczego nie można być pewnym a w twoim przypadku może właśnie tego doswiadczasz ;) Kto wie może tamta ciąża do ciebie wróciła ;) napewno tym razem będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie "rodzinne poronienia" mogą byc spowodowane trombofilią wrodzoną. Dlatego moze warto, abys zrobiła na nią badanie? Jak pokazesz wynik lekarzowi z pewnoscią będziesz mieć konkretne leczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×