Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

NadzieiPelna

Zastanawia się czy mnie kocha.

Polecane posty

Byłam w związku 3lata. Mieliśmy naprawdę udany związek, taki, którego zawsze zazdrościli Nam inni, a ja sama czułam, że jestem w nim najszczęśliwsza na świecie. Nie, nie było życia jak z bajki.. Szybko wkopaliśmy się w kredyty, które Nas przerosły, wpadliśmy w pętlę i z nikąd nie było wyjścia.. Ja miałam trudną przeszłość, brak miłości, akceptacji, poczucia własnej wartości - to mnie dominowało, schizofrenia, śmierć praktycznie całej rodziny.. On zaakceptował to i "chciał to dźwigać ze mną". On.. skrajnie nieśmiały, z problemami w rozmowach i relacjach, które Go dominowały. Zapewnienia, że zawsze razem, że oboje nikogo tak nie kochaliśmy itp. były na porządku dziennym. Szczere rozmowy, rozwiązywanie razem problemów. Do czasu. 9miesięcy temu zmarła moja Mama, dostałam depresji, wróciła moja choroba, położyłam się do łóżka i tyle. Czułam, że się psuje między Nami, ale mówił, że jest okej. W końcu przyznał, że przerasta Go moja chorba, ale kocha i damy radę. Następnego dnia powiedział, że ma wątpliwości co do tego co do mnie czuje. Postanowiliśmy spróbować, ale.. chyba każdy w swoją stronę zamiast razem. Po miesiącu miałam dość niepewności [ niska samoocena wygrała..] sprowokowałam Go, wyprowadził się. Byłam w 4miesiącu ciąży. Właściwie Go wyrzuciłam, a On nie walczył.. Spotkaliśmy się, gadalismy. Powiedział, że przez ostatni miesiąc nie czuł, że mnie kocha, okłamywał mnie, bo myślał, że to się "odnowi". Rozstaliśmy się, to był dla mnie koszmar, ale zaczęłam powoli układać siebie. Po miesiącu od rozstania pękłam.. Napisałam do Niego, że wiem ile błędów popełniłam itp, ale je zrozumiałam i czy to naprawdę jest koniec? Odpisał; że każde spotkanie utwierdza Go w przekonaniu, że nic do mnie nie czuje, że powiedziałam Mu kiedyś, że skoro przestał mnie kochać to chyba nigdy nie kochał, przemyślał to i może mam rację, bo on chyba się do tego nie nadaje, że przeprasza za kłamstwa i za to, że mnie zranił, że mogę na Niego liczyć, bo będziemy rodzicami.. Wymusiłam na Nim spotkanie, opowiedziałam o swoich błedach, delikatnie "ruszając" też Jego błedy, i powiedziałam Mu, że pewnie jest tak, że ten żal i problemy przesłoniły Mu to uczucie.. Postanowiliśmy spróbować raz jeszcze. Spotykamy się często, łączy Nas cudowny seks [lepszy niż na początku i przez cały związek], oglądamy filmy, chodzimy na spacery, wczoraj zabrał mnie na randkę/wycieczkę do zamku. Jest idealnie? nie. Ma mnie w telefonie zapisaną "imie nazwisko" [ nawet swoją mamę tak ma, ale jednak..] Zawsze mówiliśmy sobie rano " Dzień dobry Skarbie kocham Cię miłego dnia" Unika tego jak ognia, by nie powiedzieć mi skarbie, kochanie czy coś.. Poruszyłam wczoraj temat uczuć. Powiedział, że to nie jest tak, że do mnie nic nie czuje, bo "trochę tęskni, miło Nam się spędza czas, dobrze Nam razem" , że jest inaczej, że widzi, że się ogarnęłam, zmieniam swoje życie. Minęło dopiero 3tygodnie. Ale ja czuję, że On to traktuje na zasadzie "pewnego dnia się obudzę i może to poczuję, a jak nie to trudno" - trochę mnie to rani.. 3lata bycia razem, dziecko w drodze.. ja nie wiem jak to jest przestać kochać i próbować to w sobie rozbudzić, czy to w ogóle możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłaś tak zwanym portem kopulacyjnym z którego wyruszał na fantastyczne wyprawy seksualne, a jak się znudził to wracał. Teraz zmienił port na inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie sobie czas Trzy tygodnie to za malo by wrocic do tego stanu sprzed kryzysu Kazdy kryzys ma swoje podloze, trzeba sprawdzic czemu sie wydarzyl. Ciezko zrobic to samemu na zimno, lepiej by ktos obiektywnie pozwolil ocenic ten stan Dla Ciebie najwazniejsze jest by poukladac siebie. Moze terapia indywidualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×