Ssanie cycków na pierwszej randce

Umówiłem się wczoraj z dziewczyną(z netu) na randkę. Poszlismy na pizze i piwo. Troche tych piw bylo. Zaczelo strasznie padac, wiec zaprosilem ja do siebie,zebysmy zaczekali. W domu jeszcze obalilismy po piwku. No i jakos poszlo, zaczelismy sie calowac, dotykac i zjechalem do jej piersi. Przyznam,ze mam fetysz piersi,a ona miala bardzo duze i ladne. No i rozpialem jej stanik pod bluzka,zaczalem gryzc sutki pod ubraniem,a potem podwinąłem bluzkę i się do nich dossałem. Nic wiecej nie bylo. Doiłem ją tak dobre pol godziny, ona doszla po czym powiedziala,ze musi isc. Dzwonilem do niej kilka razy,nie odbiera, nie odpisuje na smsy. Czy jest szansa,ze sie odezwie?

Nareszcie jakas wykorzystala faceta. Hahaha :D

Haha może to moja koleżanka bo mi opowiadała cos podobnego, jesli była szatynka, sredniego wrostu, ładną i szczupła to moze to ona :P

Hajto o karnych z Portugalia, po strzale Milika (stan 2-2) : "ja coś czuję, że na 5 się nie skończy" :D chleje sie z Matim Borkiem :D

gość dziś "Haha może to moja koleżanka bo mi opowiadała cos podobnego, jesli była szatynka, sredniego wrostu, ładną i szczupła to moze to ona jezyk.gif" Rozwiń, też ją ktoś doił dobre pół godziny ;) ?

Upiles ją i wykorzystales gdyby nie byla pijana to do tego by nie doszlo. Jestes dziffkarzem a ona takich nie lubi.

gość dziś "Upiles ją i wykorzystales gdyby nie byla pijana to do tego by nie doszlo. Jestes dziffkarzem a ona takich nie lubi." Ty piszesz o tej koleżance szatynce ?

Jestes dziffkarzem a ona takich nie lubi x A ona łatwa która daje po pijaku na pierwszej randce.

napisz do niej sms że chętnie podoisz ją jeszcze trochę, na pewno się odezwie

Pierwsza randka i ona żłopie nie wiadomo ile piw i jeszcze idzie do faceta do domu. Nic nie warta taka kobieta.

Autentyczna historia. Poznałem laskę, zaprosiłem na chatę. Przyszła, wypiła winko, buzi buzi, rozebrałem ją, ale nie chciała się kochać, ok pomyślałem, nie wszystko od razu. Zrobiłem jej minetkę i doszła. Miała piękną, czystą i bardzo pachnącą cipk.ę, do dziś pamiętam. Mówiłem jej, że ma śliczną i pachnącą, aż czerwieniała ze wstydu. No dobra, przyszła następnym razem. Myślę sobie - no to teraz będzie jazda. Winko, siusiak do ręki, ona golutka, robię jej minetkę, znowu doszła i znowu zabrała się do domu. Wierzcie mi, tak było 4 razy! Aż w końcu zerwałem z nią kontakt! :) Nie mam do niej pretensji. Nawet czułem się z***biście z tym, że mnie wykorzystała. Po paru latach spotkałem ją na dyskotece, byłem po kilku drinkach, ale nie pijany. Ot miałem humorek. I patrze, a to moja koleżanka, która mnie wykorzystała. Siedzi sobie z koleżankami. Podszedłem, przywitałem się, gadka szmatka, nawet miła. No i ona przy koleżankach mówi, że moglibyśmy kiedyś się spotkać pogadać. Wtedy przy jej wszystkich koleżankach powiedziałem, że nie ma mowy, że wystarczy mi, że 4 razy zrobiłem jej minetkę, a ona nawet mi się nie odwdzięczyła i kolejny raz się nie nabiorę. Poczerwieniała cała ze wstydu a miny koleżanek bezcenne. A co mi tam... Co mam się wstydzić. Dałem się wykorzystać :) Trudno :) Miała wspaniała, bardzo smaczną i pachnącą pisię. Mmm...