Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy też znajome was dyskredytują z zazdrości, że macie lepszego faceta niż one?

Polecane posty

Gość gość

Któraś z Was pisała że tak jest między Polkami na emigracji. Nie tylko na emigracji tak jest, ja miałam takie znajome (omijam je szerokim łukiem) tu w Polsce! Każda z moich koleżanek ma, niestety dla nich, gorszego męza od mojego. Mój i zarobi, i pomoże w domu, i wymyśli fajną niespodziankę, i rozpieszcza. Gdy byłam w ciąży zachęcał do jak najszybszego pójścia na chorobowe "żebym się w ciązy oszczędzała". Dwie znajome próbowały właśnie zdyskredytować mnie, sugerując że mąż jest super a ja do bani, że jestem nierobem, że nie dorastam innym do pięt - tak między wierszami to to chciały aluzjami przekazać. Pokazywały jakie to one lepsze i wspanialsze bo urobione po łokcie w korporacjach, firmach. A facetów mają d..py wołowe. Zauważcie, że tu na kafeterii też zaraz jak tylko powiesz że masz faceta na medal który trochę i cię wyręcza, to zaraz powiedzą że jesteś zerem i dnem, a on i tak cię zdradzi :D Mam takie przemyślenie, że prości ludzie muszą leczyć swoje kompelksy dowalając innym bo nie nie znają innej metody...zamiast zrobić coś ze swoim życiem, obrzydzają komuś jego życie, wtedy przez chwilę czują się lepiej. A najgorsze i najbardziej obrzydliwe jest to, że moja własna teściowa jest, tzn.była, bo teraz siedzi cicho, jak te moje 2 byłe znajome. Sama jest już dawno singielką, sama musi na wszystko dla siebie zarabiać i nikt jej nie pomoże, więc dyskredytowała nas synowe że my jesteśmy niegodne ich synków. Pewnie wiele by dała, by być na naszym miejscu. Zamiast się cieszyć że synowie są szczęśliwi w miłości, to ta mąci. A czepia się nas mimo, że obydwie się wykształciłyśmy. Bodzie ją po prostu, że jej synowie nas bardzo dobrze traktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiąc "nikt jej nie pomoże" miałam na myśli to, że nie ma partnera więc generalnie siedzi sama, sama opłaca swoje rachunki bez niczyjego wkładu, nie ma co zrobić z wolnym czasem więc bardzo często stara się ingerować w nasze sprawy, by poczuć się wazna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, bo nie przyjaźnię się z zawistnymi ludźmi. Teściową mam fajną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dobrych przyjaciół. Nie otaczam się podłymi żmijami. Jak jest mi dobrze - cieszą się. Jak chłop faktycznie jest dnem, jadą po nim i czasem po mnie, że jestem ślepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie przyjaźnię się z zawistnicami. Po prostu miałam z takimi kontakt w pracy, albo dogryzała mi dziewczyna kolegi mojego męża jak nas zaprosili na piwo. O tym mówię. Wiadomo, że sama z siebie z zawistnicami się nie koleguję. Nie umawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam na emigracji i własnie spotkałam takie Polki, gdy pracowałam w miejscach, gdzie byli Polacy tak wlasnie jest, dlatego ja nie nawiazuje juz zadnej znajomosci z Polkami, bo wiekszosc z nich ma mezow leni wygodnych, ktore musza obslugiwac przez co nie maja czasu na własny rozwoj, nauke jezyka, przez co maja ciezkie, gowniane prace za małe pieniadze, prze co sa ciagle uzaleznione od tych wygodnych ciuli i koło sie zamyka... Ale zamiast agresje i zlosc przeniesc na podmiot, ktory im to robi, czyli swojego partnera zyciowego, ktory tym partnerem faktycznie nie jest, to wyzywaja sie na pierwszej Polce, ktira spotkaja, a ma partnera a nie kolejny gadajacy i roszczeniowy mebel w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama piszesz że mają gorszych mężów a być może tak nie jest , potem ci sie odwdzięczają za to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:11 ale ja im nie mówię że mają gorszych, one same na nich narzekają. Twoja logika zwala z nóg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz co napisałam. Mojaz robi wszystko w domu, wiele z tych Polek, z ktorymi pracowałam spotyka mojego meza na placu zabaw z naszymi dziecmi, ja w tym czasie np mam czas, zeby robic cos dla swojego rozwoju. Potrafia wtedy wysłac mi smsa, ze jakie to ja mam szczescie, bo nieczesto sie zdarza ze maz wychodzi sam z dziecmi na spacer. Przy okazji mojemu mezowi potrafia nadawac, ze jestem wygodna, bo zosrawiam ich samych, bo on pracuje i zamiast idpoczac to jeszcze dziecmi sie zajmuje... Sama sobie jestem winna, bo chciałam nawiazac jakis kontakt z rodaczkami... Zapomniałam, ze zwyczajowo Polki sa niewolnicsmi swoich mezowi tak naprawde tyljo potrafia cie zaciagnac na dno niz byc przyjaciołka... Ja juz mam inna prace, na stanowisku, ucze sie juz 3 jezyka obcego, a one po wielu latach wciaz nie potrafia ogarnac angielskiego. Oczywiscie to ja jestem ta zła, bo meza wykorzystuje, podczas gdy wiem jacy sa ich mezowie, bo wielokrotnie mi sie skarzyły. Przychodzi z pracy i komputer, playstation, piwko, piłka nozna itd, a dzieci sa tylko tych kobiet i wszystko co w domu do zrobienia to tylko one... Jak one maja sie rozwijac, jak doba jest jednakowa dla wszystkich, jak musisz w domu wszystko ogarnac, meza i dzieci, to skad masz miec sile, zeby byc wartosciowym pracownikiem dla dzisiejszych firm?... To niemozliwe. Ale to nie moja wina i nie zgadzam sie na wtracanie sie w moje jedyne zycie. Całe szczescie mam madrego meza, ktory nie chce zony niewolnicy tylko kobiety, ktira jest szczesliwa i ktora nie jest z nim dla kasy, bo to wiekszosc tych Polek trzyma przy ich mezach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 Gratuluję Ci, że uczysz się już trzeciego języka :) Szacun, ja mogłabym bo mam teraz czas, a nie potrafię się zmobilizować ... Znam jeden na C2 a drugi na poziomie B2 i nie mogę ruszyć dalej... zawistnicami się nie przejmuj. Też takie znam. Mendy takie...potrafią się kolegować tylko z tymi, co mają tak samo jak one, a jak mają gorzej to już w ogóle szczyt ich marzeń - takie to dla nich najlepsze przyjaciółki w ogóle. Wiesz co jedna zołza mi próbowała sugerować, jak się dowiedziała, że wychodzę za mąż za mojego? On naprawdę się wyróżnia na tle innych facetów, jest wszechstronnie uzdolniony, przystojny i pomaga mi. Powiedziała mi tak: "A ten ślub to jego, czy twoja inicjatyw?" Pewnie by chciała by to była moja inicjatywa :D Nie może zdierżyć że ktoś taki jak on woli mnie niż takie jak ona. Ona właśnie typ urobionej po łokcie siłaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dobrego i nie zadaje się z biednymi polaczkami bo jak do tej pory każda która gadała jaki to mi się dobry trafił próbowała mnie zgnebic i zbuntowac. Znam takie co mężowie zdradzają , piją , są leniwi i nieambitni , mają w d..ach dzieci i zonki a ja mam.naprawdę dobrego i opiekuńczego faceta wiec nie wpuszczam do swojego życia takich negatywnych zakompleksionych bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy oglądanie piłki nożnej i granie na komputerze świadczy o tym że są gorsi to typowy rodzaj rozrywki dla mężczyzn, popularny w wielu krajach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 nie chodzi o piłkę tylko o to, że nie rozwijają się w żaden sposób, nie pomogą w domu tylko TV i piwo. o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 czy ty jestes ułomna i nie potrafisz czytac ze zrozumieniem? Ogladanie piłki noznej czy granie w komputer to rozrywka, ktora tj wszystko zajmuje czas. Doba jest jednakowa dla wszystkich. Gdy pracujesz, musisz miec czas zeby sie wyspac, dojechac do pracy i wykonac inne obowiazki w domu wokol siebie, zeby egzysyowac na poziomie czlowieka a nie smierdzacego zwierzecia. Gdy masz dzieci tych obowiazkow jest wiecej. W dziesiejszych czasach gdy chcesz zarabiac na przyzwoitym poziomie musisz sue rozwijac, ciagle doksztalcac. Gdy masz dzieci i caly dom na glowue, bo twoj partner, ktory powinnien w polowie przejac obowiazki w domu, nim nie jest, zwyczajnie nie dajesz rady. Zawalasz prace, jestes mniej efektywnym pracownikiem, zwalniaja cie, degraduja albo zarabiasz ochlapy i jestes na utrzymaniu meza, a z czasem konczysz jako sprzataczka rodxiny, ktora ciagle ma jakies roszczenia i kradnie nagminnie twoj zyciowy czas. Widzisłam to wiele razy. Wystarczy wyjsc za maz za faceta mamisynka, w ktirego domu ojciec byl leniem a nie partnerem... Na granie w kompa czy ogladanie pilki ma czas ten, kto wykonal swoje podsrawowe oboawiazki a nie bawic sie kosztem zycia swojego parnera zyciowego. Jezeli ty nie widzisz nic zlego w tym ze twoj maz gra a ty w tym czasie zmywasz podlogi, a dzieci potrzebuja kapieli i kolacji i czekaja z tym na ciebie to tylko ci wspolczuc, jak dobrze cie wytresowano na niewolnika, ale prosze nie wpieraj tego stylu zycia innym kobietom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to taka Polska mentalność: nieważne ze stoję w gownie to kolanach ważniejsze jest to ze ktoś w tym gownie stoi po pas :-( Bardzo to przykre i nie tyczy sie tylko kobiet i kwestii związków ale niestety tez w innych życiowych sytuacjach to wychodzi... A przecież o ile miłej by było cieszyć sie z powodzenia przyjaciół i odbierać je jako nadzieje ze mi tez sie uda... Gardzę takimi ludźmi ale niestety nawet w rodzinie takie osoby mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem Polką na emigracji i tak, byłam dyskredytowana z powodu męża przez (byłe już) koleżanki Polki. Ale wiesz co? W NASZEJ sytuacji nie jestem w stanie pojąć, dlaczego. Nie mamy jeszcze trzydziestu lat, one nie są związane ze swoimi partnerami ani ślubem, ani nie mają dzieci. A mimo to wolały gnębić mnie, zamiast zakończyć swoje nieudane związki, gdzie znacznie prościej jest odejść nie musząc przechodzić rozwodu, nie martwiąc się, co z dziećmi itp. Wiem, że chodziło im też o wygląd, one obie typowe słowianki, jasnowłose i długonogie, a ja może nie jestem brzydka ale też nie typ super laski, która podoba się każdemu i docierały do mnie słuchy, że nie mogły znieść, jak to taki facet wolał przeciętną mnie zamiast którejś z nich. Natomiast tkwią w swoim związkach chyba z braku laku, i są dobrym materiałem na własnie takie urobione żony i matki - służące o jakich pisałyście wcześniej. Ja też kiedyś byłam z facetem, którego interesowali głównie koledzy, dla którego weekend trwał od niedzieli do niedzieli, wiecznie piwka, wyjścia czort wie gdzie i z kim. A na stałe pracy nie szukał, wolał żyć na zasadzie - popracować chwilę za granicą, wrócić do Polski, tu przehulać pieniądze na balety i znów na moment do pracy. Rozstałam się z nim, prawie rok odchorowywałam ale wiem, że da się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 Doskonale Cię rozumiem. Moje koleżanki też za nic nie mogły przełknąć, że interesuje się mną taki facet, a na nie nawet nie spojrzy. Podlizywały się mu nawet. Każda przed nim respekt czuje. Jedna z nich próbowała mnie zdyskredytować sugerując, że zna jakąśtam pannę z którą on kiedyś kręcił a która rzekomo dała mu kosza (koleżaneczka sugeruje mi że jestem second choice, miło, prawda?) i okazało się że to nieprawda i to mój tamtej dał kosza bo była tłusta i nieprzyjemna... Inna moja znajoma z wazeliną właziła mojemu w tyłek przy mnie. Z żadnąw nich już się nie koleguję, ale żal pozostał. Niektóre z nich miałam za fajne osoby. Naiwna ze mnie gęś była. Co myślisz o takich "znajomych"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 13:18 i jeszcze dodam, że obydwie zachowywały się tak w czasie kiedy były w związkach ze swoimi facetami. jedna mi się otwarcie przyznała, że uważa swojego faceta za beznadziejnego. Jęczała mi na niego na każdym spotkaniu, mówiła że umiera już przez niego na nerwy, a odejść nie chciała. Raz się zmobilizowałam i jej powiedziałam, że jak jest taki zły to po co z nim jest? Niech go zostawi. Obraziła się. Ona woli się użalać nad sobą i innym psuć humor. Próbowała ode mnie wyciągać czy czasem i u nas coś nie jest nie tak? Prowokowała rozmowy mające na celu obmawiać naszych partnerów, wymiksowałam się z tego kontaktu. Powiedziałam jej, że kocham swojego i choć ma wady i nie raz się pokłócimy, to uważam za nie fair mycie mu d..py przy koleżance. To chamskie jest. A ta druga co wymyśliła że jestem second choice swojego faceta, to sama jest w związku z facetem który ją "wychodził", rok bagał by z nim była, a ona nie chciała go i zawsze mi powtarzała że on jej się nie podoba. Dziwnym trafem przyjęła jego zaloty zaraz po tym jak ja zaczęłam być ze swoim. A wcześniej odtrącała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dodam Ci jeszcze, że też nie rozumiem tych znajomych swoich, No teraz już EKS znajomych. Bo one wcale nie są mężatkami więc po co mi w paradę włażą. z ich podejściem to powinny raczej mi współczuć bo wg nich śulub jest przeżytkiem i niepotrzebnym balastem, hehe to dziwnym trafem jednak nie do konca chyba tak myślą skoro tak ich piecze czyjeś szczęście. A wiesz co? Jak zaszłam w ciążę, to jedna z tych byłych znajomych zaczęła publikować ciągle na facebooku jakieś artykuły świadczące o jej niechęci do dzieci i matek. Szuja jakich mało, pewnie ma ból d..py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie o ile jedna z tych moich urodziwych znajomych tylko poprzestała na jęczeniu, tak druga zachowywała się dokładnie jak opisujesz powyżej. Bardzo podobny schemat. Najpierw go raczej wyśmiewała, bo nie jest typowym przystojniakiem. Potem zobaczyła, że facet pracowity, opiekuńczy, ugotować umie i mopa się nie boi, to nagle zaczęła wymyślać głupoty aby umniejszyć mu w moich oczach. Olałam to. To zaczęła robić do niego maślane oczka. Gdy spotykaliśmy się w większej grupie, zachowywała się prowokacyjnie, próbowała zwrócić na siebie jego uwagę, podlizywała mu się. Przegięła w momencie, gdy w jego obecności zaczęła rzucać sugestiami, nie mającymi wiele wspólnego z prawdą ale tak, aby mi umniejszyć (np. że pewnie nie zdobyłam pracy własnymi siłami). Wtedy mój mąż powiedział, aby przestała się ośmieszać i oboje daliśmy sobie spokój z taką "koleżanką". Mimo to i tak od czasu do czasu odzywała się do mnie próbując wybadać sytuację, zadając jakieś dziwne pytania typu: a ten twój to kiedy zamierza ci się oświadczyć? a kiedy JAKIŚ ślub? Z Polakami na emigracji problem jest taki, że jednak jest mniejszy wybór znajomych niż w kraju i pewnie tu w Polsce nigdy z taką osobą bym się nie zaprzyjaźniła a za granicą jakoś próbowałam utrzymywać kontakty, bo nie miałam za bardzo nikogo innego. Na chwilę obecną dałam sobie spokój, bo uważam, że tacy znajomi nie są warci mojej uwagi i lepiej nie mieć żadnych, niż takich. Jeśli kiedyś spotkam tu jakąs normalną, fajną Polkę to nie będę mieć oporów się zaprzyjaźnić ale na chwilę obecną już nie obracam się w tamtym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie niestety własny ojciec robi wyrzuty, że mam najwspanialszego męża. Ja mu zawsze odpowiadam, że to dlatego że moj ukochany jest wyrzutem dla niego - on mógłby o wiele bardziej się starać dla mojej mamy a nie wiecznie siedzieć i na wszystko i wszystkich narzekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto normalny przyjazni sie z kobietami? przecież kązdy wie ze jesli ma się ciut lepiej to bedzie jędza zazdrościć,judzić,podpuszczać i zmyślać by tylko rozwalić związek.Bez pseudo koleżanek można sobie spokojnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam , dziewczyno to kompleks matki Polki , jakie one wspaniałe i czego one nie robią ( po śmierci na grobie odczytają , ich zasługi ) . Tez mieszkam zagranica , ale już bardzo długo i przyjaźnie się z jedna Polką . Jest w porządku . Polacy są z natury bardzo zazdrośni , złośliwi i źli ( nie daj Boże komuś się powodzi ) może to przez biedę która kiedyś była ? Niewiem , ale rada dla ludzi zagranica : daleko od Polaków , pomoc nie pomogą , ale chętnie zaszkodzą . To słyszałam od bardzo dużo ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka ma wyrzut do mnie , ze mam supoer meza a ona miała okropnego ( mojego ojca) tylko kto jej kazal z nim być :O nie rozwiodła się z nim bo "Co by ludzie pwoeidzieli"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój Boże , co za głupia matka . Szkoda mi ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×