Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

na wsi żyje się lepiej niż w mieście, taka jest prawda

Polecane posty

Gość mamanaetacie89
Gosc 12;15 masz racje nie ma takiego wyboru i nie ma takiej infrastruktury rozrywkowej ale prawda jest taka ze malo kto chodzi w takie miejsca codziennie wiec nie musze miec tego pod nosem. Raz czy dwa w miesiącu moge spokojnie do tego kina czy na basen podjechac. Co do wyjscoa do knajpy to tez z mezem czasem jezdzimy tylko ze po prostu jedno z nas nie pije ale dla nas to nie problem. Z reguly i tak robimy sobie jakieś wieczory dla siebie w domu i wtedy oboje mozemy sie napić troche wina. Jedyne do czego moglabym sie przyczepic to mala ilosc zajec pozalekcyjnych bo do wyboru tylko karate i kolko teatralne. Nie jestem za tym zebu pchac dzieci na mase zajec dodatkowych ale fajnie by bulo gdyby mialy jakas pasje a tutaj rzeczywiście jest maly wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka pisze bzdury, jedyne co można jej pozazdrościć to swoje jaja i ser a tak nie zazdroszczę, jeśli ma duze gospodarstwo, chociaż ze wszystko zmechanizowane teraz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamileczka343
W mieście też nie jest źle, chociaż największym problemem jest wszechobecny hałas... Ale warto wyciszyć go, zakładając jak najlepsze okna oraz odpowiednio je regulując! Jeśli interesuje Cię godny zaufania serwis, który zajmuje się takimi rzeczami, to mogę Ci ze spokojnym sumieniem polecić wymiana okien bielsko www.oknaserwis.com.pl. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwiedzilam w piatek kolezanke "na wsi" Jeny jak ja sie ciesze ze mieszkam w bloku z chodnikami, bierzaca ciepla woda, brakiem problemow z ogrzewaniem. Wieszcie lub nie ale w lipcu smierdzialo tak z kominow jak wyszlismy na spcer ze ja nie wiem co tam sie dzieje zima (grzali na ciepla wode) do tego brak chodnika doprowadzalo mnie do szalu bo ciagle musialm przenosic moje 2 letnie dziecko bo ciagle samochody jezdzily. Ja moge wyjsc, przed blokiem mam plac zabawa a tam jedynie kolo domu trzeba dziecko trzymac bo tak to nie ma gdzie no i ten smrod?? Ohyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość dziś 11:00 A czego się spodziewałaś? Tak jest na wsiach, moze nie na wszystkich ale w większości. Przeciez wies od miasta musi sie czyms roznic, inaczej bylyby same miasta.Jak napisał jeden gość, wsie dzieli się także na te biedniejsze i bogatsze. Ja jestem ze wsi i cos o tym wiem. Cóż, trafilas na tę biedniejszą. Nie wiele poznałaś uroków wsi. I jak ty po tych uciekłabyś z krzykiem to nie wiem co to by było w innych sytuacjach ;-) nie pisze tego złośliwie. Po prostu myslalam ze Wy miastowi wiecie i jeszcze bardziej macie wykreowane często nie prawdziwie zdanie na temat polskiej wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośka8512
Ja mieszkam na wsi i nie narzekam, choć czasami wolałabym mieszkać w mieście. Tutaj nawet po bułki trzeba jechać samochodem bo wszędzie daleko. Do kina to już w ogóle cała wyprawa. Fakt, że dla dziecka na wsi jest lepiej i bezpieczniej. Ostatnio naszej Zuzi kupiliśmy nawet własny plac zabaw stąd: http://www.dolpo.com.pl . Dzieci w mieście muszą korzystać z publicznych, często zatłoczonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola0627
Ja od urodzenia mieszkalam na wsi, teraz mieszkam w USA w duzym miescie ale blisko gor. Generalnie za miastem nie przepadam, bardziej kreci mnie chodzenie w gory czy nad jezioro niz siedzenie w miescie gdzie wszedzie pelno ludzi. Znam tez ludzi ktorzy nie wyobrazaja sobie mieszkania na wsi gdzie nie ma sie pod reka sklepu czy tramwaju. Kazdy ma swoje upodobania I przyzwyczajenia. Ja w miescie czuje sie jak w klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas nie ma babinktona ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Autorce pewnie chodziło po prostu o wyprowadzkę z blokowiska pod miasto do własnego domku z ogródkiem. Ludzie 'wsią' bardzo często nazywają osady pod miastem blisko lasu, łaki, czy rzeki i nie ma to nic wspólnego z uprawami wielkotowarowymi czy hodowlą zwierząt. Ja sama mieszkam w takim miejscu, w lesie i jest cudownie, ale trzeba to lubić, bo jest sporo minusów: droższe ogrzewanie (gaz, prąd, a trzeba ogrzać dom wolnostojący), jeśli ktoś ma piec węglowy lub kominek, trzeba nanosić węgla, brykietów lub drewna i to codziennie. Trzeba zimą odśnieżyć taras. Na ogół w ogrodach są kwiaty, warzywa, drzewa owocowe. Przynajmniej jakiś kawałek trwanika trzeba skosić średnio co 2 tygodnie w sezonie, opielić rabaty. Owoce i warzywa - zebrać, zrobić przetwory. Poza tym, jak ma się drzewa, to przy obecnych wichurach drzewa sie łamią, trzeba o nie dbać, monitorować żeby nie zwaliły sie na dom, trzeba oczyszczać rynny, wszystkie naprawy robić samodzielnie (albo mieć swoich fachowców, w bloku dzwonisz do administracji i przysyłają hydraulika). Jeśli ktoś tego nie lubi, nie będzie się czułe na wsi dobrze. Poza tym, trzeba dojeżdżać do miasta, często są korki. Ale np. ja nie wyobrażam sobie powrotu do miasta na stałe. Miasto, szum, gwar, ci wszyscy ludzie, sąsiedzi bardzo mnie męczą, a kolei do obowiązków i 'niewygód' życia na wsi przyzwyczaiłam sie szybko i dla mnie są to teraz żadne problemy i niewygody :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgłupsi są ci kupujący domek na wsi, bo bez czynszu, bo ogródek, a pózniej dojeżdżający do miasta autem do pracy, czy szkoły. To przykład typowego braku myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 7:50 Korki są właśnie przez takich durnych ludzi jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wsi żyje się na pewno inaczej. A czy lepiej czy gorzej, zależy od punktu widzenia. Ja wychowałam się na wsi, miło wspominam ten okres, ale teraz już nie chciałabym mieszkać tam na stałe, za wygodna jestem. Po pierwsze, jak się nie ma gospodarstwa, to trzeba dojeżdżać do pracy, co jest uciążliwe. Dojeżdżałam do liceum do miasta i jak nie miałam autobusu, to czekałam 2-3 godz, podczas gdy znajomi z miasta dawno byli w domach. Dla mnie najlepsze jest średniej wielkości miasto, 150-200 tys mieszkańców i domek przy spokojnej ulicy. Tak właśnie mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×