Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pies i ciąża

Polecane posty

Gość monikaztm
wspólczuje tej osobie, która tu zieje taka nienawiscia - musi miec bardzo smutne życie autorko, jesli Twój partner nie wierzy w zachowanie psa pod jego nieobecność, to spróbuj nagrać takie sytuacje i mu pokazać...to Wasz wspólny problem i musicie go razem rozwiązać..... może jednak ktoś z rodziny mógłby wziąc tego pieska? może lepiej byłoby mu z jakąś samotną starszą osobą, która mogłaby mu okazać dużo zaineresowania - może on nie nadaje się do życia z rodziną z dziećmi (tak, sa takie psy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj w necie fachowych porad dla psiarzy, na pewno sa. Mozesz tez zadzwonic do radia tokfm do dr Suminskiej ( w niedzile rano sa audycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz się, mam szczęśliwe życie nie narzekam, ale jak słyszę o złym traktowaniu i wyrzucaniu zwierząt to mnie wnerw bierze bo czegoś takiego nie znoszę sama mam psa i nieba bym mu przychyliła, towarzyszy mi i mojemu narzeczonemu wszędzie i tak będzie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie raz nagralam jak zasikał fotel to powiedział, ze dziwne no ale to było dawniej, jeszcze nie było tak źle... Co do cierpienia, bólu i smierci... Dziecko, jeśli nudzi ci się w wakacje, bo rodzice nie zapewnili ci żadnych atrakcji, nie wyslali na kolonie czy oboz, weź poczytaj lekturę, nie wiem Łysek z pokładu Idy albo np atlas zwierząt przestudiuj, wiedza tobie się poszerzy, nie będziesz marnowac umysłu i wzroku przed komputerem.. Pisz co tam chcesz, mi to wchodzi gora, a wychodzi dolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaztm
Nagraj teraz tego wiecej, niech Twój facet wie co się naprawdę dzieje. To, że bywa w domu rzadko sprawia, że bagatelizuje problem a on nie zniknie, tylko będzie się nasilał. Szukaj mu nowego domu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pies Twojego faceta a tobie się po prostu nie chce wychodzić ani zajmować nim i stąd takie reakcje. poza tym nie wierzę ze nie używasz przemocy skoro takiej paniki dostaje :( I sorry ale 6 kg psiak to nie rotweiler który rzuci Ci się do gardła... skoro własny facet Ci nie wierzy to też coś znaczy... lubisz koloryzowac, co? my wzięliśmy psa ze schroniska. pierwsza podstawowa zasada PIES TO NIE ZABAWKA. skoro partner go wziął to wziął na siebie również zobowiązania finansowe. my wzięliśmy dużego psa, z dużymi problemami-zarówno natury psychicznej jak i fizycznej. nie o wszystkich problemach wiedzieliśmy-w schronisku powiedzieli o chorobie stawów. o chorobie tarczycy i problemach emocjonalnych dowiedzieliśmy się pozniej-pies panicznie bał się sam zostawać i dewastowal wszystko co stanęło mu na drodze do nas-głównym celem ataku były drzwi za którymi znikalismy. wizyta u behawiorysty nie jest aż tak droga 100-180 zl to nie majątek. A już po jednej jeśli UCZCIWIE przedstawiać sytuację to behawiorysta będzie wiedział gdzie tkwi problem. ja jestem matką i kocham swoje dziecko nad życie, a pies? pies jest równie bezbronny jak dziecko. daje nam całą swoją miłość i jedyne czego oczekuje w zamian to miłości. jak reagujesz jak pies sika w mieszkaniu? nigdy za to na niego nie nakrzyczalas ani nie pacnelas? nie chce mi się w to wierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie bije go, nie krzycze, bo staram sie załagodzić sytuacje. Proszę przeczytać ze zrozumieniem wszystkie moje komentarze. Napisalam, ze wychodze z nim przynajmniej 3 razy dziennie, może nie bawie sie z nim tak jak partner ale ciężko biegać maratony za psem w 8mc. Czy tylko rasy uznane za agresywne mogą zrobić komuś krzywdę ? Mysle, ze nie... Pies nie myśli, tylko kieruje się instynktem, jeśli on czuje sie zagrożony to się broni i nie wiem czy Pani wie, ale dziecko raczkujace jest male i wydaje mi sie, ze nawet taki 6kg pies jest mu w stanie zrobić krzywdę. I proszę nie porównywać mojego psa do Pani, bo to cos całkiem innego. pani powiedzieli jaki jest z nim problem, a nasz problem pojawił sie odkąd jestem w ciąży, a wczesniej nie było problemu, a mieliśmy go juz wtedy pol roku. No i co do ceny za behawioryste, tyle kosztuje jedna lekcja, a to nie wystarczy, na pewno Pani sama to wie, a ja muszę teraz skompletować wyprawke, robię to stopniowo, ponieważ nie jesteśmy zamożnymi ludźmi i nie mamy bogatej rodziny do pomocy. I rozumiem, ze dla Pani może pies liczy sie tak samo jak dziecko, ale wydaje mi sie, ze jeśli ten pies, którego Pani ma, zrobiłby sie agresywny w stosunku do kogoś z rodziny, a tym bardziej dziecka, mówiła by Pani cos innego, bo Noe wyobrazam sobie zostawić sytuacji i czekać czy sie cos stanie czy nie. Ja kieruje sie instynktem i dobrem dziecka, to chyba logiczne jako matka, w końcu tez jesteśmy zwierzętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie przejmuj się takimi atakami. Widać jak na dłoni, że zależy Ci na dobru tego psa. Nie chcesz go wyrzucić z dnia na dzień tylko szukasz rozwiązania. Psy są naprawdę różne, tak jak ludzie. Każdy z nich ma inne usposobienie, charakter, przyzwyczajenia. U Twojego psa najwidoczniej coś zmąciło jego spokój. Mnie zazwyczaj wszystkie psy lubią. Podam przykład: pies mojej koleżanki zawsze mnie uwielbiał, jak byłam u niej to przychodził do mnie, mogłam go głaskać i się z nim bawić. Przy którejś tam wizycie pies się w stosunku do mnie zmienił o 180 stopni. Nie podchodził do mnie, nawet na mnie nie patrzył. A jak ja do niego się zbliżałam to warczał i uciekał. Nie miałam długo pojęcia co się mogło wydarzyć, że ten pies tak zaczął reagować. Dopiero za jakiś czas skojarzyłam, że w tym czasie właśnie wzięłam do domu psa. Jej zwierzak nawet ani razu nie widział mojego, ale najwidoczniej czuł zapach z którym przyszłam z domu i stąd jego nastawienie się zmieniło. U Twojego psa też coś zmieniło diametralnie jego zachowanie, nastawienie w stosunku do Ciebie. Wielce możliwe, że to właśnie Twoja ciąża. Tylko teraz pytanie dlaczego tak się dzieje? Tak jak pisałam wcześniej, może faktycznie ma jakieś traumatyczne przeżycia w związku z osobą w ciąży? Kurczę, trudna sytuacja. Też mi by szkoda było wydawać po 100 czy 200 zł na behawiorystę. Musisz poszperać w necie. Popisać na różnych forach dot. psów. Może ktoś się odezwie i Ci pomoże. A jak nie to zostaje wyszukanie nowego domu dla psiaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdzielę, pies jest agresywny, sika gdzie popadnie, a wy radzicie kobiecie w zaawansowanej ciąży, że ma z nim po psychologach chodzić?? I kto tu jest nienormalny? Dlatego uważam tzw. obrońców praw zwierząt za idiotów, jak można dziecko porównywać do psa? Jak pies odgryzie dzieciakowi pół twarzy, to też będziecie radzić wizytę u psychologa z psem? Autorko, oddaj psa jak najszybciej, przed porodem, daj ogłoszenie, może ktoś weźmie, a jak nie to do schroniska z powrotem, nie będą robić problemów jak zobaczą kobietę w ciąży, to zabiorą psa, bo wiadomo, że jak pogryzłby dziecko, to mogliby mieć problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, daj znać jak tam potoczyła się Twoja sprawa z pieskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty szmato emocjonalna, to pies pokazuje ci uległość, boi się ciebie aż do paniki, a twój jedyny wniosek to bełkot o "bezpieczeństwie", jakbyś z dzikim niedźwiedziem miała do czynienia a nie uratowanym psem? Ty g****o... nie nadajesz się nawet do zajmowania kaktusami a co dopiero czymkolwiek żywym! Może uśpij swój ludzki pomiot gdy cię uderzy łopatką w przyszłości? Zresztą o czym ja piszę, taki ułom raczej nie urodzi ani nie odchowa zdrowego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:20 popieprzona psiaro, pies cie trącał!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś ma w sobie tyle agresji wypowiadając sie to dopiero musi mię super wychowanego psa. Albo nie ma, bo jest gimbusem, który nudiz sie w wakacje, przepracowani rodzice pozwolili mu tylko miec rybki i z nudów czyta fora w internecie, wypisujac jakieś trele morele, bo myśli, ze ktoś tutaj wpadnie z tęgi powodu w depresje. To ja wspolczuje twoim rodzicom, ze maja takie jebniete dziecko bez pomysłu na siebie, pewnie wlepione cały dzień w komputer z okularami jak Stępień z 13 posterunku, na dodatek bez przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od Starszej Suni
Uwaga - mam ten sam problem. Szczerze mówiąc nie piszę jeszcze po żadnych forach, bo czytanie takich komentarzy jak wyżej, dotyczących "zbesztanych materiałów, używanych do mycia podłogi", to robi mi się i smutno, i sama łapię agresora. Dwa lata temu wzięliśmy suczkę starszą ze schroniska. Zaszłam w ciążę, suka boi się mnie, cokolwiek przy niej zrobię to skowyt, jakbym ją prądem raziła. Dosłownie. To nie tylko to, sikanie też. No i przerzuciła się na mojego partnera. Mamy jeszcze drugiego psa, który nie odstępuje mnie na krok - ten wzięty jako szczeniak ze schroniska - opiekuje się mną, broni, suczka natomiast sfiksowała. Jest psem z którym nie da się nic wypracować, po przejściach, cykor i peniawa, raczej schodziliśmy jej z drogi nie forsując psychicznie dodatkowo. Jedynym elementem na jaki nie zgadzałam się i kategorycznie respektowałam, to nie wchodzenie do łóżka. Niestety i tutaj bez powodzenia. Ciążą i ciach! Raz jest dzień spoko, pies reaguje na moje zaczepki, innym razem leży w depresji, a jak się zbliżam to tylko mlaska, sztywnieje. Długo by to wszystko opisywać. Od kilku tygodni jestem w domu więcej, pewnie z powodu pracy nie zauważyłam wcześniej jakichkolwiek problemów. To, że suczka była strachliwa wiedziałam od razu, nie krzyczeliśmy na nią, dawaliśmy czas. Bo po co denerwować starszego psa, ona chce spokoju, nie będziemy jej męczyć. To nie mój pierwszy pies w życiu... szukam jej nowego domu. Chętnie przyjmę pomoc w ogłaszaniu, bo starszego psa nikt nie chce. Schronisko wywaliło na nas... potocznie się o tym mówi bardzo brzydko - mają nas w nosie. Nie chcę jej tam oddawać ale z dnia na dzień męczę się jeszcze bardziej, pies się męczy, drugi pies reaguje lękiem bo nie wie co się dzieje - błędne koło. Także lewicowi obrońcy praw zwierząt, proponuję zaangażować się w zbiórki darów dla schronisk i kastrację psów, to Waszych biednych milusińskich będzie mniej, a Wy będziecie mieli okazję spożytkować swoją energię. Bardzo ładnie ktoś napisał i dziękuję za zrozumienie w imieniu swoim i autorki wątku, bo kobieta w ciąży ma hormony - jestem już mega zmęczona tą sytuacją - każą mi biegać po behawiorystach - około 1500zł na to pójdzie minimum. Sorry ale zaraz będzie dziecko, mam na co te pieniądze wydać, nie mam NAJMNIEJSZEJ pewności, że proces się powiedzie. Racjonalnie więc wolę znaleźć psy dom z kimś starszym, by nie męczyć go dłużej - bo nie wyobrażam sobie, jak mam pracować z psem, który panicznie się mnie boi i nawet nie je, kiedy jestem w pobliżu. Nie pije wody, nie rusza się! Nie pomnę już ile stresu jest na spacerze, jak spuszczę to nigdy nie wiem czy ucieknie, czy nie ucieknie, czy wpadnie pod samochód, czy mogę spuścić ze smyczy, czy za chwilę mi się nie zestresuje, nie wyplącze z obroży i gdzieś nie pobiegnie. Sąsiedzi mają bardzo ciekawie z nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od Starszej Suni
Jeszcze jedno: jak można było wziąć psa wiedząc, że coś tam... odnośnie dziecka. Ja dziecka nie planowałam drugiego - samo się zaplanowało. Psikus i już. Mam teraz usunąć ciążę może, bo wzięłam psa ze schroniska, który był obrazem nędzy i rozpaczy. Weź się człowieku który to piszesz puknij w pustą głowę. I nie wychodź lepiej z domu, bo możesz się przewrócić, złamać nogę, rękę, miednicę... i co wtedy - zabierze Cię karetka - Ty głupi człowieku, jak możesz mieć psy, skoro wiesz że w każdej chwili może Ci się coś stać i kto się nimi zaopiekuje, jak będziesz w szpitalu i na rehabilitacji? A później pół roku biegaj z kulami i psem, bo potrzebuje spaceru. Pies stanie się nerwowy, bo nie będzie pożytkował energii, nie będą zaspokojone jego podstawowe potrzeby, nie będziesz mieć kasy na dobrą karmę - ta kosztuje, a na zasiłku to grosze przecież - tym samym zacznie mieć lęki, bo będzie się bał panicznie Twoich stukających kul i chwiejnego kroku, może Cię nawet w tej panice pogryźć, zasikać mieszkanie, a Ty na kolana kilka razy dziennie i zbieraj siki szmatą ręcznie... Jak widać sytuację można odkręcić, wystarczy trochę wyobraźni. Albo może więcej ruchu i działania, jak pisałam wyżej dla takich toksycznych, zjadliwych, zaburzonych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Dodam jeszcze, że kontaktowałam się z psim psychologiem ale kwota jaką sobie zażyczył przerasta moje możliwośći na tą chwilę. Prosze o wyrozumiałość'' Z psim psychologiem możesz skontaktować się przez internet np. przez http://portalzdrowiapsaikota.pl i jest to darmowe. Piszesz pytanie ma mail i odpowiedź w formie artykułu eksperta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabef
U mnie był problem, że mój pies ciagle chciał się ze mną bawić, a ja w ciązy nie mialam az tyle siły. Znalezlism6y jednak i na to sposob:D maz kupil pare dzwikowych zabawek na marlazoo.pl i teraz mam troche spokoju, co nie oznacza ze sie z nim nie bawie, ale teraz Dani bawi sie tez swoimi zabawkami sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego, co wyczytałam na http://opsie.pl to psy różnie znoszą nowego członka rodziny. Zainwestuj może w behawiorystę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×