Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam dosc wszystkiego , pomocy

Polecane posty

Gość gość

Wiem ze duzo osob mnie zjedzie jak to bywa na kafe z tego co czytam . Zagladam tu od 3 miesiecy. Nadzieja jednak jest ze ktos zyczliwy to przeczyta.... mam meza , dwojke dzieci (1,5 roku I 6 lat ) . Mam napewno depresje ale w moim malym miescie pomocy nie znajde . Chcialabym sama sobie z tym poradzic .... czy ktos z was sam sobie poradzil ? Mam dosc braku czasu dla siebie , braku kasy , wrednych ludzi , calego otaczajacego mnie systemu . Taaa zaraz poleci pytanie po co robilas sobie drugie..... bylo nie swiadomie bralam proszki ale okazalo sie ze mam problemy z zoladkiem I przeplywem krwi - zatory zylne I jestem przypadkiem gdzie antykoncepcja dala ciala . Teraz juz wogole przy zatorach nie moge pigulek mam wkladke..... kocham mimo to moja corke chociaz byla niespodzianka.... mielismy male mieszkanko 40 m2 wiec jak bylam w 2 ciazy wzielismy kredyt I kupilismy wieksze zeby dzieci mialy swoje pokoje. Bylo dobrze dopuki maz w pracy nie zaczal miec problemow teraz mniej zarabia I mamy kryzys finanoswy.... duzy.... chodze zla wkurzona zalamana staram sie nie pokazywac tego ale czasem z czlowieka sie wylewa . Nie mam wsparcia , nie mam nikogo . Nie widze sensu w niczym . Nie mam mnie.... jest mama I zona , ja jako ja juz nie istnieje..... czasem mam straszne mysli ..... nie chce zeby ktos mnie jechal nie da sie wytlumaczyc wszystkiego przez krotka wiadomosc .... chce zeby ktos mi powiedzial co mu pomoglo w kryzysie.... ksiazki ? Wyklady psychologow czy cos ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shadow1337
Chciałabyś może o tym popisać? Jestem akurat chętny do wysłuchania i ogólnie porozmawiać o tym. ;) Masz może jakiś kontakt czyt. email, fb czy cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz depresję ciężko będzie się Tobie samej z tego pozbierać, wiem to po swoim przykładzie... Czasu więcej nie będziesz miała- wiem to :), jednak może ratunkiem będzie powrót do pracy? Trochę więcej pieniędzy, chwila poza domem dziećmi, na pewno nie ułatwi to Tobie życia, będziesz musiała przeorganizować sobie życie, ale może chociaż frustracja zniknie. Czasem poprzez takie drobne zmiany można uratować swoje życie? Układa się Tobie z mężem? Ja wróciłam do pracy gdy dziecko miało 13 miesięcy, nie było łatwo...ale wariowałam w domu, frustracja sięgała wtedy u mnie zenitu..., później nie było wcale lepiej, może szczera rozmowa z mężem Tobie pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak : najwieksza i najważniejsza wartością jest to ze wszyscy jesteście zdrowi, ze kochasz dzieciaki i tego sie trzymaj. Cały syf wynika z tegomze niebwyrabiacie z kasa. Problem nie w drugim dziecku tylko w dołku finansowym. Poza tobą jest jeszcze to jak sie czuja dzieci i maz . Bo przecież ten egzystencjonalno- finansowy dół nie jest tylko twoim odczuwaniem. Myśle, ze trzeba wesprzeć męża aby zaczął więcej zarabiać. Jesteś na początku drogi bo małe dzieci, jedno zaraz pójdzie do szkoły wiec zacznie sie lepsze lub gorsze, nie wiadomo. Całym lekiem na to , jeśli idzie o ciebie, jest organizacja czasu -serio. Miej swój grafik i sie go trzymaj. Musisz znaleźć czas dla siebie choćby kosztem bałaganu np. w kuchni. Nie wszystko musi być wyprasowane i nie zawsze obiad niewiadomo jak czasochłonny . Tobie potrzebna jest rownież przyjaciółka , moze odnowić stare znajomosci, na razie telefoniczne. Możesz tez wieczorem jak dzieci zasną zacząć biegać. Nie mów ze nie będziesz mieć siły, bo to wykręt. Bieganie to tani sposób na zadowolenie. Z czasem poszukasz grupy wsparcia, moze jakieś małe maratony które samawyszukasz w pobliżu lub zorganizujesz w szkole czy domu kultury. Wymyślam , wiem, ale chodzi mi o to aby pobudzić ciebie do kreatywnego myślenia, nie ma kasy - trudno, zostań mistrzynią w wyszukiwaniu atrakcji i zajęć bezkosztowych. Pogrzeb w necie, zrób cokolwiek i dopiero potem stawiaj diagnozę . Przecież gdybys nagle straciła wszystko co masz to nie dzwignelabys tego wiec spójrz na to jak na plus. Święty spokój nie zawsze jest super-:) znajdź w sobie sile i do przodu. Teraz są wakacje tez można dorobić trochę kasy, tylko trzeba zorganizować opiekę dla młodych itd. Itd. Powodzenia i nie poddajemy sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie masz możliwości pomocy psychologa to może zaczęłabyś czytać coś o pozytywnym myśleniu, wdzięczności za to co masz. Ja dawniej też miałam lepszą sytuację finansową teraz jest duzo gorzej. Mam 3 dzieci, trzecie także było niespodzianką. Miałam kryzys w związku, a mimo to udało mi się odkryć pozytywy w swoim życiu. Każdego dnia ciesze się każdą drobnostką , swoimi dziecmi tym co robią, jak się rozwijają, ich usmiechem. One mnie bardzo motywują. Odkąd zmieniłam nastawienie to i z mężem zaczęło się lepiej układać. Wczułam się w jego rolę żeby lepiej go zrozumieć. Przestałam obwiniać jego , siebie za to co było i skupiłam się na tym co będzie. To wszystko jest w twojej głowie wystarczy spojrzeć na swoje zycie z innej perspektywy, docenic to co się ma i być za to wdzięcznym. Nikt nie da Ci szczęścia jeśli Ty sama nie potrafisz go sobie dać i na nie pozwolić. Ciesz się dziećmi, mieszkaniem, kryzys finansowy pewnie też minie. Zamiast zadręczać się może pomyśl jak wyjść z tego kryzysu. Może znajdź jakieś zajęcie dla siebie, hobby. Zadbaj o siebie, swój wygląd. Powtarzaj sobie jakies afirmacje. Dzieci za niedługo podrosną będzie więcej czasu dla siebie, a mąż nie pomaga Ci? Nie zostanie z dziećmi żebyś mogła na chwile wyjść? Powinnaś się pogodzić w pewnych kwestiach, że jest teraz jak jest, ale tak nie będzie trwać wiecznie. Szukaj pozytywnych rzeczy w swoim życiu, sama stwarzaj sobie pozytywne sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×