Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko nie chce wykonywać czynności koniecznych

Polecane posty

Gość gość

Dziecko 3, 5 roku prawie ale były takie problemy chyba od zawsze. Myć się ? Nie. Wysikać sie przed snem i po przebudzeniu ? Nie. Zjeść obiad ? Nie. Umyć zęby ? Nie. Rozebrać kurtke ? Nie. Ubrać buty ? Próbuje ale może trwać to wieczność i z różnym skutkiem. Umyć ręce ? Próbuje ale to samo co powyżej i jeszcze zaczyna się wodą bawić. Jak już uda sie przekonać do jedzenia to równiez trwa to wieki. On wiecznie się namyśla, on będzie dyskutował, on ma na wszystko czas, nawet jakby miał cały dzień mu upłynąć nad talerzem czy staniem nad wanną. Nie mam już siły do niego. Przez to jestem poirytowana bo codziennie wszystko muszę robić wszystko sposobem kombinując****ertraktując albo siłą. Straszenie karami nie pomaga. Nagrody odpadają bo nie będę codziennie mu tuzina zabawek kupować albo czekoladami opychać bo to sensu żadnego nie ma. Czy ktoś ma taki problem bo mam wrażenie że tylko ja. Najgorsze jak rano trzeba go wyprawiać do przedszkola. Wtedy to jest problem, a mąż mi nie pomaga w tych moich problemach a jeszcze pogarsza mi to użeranie sie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie potrafisz prawidłowo posługiwać się językiem polskim, to i przekonać do pewnych racji. Więcej nie piszę bo to strata czasu. P.S. A może te dziecko naprawdę musi z czegoś rozbierać kurtkę i w coś ubierać buty? :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, mój ma 7 lat i jest taki sam. Co rano od nowa ten sam cyrk. Tyle że jest już starszy i jeszcze pyskuje i dyskutuje dlaczego to albo tamto. Wyprawienie do szkoły to nerwówka jakich mało. Także nie, nie jesteś sama. Co mogę polecić - sporządzić plan co po kolei robimy, może być rysunkowy, przyczepiasz w widocznym miejscu i odwołujesz się do tego. Poza tym wyznaczanie czasu na konkretne czynności minutnikiem lub lepiej - klepsydrą. Dziecko widzi wtedy upływ czasu. Czasami działa, ale też nie zawsze. Jeżeli nie zje w tym czasie, zabierasz jedzenie. Z ubieraniem - mój jest starszy i jeżeli się ociąga to wystawiam go przed dom w piżamie - za chwilę jest gotowy w minutę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od razu widac ze nie umiesz dziecka wychowac. po pierwsze nei gadaj tyle! od tego gadania to dziecko głupieje skoro potrafi cały dzien stac na d wanną. wiecej działania mneij gadania. po drugie nie musisz jako nagrode kupowac mu zabawki czy czekolade, mozesz np go ponosic, zrobic samolocik,na barana itp... u mnie jak dostałam bdb ocenę w szkole podst. to rodzice np nosili mnie na barana, bawili sie,wygłupiali ze mną i z moją siostra, a teraz przezwyczaja się dzieci od malego do materializmu i przekupstwa a potem się dziwią ze dziecko wola smartfona, laptopa. czy nowe auto nie wspominajac ze od codziennych batonikow w ramach nagrody mozna się nabawic cukrzycy. moze tak zamiast rafinowanego cukru chemicznie tworzonego w laboratorium kup mu marchewkę,jabłko,truskawki,orzechy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wyżej o 7-latku. I z tego co napisała osoba pode mną mogę też dodać - nie pozwalać na dyskusję. To tak z perspektywy czasu. Nie pozwalać na to. Dajesz polecenie np. ubierz się i wychodzisz. Kiedy zaczyna gadać powtarzasz polecenie i ignorujesz zaczepki. Trudne do wykonania przy takim dziecku, ale w końcu odpuści jak nie znajdzie słuchacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysikac sie przed snem i po przebudzeniu??? A może on chce robić siku jak mu sie siku chce a nie jak ty masz taki kaprys? Jedzenie- to samo zgłodnieje to zje, kurtkę zdejmie jak mu bedzie za ciepło a jak (w ciepły dzień oczywiście) wyjdzie z domu bez butów to następnym razem sam założy.... Myśle ze nie masz podejścia do dziecka... On chce byc dorosły i sam decydować wiec czasem mu pozwól by zrozumiał ze nie chcesz zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale ja nie do ciebie tylko do autorki to pisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bachor nie chce, to zawiadomienie do prokuratury - i już oni mu przełożą na zrozumiały język. Posadzą jak będzie miał 4 lata, wyjdzie jak będzie miał 29 - czyli stary koń. I problem z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak się ubiera kurtkę i rozbiera buty? Bo ja mam 35 lat na karku i nigdy ani jednego ani drugiego nie robiłam, i nie wiem, jak miałabym tego dokonać. A ty wymagasz tego od trzylatka???? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:35 Hej tu autorka. Ja żadnych nagród materialnych nie kupuję, czekolady też mu nie daję, napisałam czysto hipotetycznie o takich nagrodach bo wiem że takie by u niego odniosły najszybszy skutek inne nie odniosłyby takiego skutku szybkiego, ale napisałam już że nie stosowałam nagród ani nie zamierzam bo uważam to za głupie więc twój wpis jest niepotrzebnym produkowaniem się. Wspomniałam o tej kwestii żeby uprzedzić potencjalne rady o nagrodach. Noszenie na barana odpada bo mam chory kręgosłup a inne zachęty w postaci propozycji zabawy działają słabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wysikac sie przed snem i po przebudzeniu??? A może on chce robić siku jak mu sie siku chce a nie jak ty masz taki kaprys?" Jemu sie zawsze chce siku przed snem i po przebudzeniu. Jak go posadziłabyś na kibel to zawsze sika. Przed spaniem trzeba go wysikać żeby nie zasikał kanapy a rano trzeba go i umyć więc chyba lepiej żeby wysikał sie przed myciem niż po. Z sikaniem jest kombinator, długo lubi ignorować że mu sie chce a potem sygnalizuje w ostatnim momencie ryzykując wpadke dlatego jak mija pare godzin a nie sikał to trzeba uprzedzać wypadki. " Jedzenie- to samo zgłodnieje to zje" Uwierz mi on by potrafił zjeść dwa posiłki dziennie jakby sie miał sam upominać o jedzenie tylko że o dwóch posiłkach to nikt tak nie żyje. "kurtkę zdejmie jak mu bedzie za ciepło a jak (w ciepły dzień oczywiście)" On jak jest zmarzniety to bedzie zimny ale nie powie że chce sie ubrać, to samo jest w odwrotną strone, spoci sie z gorąca ale nic nie powie. " wyjdzie z domu bez butów to następnym razem sam założy.... " Wybacz ale ja nie robić takich eksperymentów i nie bede paradować po ulicy z dzieckiem bez butów. Mieszkamy w centrum miasta, a on byłby zdolny wyjść z domu bez butów i gotów pomyśleć że to tak ma być. Kiedyś zapytał z uśmiechem dlaczego nie można wyjść na ulice w skarpetkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję autorce wpisu z 23:20 jako chyba jedyna napisała coś kontruktywnego. Zapytałam ogólnie bo chciałabym się dowiedzieć jak to wygląda u innych. Jak już napisałam jak rano trzeba sie wyszykować do przedszkola to jest koszmar. Jak z dzieckiem nie dyskutuję to ono też niestety nie słucha i sie nie domyśli tym bardziej, więc musiałabym siłą wtedy i milcząc ale wtedy zaczęłoby sie darcie i ryk na całego (już i tak często jest kwękanie przy dyskusji chociaż słabsze) i tylko mąż sie wchrzania że czemu płacze że powinnam z nim dyskutować łagodnie i z uśmiechem i zaczyna z nim gawędzić nie zwracajac uwagi na czas bo jest głupi i ma w d***e przyziemne sprawy bo go to nie dotyczy a na pogawędki rano nie ma czasu, ani na stanie w kącie, tak to działa wszystko bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszałaś o czymś takim jak upór czterolatka? Dużo mówi się o bucie dwulatka a z mojego własnego doświadczenia mogę napisać, ze bunt dwulatka to Pikuś z tym co wyprawia dziecko czteroletnie. Minie z wiekiem. Teraz część rzeczy robię siłą np. Ubieranie, ma założyć bluzę i juz ja nie ustępuje więc on musi. Sikanie przed spaniem tez nie chce więc mówię dlaczego ma to zrobic: wypiles cały soczek więc zesikasz się w nocy do lozka- albo sikanie albo pielucha - zawsze wybierze to pierwsze. Upór czterolatka przerabiam już z trzecim dzieckiem to moja około piątych urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na moje oko, za dużo instrukcji. Zrób to, zrób tamto, dzieciak w ciągu dnia nic nie słyszy, tylko polecenia. Ty się wkurzasz, a on się na to zamyka, bo jego dzień to pasmo twoich poleceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od 7-latka. U mojego taki bunt zaczął się w początkach przedszkola i trwa do dziś. Mam wrażenie, że to po prostu taki temperament. Syn jest indywidualistą, w grupie jest liderem i na każdym kroku próbuje wyrwać się spod naszej władzy, widzę to i sprawdzać granice. Podobnie jak i ciebie autorko - wiem że jak pewnych rzeczy nie wymuszę to po chwili od wyjścia z domu będzie chciał siku, pić, jeść itp. i jeszcze pyskować do mnie np.w sklepie że mu nie daję jeść i pić aż wstyd przed ludźmi. Nawet jeżeli mu na czymś zależy to nie przygotuje się szybko tylko będzie dziwaczył godzinami. A jak mówię, że w takim razie nie idziemy to jest foch i wypominanie calutki dzień. Oczywiście nie ulegam pod tą presją, ale jest to irytujące. U ciebie autorko jest problem z ojcem dziecka. Spróbuj na spokojnie z nim porozmawiać, bo musicie stanowić jeden front, inaczej nic z tego. My radzimy sobie z mężem raz lepiej raz gorzej, też puszczają nam nerwy i często kończy się na krzyku. Ale młody wie, że nic nie ugra u drugiego rodzica, to co jeden zarządzi, drugi popiera, a jeżeli się nie zgadzamy to omawiamy to później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×