Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciazy, boje sie ze jak urodze to mi tez odwali

Polecane posty

Gość gość

na punkcie tematow kupkowo-kiblowych. obserwuje to u mojej tesciowej, ktora zachwyca sie ze jej wnuczek dzisiaj sie ,,tak ladnie wykupkal'' i musi to oznajmic calemu swiatu. Obrzydza mnie to, ze male dziecko znajomej lata z nocnikiem po pokoju a na stole ciastka i kawa, apetyt odbiera... przewijanie dziecka przy ludziach, kiedy jest mozliwosc zabrania dziecka do drugiego pokoju i zrobienia tego dyskretnie. Gadanie osobom nie w temacie o kupkach, pierdach i zaparciach. Albo taka rzecz, ogladam mieszkanie, bo chce wynajac a w przedpokoju stoi nocnik a w nim mocz dziecka i smierdzi, nosz k***a! Rozumiem, ze male dzieci i pieluchy, nocniki ida w parze, ale czy nie da sie jakos tak dyskretnie, zeby nie epatowac kupa na prawo i lewo? ja tak nie chce !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I da się i nie da. Bo z jednej strony ta "kupa" jest wyznacznikiem zdrowia dziecka w pierwszym okresie i siłą rzeczy trzeba się nią interesować. Niestety pierwsze kłopoty rodzicielskie to najczęściej kłopoty trawienne gdyż dziecko głównie je, wydala i śpi. Ale to o czym będziesz rozmawiać i czy będziesz straszyć gości nocnikiem- zależy tylko od ciebie. Osobiście też nie lubię leżących wszędzie pampersów i innych akcesoriów czy wysadzania dziecka na nocnik przy gościach. I u mnie tego nie ma, a mam dwoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie, ze kuypa to wyznacznik zdrowia dzicka, ktore o stanie zdrowaia samo jeszce nie powie, zereszta kupy sa wazne takze dla lekarzy, wiec nie logiczne,ze sie matki nimi prejmuja. Natomiast zameczanie ludzi tematami, ktorymi nie sa zainteresowani, to juz kwestia charakteru - a te tematy bywaja rozne - samochody, gielda, praca, choroby,wyczyny po alkoholu itd - nie tylko dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie - to kwestia wyboru. Ludzie którzy piszą, że po urodzeniu dziecka ich świat zmienił się o 180 stopni są wątpliwym przykładem do naśladowania. Wartościowym ludziom nie odwala, ich świat się tak wiele nie zmienia, a zapatrywania prawie wcale lub wcale. Również w kwestiach estetycznych. Wiadomo, że stan zdrowia dziecka trzeba obserwować, co oznacza również i te mniej przyjemne obserwacje. Jednak nie znaczy to, że trzeba się z całym światem dzielić tymi obserwacjami. Szczegółami od ginekologa przecież też się normalne kobiety nie dzielą, a faceci nowinami od urologa. A przecież warto się badać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę każdemu odwala ale wszytko zależy od nas samych. Ja mam 6 miesięczne bliźniaki, to moje pierwsze dzieci ale nie rozmawiam z nikim o nich bo wiem ze mogła bym gadać bez końca a nie chce nikogo zanudzać lub zasmucić ( mam koło siebie osoby które sie o dziecko starają z czasu). A co do kupek to ostatnio sie ze swoim śmiałam ze kiedyś jak któreś wracało do domu to sie pytało jak dzień minol a dzis jakie było i czy było kupsko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już wszystko zalezy od ciebie, jak bedzie. jak zachowasz zdrowy rozsądek, to ci nie odwali. Nie każda matka ma pampersa zamiast mózgu. Ja ma dwójke dzieci, uważam, ze mi nie odwaliło po ich urodzeniu. Mam koleżanki, z którymi nie da sie pogadać o niczym innym, jak tylko o dzieciach, i to jest meczące. Osobiście dla mnie moje dzieci to 8my cud świata - ale nie muszę o tym trąbić naokoło. Opowiadam o dzieciach, jak mnie ktoś zapyta, w normalnym tonie, bez ochów i achów. A co do zachwycania się kupą i zmuszania innych do jej wąchania... no sorry, bez przesady:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wynika z tego co tu piszecie, że jesteście normalne :) i teraz zastanawiam się czy tylko ja spotykam takie kupko-maniaczki na swojej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez takie spotykam, ale mijam je i idę dalej, albo nie wdaję się z nimi w rozmowy. Tak jak juz pisałam, mam jedną taką koleżankę, ale nie lubię się z nia spotykać z tego własnie powodu: dzieci, kupy, zupy, przedszkole, jedzenie, choroby, narzekanie na męża. Pojecia o swiecie żadnego, wierzy tylko w to co jej ktoś tam opowie albo przeczyta w Fakcie, a szczytem kulturalnej ogłady jest obejrzenie Trudnych Spraw. Rozmowa z nią to jak z osobą chorą na zespół Aspergera (bla, bla, bla... Zostaw To!!! bla, bla, bla). Co zrobić, są i takie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napisałam pierwszą odpowiedź. Jest wiele normalnych mam. Wydaje mi się, że to nie macierzyństwo robi wodę z mózgu, tylko jakaś część ludzi tak generalnie nie ma nic do powiedzenia, więc dziecko wypełnia tą pustkę. Albo są też kobiety ulegające takiej presji, że skoro są matkami to nic innego już im się od życia nie należy i żyją tylko tymi dziećmi. Moja najbliższa koleżanka ma troje dzieci, ja dwoje i kiedy się spotykamy to dzieciaki się bawią, a my mamy mnóstwo tematów - podróże, remonty, praca, ponarzekanie na mężów;-) Czasami jakieś doświadczenia się wymieni, ale w granicach rozsądku. Dla odmiany miałam inną znajomą, która potrafiła mnie zamęczać zwiedzaniem pokoików jej dzieci, pokazywała jakie mają zabawki, kazała mi oglądać ich rysunki, które zbierała w segregatorach, dyplomy, nawet postępy ich wzrostu w książeczkach zdrowia.... No szajba totalna... Przestałam odbierać telefony, bo nie mogłam się od niej uwolnić:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×