Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moda na tzw. lekkie macierzyństwo, wyręczanie się wszystkimi dokoła

Polecane posty

Gość gość
13:41 niestety największym tłukiem tu jesteś ty, dlatego z tego miejsca honoruję Cię Złotym Tłukiem 2016 Tłuk ROku Na Kafeterii! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co rodzić? Nikt nie mówi, by siedzieć w domu latami, ale już rok nie wytrzymać albo dwa? To po co były te dzieci? Obcy ludzie wychowają, obcy będą patrzeć na pierwszy uśmiech, kroki, nowe umiejętności.Teraz w ogóle jest moda, by nic od siebie nie dawać, najlepiej urodzić z wielką pompą, zaraz oddać babuni albo do żłobka, a piersią najlepiej w ogóle nie karmić bo to obciążenie i nie lada przeżytek xxx Od kiedy to urodzenie dziecka oznacza, że siedzi się z nim w domu?? Jak kobieta ma w głowie poukładane, to jej się optyka z urodzeniem dziecka strasznie nie zmienia - owszem, jest matką, ale dalej musi albo chce pracować, używać życia, dbać o siebie (i o wygląd, i o intelekt). Dziecko rośnie szybko, po co być dla niego bluszczem? Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys było lepiej...zabawne sa takie tezy jak sie mało wie o swiecie, ja w latach 70 jeździłam na wieś,owszem matki były w domu, ale nie widziałam zeby sie szczególnie dzieciakami przejmowały i spedzały z nimi czas, najczęściej matka latała od roboty w polu do roboty w gospodarstwie i w domu, a dzieciaki na podwórku bawiły sie w grupie i tylko na obiad sie je wołało. W mieście? W mieście to urlopy macierzyńskie były krótkie, potem się wracało do pracy, a dzieciak szedł do przedszkola- no chyba ze się babce dało wcisnać. W zakładach przemysłowych praca szła na 3 zmiany, pracowało sie też normalnie w soboty i może nie uwierzycie, ale były przedszkola do których dziecko sie oddawało na 5 dni- rodzice zabierali je w sobotę i odprowadzali w poniedziałek przed pracą, bo inaczej nie dali rady zajmować sie dzieckiem xxx Dobrze piszesz - można by pomyśleć, że przed 2016 tylko hrabianki zostawały matkami... Dorastałam w latach 80tych i jest dokładnie tak jak piszesz. No i co to było za czasy, ech... Super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58 Ojciec zaraz po porodzie nie daje tyle dziecku ile MATKA niezastąpiona! Dziecko je z piersi (ojciec tego nie zrobi) uspokaja sie przy jej głosie, potrzebuje jej zapachu. W późniejszym etapie dziecko potrzebuje ojca ale nadal nie tak mocno jak matki-dziecko chore zawsze wzywa MATKĘ bo jest dla niego uosobieniem leku na całe zło tego swiata. Nie ojciec ktory potrafi wszystko naprawić ale matka. Moj maz to żaden zapladniacz i żaden bankomat-to partner bo staramy sie tak wlasnie zyc ale na tyle odpowiedzialny ze nigdy nawet nie wątpił w sens mojego wychowywania naszego dziecka. Temat jest o skrajnie malutkich dzieciach którym potrzeba matki a nie o kulkulatkach którym przedszkole nie skrzywi psychiki. Tutaj jak zwykle kilka sie zagalopuje i zacznie pisać dyrdymały niezwiązane z tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:11 oprocz tego mleka OJCIEC jest w stanie we wszystkim zastapic matke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie kiedyś to manna spadała z nieba a dzieci same się chowały 3 dzieci wychowałam bez pomocy niczyjej a dodajcie brak pampersow pralek automatycznych samochód był rzadkością i innych udogodnień które dzisiaj młode matki mają może trzeba się wziąć do roboty a nie marudzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:17 Wybacz, ale bzdury piszesz. Starasz się umniejszyć rolę matki bo..? Nie od dzis wiadomo ze jest całym światem dla dziecka i jej potrzebuje. To ona nosi 9mc pod sercem i to jej głos i bicie serca dziecko zna i kojarzy mu sie z poczuciem bezpieczeństwa. Nie ojca-on nie chodzi 9mc w ciazy. Karmienie piersia to tez ważny aspekt. Masz potrzebę udowadniać światu nieprawdę bo biologicznie matka spełnia podstawowe potrzeby dziecka w pierwszej fazie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sie usmialam! Ta od cipki tez sie wypowiedziala! Gownoburza na Calego! Kocham was idiotki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moda na lekkie macierzynstwo byla 30-40.lat temu. 5 miesieczne dzieci byly oddawane do żłobka(byly przy kazdym.zakladzie pracy) Pamietam ze wiekszosc z nas ( dzieci z osiedla) cale wakacje spedzala u dziadkow na wsi. Aaaa ojciec jest tak samo waznym rodzicem jak matka. Wiec dlaczego od facetow nie oczekujecie siedzenia z dzieckiem przez 2-3 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - bo 20-40 late temu nikt nie finansował napieprzonych dzieci, jak rodzice sobie narodzili to na nie zapieprzali aby dać im jeść, a nie jak teraz napieprza i latają do opieki po chleb dla nich, a obecnie szydłowa kosztem innych podatników rozdaje za leżenie, pieprzenie się i rozmnażanie po 500+, chyba temu rządowi to już całkiem odebrało mózg. Jak się napieprzy dzieci to się zapieprza na ich utrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:42 Naprawdę trzeba Ci tłumaczyć podstawy biologii? Czy jednak użyjesz mozgu i sama dojdziesz do tego dlaczego od ojców nie wymaga sie była matka..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak masz mi to wytlumavzyc dlaczego matka ma siedziec z dzieckiem 3 lata w domu? Dlaczego to nie moze byc ojciec. Dawniej macierzyński trwal 20.tyg i dzieci byly w zlobku. Jakos moje pokolenie ma sie bardzo dobrze. Nikt nie ma traumy bo matki nie siedzialy latami w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:42 Naprawdę trzeba Ci tłumaczyć podstawy biologii? Czy jednak użyjesz mozgu i sama dojdziesz do tego dlaczego od ojców nie wymaga sie była matka..? x Wydaje mi się, ze na siłę próbujesz zrobić z matki osobę nie do zastąpienia. Owszem matka jest do zastąpienia jednak w naszej kulturze przyjęło się, że to matka wychowuje potomstwo. Szkoda tylko, ze rola ojca jest tak bardzo pomijana a on sam sprowadzany jest do roli dawny spermy. TAk, to matka jest w ciąży i to matka karmi. Jednak jezeli ojciec od piwerwszych chwil zajmuj się dzieckiem i uwaga wychowuje je, ma z nim kontakt to jego osobabedzie się kojarzyła dziecku z bezpieczeństwem i miłościa TAK JAK MATKA. A jezeli osoba ojca będzie sprowadzana do zmiany pieluchy i sparcerze w weekend to nie dziwota, że dziecko będzie traktowało matkę jak cały świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja gloryfikuje role matki a Ty ja umniejszasz na sile. Dlaczego tak wiele dzieci zostaje z matkami po rozwodzie? Dlaczego tak wielu "tatusiów" zostawia zone i dziecko jak urodzi sie chore, choć i zdrowe tez zostawiają? Dlaczego dziecko ma leki separacyjne w stosunku do matki? Dlaczego dziecko uspokaja sie jak usłyszy jej bicie serca albo głos? Dlaczego dziecko intuicyjnie położone na brzuchu po porodzie szuka piersi? Dlaczego dziecko jak jest chore wzywa matkę? Itd. Dlaczego? A no dlatego ze matka kocha od poczatku, dziecko jest przywiązane do niej bo ja pierwsza poznało w zyciu łonowym wiec na swiecie bez problemu rozróżni swoja matkę. Zawsze młode ssaków sa przy matce pierwszej fazie zycia. O czym tu debatować? Tak ukształtowała nas natura. Ojciec i matka maja swoje niezastąpione i unikalne cechy-wzajemnie sie uzupełniają. Jednak na poczatku zycia dziecka ważniejsza role odgrywa MATKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.55 no wyobraz sobie ze sa sa rodziny gdzie ojciec to nie tylko dawca spermy i bankomat. Sa rodziny w których ojciec jest tak samo waznym.rodzicem.jak matka . Dla mojego dziecka mama i tata sa tak samo wazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:55 No... od jakiegoś czasu widzę żarty się skończyły :) Rola matki jest niewątpliwie bardzo ważna w życiu dziecka, ale gloryfikowanie tej roli to mało rozsądny pomysł. Taka matka traci zdrowe podejście do wychowania, ponieważ jest przekonana o swojej niemal nadludzkiej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ohhh Dalej nie rozumiecie. Temat był o tzw. "Zimnym chowie" czyli urodzić po najmniejszej linii oporu a pozniej zostawić z kimś najlepiej bo trzeba sie rozwijać i pracowac etc. Zatem wypowiedziałam się o roli matki w pierwszej fazie zycia dziecka-niezastąpionej i nieocenionej roli. Nie ma co sie tu doszukiwać drugiego dna-rodzice sa potrzebni oboje i wzajemnie sie uzupełniają w wychowaniu ale wybaczcie...ojciec nie nakarmi piersią i nie uspokoi dziecka sama swoja obecnością. Widze ze dla was matka i ojciec sa na równo...ciekawe jak przetrwało nasze pokolenie ssaków skoro ojciec taki sam jak matka. Jakos nie słyszałam zeby faceci sami wychowywali dzieci bo to fizycznie niemożliwe-jak matka zmarła przy porodzie szukało sie kobiety która kp zeby małe przeżyło. Ciekawe:..ojciec poradzi sobie tak samo przeciez jak matka.... Nie ma co umniejszać bo dziecko z matka przez pewnien czas to jakby jedność i niemowlę nawet tak postrzega swiat. Widze ze dzisiejsze czasy troszkę wypaczyły wam postrzeganie swiata. Tak wiem, butelka i dziecko zyje ale to zasługa ewolucji oraz szukania sposobu alternatywnego jednak nigdy on nie bedzie tak naturalny i właściwy jak matka karmiąca swoje potomstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez czasami nie rozumiem kolezanak chca dzieci nie moga sie doczekac , a gdy dziecko skonczy rok to pedem do pracy i wcale nie chodzi o kase, dziecko do zlobka albo babcia umeczona,bo co innego "podrzucic dziecko" od czasu do czasu babci, a co innego 8 godzin dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:21 moja szwagierka tak zrobiła, powiedziała mi że woli iść do byle jakiej pracy byleby nie być w domu z dzieckiem. A też niby się doczekać nie mogła. Rok macierzyńskiego wybiedziła z wielkim trudem. A jak była w ciąży to jaki ona szum koło siebie robiła! Co to się nie będzie działo, bo ona rodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam kobietę co po miesiącu wrócił do pracy a urodziła bluzniaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie myślicie, że kobiety, które wracają do pracy po macierzyńskim potrzebują po prostu pewnej równowagi i nie chcą tylko żyć w domu i z dzieckiem? Czy to tak ciężko zrozumieć, że nie każdy czuje się szczęsliwy robiąc jedno i to samo przez 24 godziny na dobę? Dzieci rodzi się po to zeby je wychowywać, żeby były naszym uzupełnieniem i łączenie pracy i macierzyństwa w tym nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jescze autorka powie ze bron Boze ojciec ma nie pomagac przy dziecku (najwyzej podrzucic pare razy pod sufit czy napasc roczniaka czekolada), ani nawet nie posprzatac, ugotowac ani nie isc po zakupy chocby po drodze.to kobieta ma zapierdzielac i moze jeszcze isc z noworodkiem do pracy.czy matka to maszyna ktora mozna wlaczyc na 24h? a autor watku jest kobieta czy facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.36 oczywiście ze ojciec poradzi soboe tak samo jak matka. Czasami.kobirlrta umiera przy porodxie albo odchodzi (jak.moja tesciowa) ito wtedy ojciec wychowuje dziecko. Tobie pewnie nie miesci.sie w glowie ze facet potrafi SAM wychować dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:04 To nadal alternatywne wychowywanie wymuszone zaistaniała sytuacja. Nie ogarniasz podstaw-natura tak to ułożyła ze X lat temu (wyobraz sobie ze nie było butelek i mm!!!) kobiety karmiły piersia swoje dzieci albo tez cudze jak matka umierała ale nadal te funkcje pełniła KOBIETA a nie ojciec dziecka czyli mezczyzna. To naturalna sprawa ze matka wychowuje dzieci, karmi piersia i jest z nimi az podrosną. Ojciec matki nie zastąpi ale moze sprostać i wychować dziecko na mm w obecnych czasach, jednak nadal z biologicznego punktu widzenia takie dziecko ma gorzej. Zrozumcie ze nikt nie odsuwa ojca od dziecka a raczej rozróżnia ze kazde ma inna funkcje do spełnienia. Wy chyba macie katastrofalne podejście do kobiet ze tak lubicie robić z nich nikomu niepotrzebne inkubatory ktore tylko maja wydalić i isc sie rozwijać, pracowac, podróżować a zajmowanie sie dzieckiem ro szczyt wiochy a kp to juz nikomu niepotrzebne... Tragedia...ciekawe czy dla swoich córek tez takie będziecie. Kończę dyskusje bo to jak grochem o ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×