Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy, byscie sie rozwiodly czy zyly razem da dzieci?

Polecane posty

Gość gość

dluga historia nie bede opisywac, generalnie nam sie nie uklada, dzieci 2 i 4 lata, terapia kolejna, psychiatra, wszytsko probujemy, znow, ze w******m, s********j, takie slownictwo, mam dosc...... dzieci kochaja ojca....ach szkoda gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedz z nim dalej...dla dzieci Gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie, czasami zygam juz moim mezem, zreszta jego chora rodxina tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie "razem dla dzieci" w chorym układzie, to tylko i wyłącznie wygoda kobiety, bo nic dobrego nie wyrośnie z dzieci, które codziennie widzą brak szacunku, wyzwiska i przemoc (psychiczną albo fizyczną). Ale wmawiaj sobie dalej, że robisz to dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potem dzieci beda powielac ten wzorzec,jedyny im znany i wyorsnie chore nast.pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety dlaczego siedzicie z nerwusami,psycholami,agresorami Co to wam da i co bedzie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie zycie,lepiej odejsc i poszukac kogos wartosciowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kobiety dlaczego siedzicie z nerwusami,psycholami,agresorami Co to wam da i co bedzie dalej? xxx jak to dlaczego? przecież ktoś musi opłacać rachunki! no i oczywiście "trzeba mieć chłopa" bo bez chłopa kobieta w Polsce traktowana jest gorzej od rumuna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam takiego ojca. W końcu umarł. Ojca z siostrami kochałyśmy mimo wszystko, ale najgorsze co można dać dziecku to żyć w strachu i dorastać w takim środowisku. One mają się uczyć, śmiać, w spokoju zasypiać. Ojca będą miały nawet po rozwodzie- to ty z nim się rozwodzisz a nie on z dziećmi. Dzieci są Wasze, nie Twoje. Mama odeszła od Ojca po 25 latach małżeństwa- ja najmłodsza miałam 15 lat wtedy. Mama do dziś nie ułożyła sobie zycia z nikim - pracuje, ma swój dom, mówi że jest szczęśliwa ale ja uważam ,że przegapiła moment. Nie wspomnę o tym, że choruje i każdego dnia drżymy o nią, bo mieszka sama. Najgorsze, czego mogą doświadczyć Twoje dzieci to braku miłości ojca i matki. Dzieci myślą, że to ich wina. Ja też chciałam zostać z tatą, płakałam jak się wyprowadzałam... Na szczęście są dorośli ,którzy podejmują decyzję a nie dzieci - wyprowadzka od ojca zmieniła moje życie wtedy. W końcu odżyłam jako nastolatka, a ojcicec miał z nami kontakt. Po porostu nie mieszkaliśmy razem. Odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam do swojej historii powyżej: Mama chciała rozwieść się po 1ej siostrze, pierwszym dziecku jak miała siostra 2 lata - okazało się w trakcie rozwodu, że jest w ciąży. Została i to była najgorsza decyzja jej życia moim zdaniem. Całe życie przesrane - praca, my trzy i jeszcze ten chamski s******l nad głową. To nie jest życie, A życie jest jedno JEDNO JEDNO JEDNO. Nie udało Ci się stworzyć domu. Trudno, poniosłać porażkę, nie ty jedna źle wybrałaś. Ja też mam za sobą trudne wybory, rozstanie po którym uciekłam przez całą Polskę. Teraz podnieś głowę, zapyta się czemu tak wybrałaś m, dokształć, poczytaj, idź do psychologa dla siebie, zmień to co Cię sprowadziło do tego człowieka. Skoro Twoje zycie wyglądało jak wyglądało to zrób wszystko aby nie powielić schematu. A jak staniesz na nogi i odchowasz dzieci znajdź sobie normalnego człowieka. Pokochaj siebie, całą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przysięgałaś w kościele to teraz nieś swój krzyż! to będzie kara za białą sukieneczkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
latwo sie mowi, dzieciaki kochaja ojca, on jest dla niech dobry, sa tez dobre dni miedzy nami, nie klocimy sie przy dzieciach jak mam wytlumaczyc im, ze tata nie mieszka z nami juz, przeciez dzieci pytaja ciagle o ojca, nawet jak jest w pracy tu juz tesknia, a co dopiero jak go nie bedzie, nie mowiac o tym ze nie mam roboty, nie mam komu zostawic dzieci itd...zygac sie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa i jescze jedno dzieci zyja w dobrej atmosferze, to ja placze w poduszke, a w ciagu dnia jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdolę! Zachowujesz się jak typowa uzalezniona od faceta babka. DZIECI MAJĄ OJCA! I on po szkole może się nimi zajmować! Możecie się widywać, moga u niego spać przez pół tygodnia a pół u Ciebie. Nie musisz się kłócić przy dzieciach! Ale one rosną w atmosferze, w jakiej nie wyrosną na stabilnych ludzi KUMASZ! A ty kochasz swoje dzieci? Jak kochasz to się rozwiedź! Koleś nie współpracuje po wizytach w poradni i psychiatrze- będzie gorzej. A Ty jesteś odrebną osoba a nie matką tylko i wyłącznie. Dzieci nie potrzebują Twojego poświęcania dla nich tylko szczęsliwej kobity, która im pokaże jak to jest być szczęśliwym, inaczej dokonają takich samych wyborów w swoim życiu. Nie macie pojęcia ludzie o rozwoju psychicznym i społecznym dzieci a je robicie! Ręcę opadają! Co Wasz rozwód zmieni w tym, że dzieci kochają ojca! Możecie to zrobić tak aby dzieci tego nie odczuły. Nie wiem nic o Twoim mężu poza tym, że mówi do ciebie spierdalaj. Jakby mój mąż tak do mnie powiedział, nie byłby moim mężem choćbym miała spać pod mostem. Tego samego dnia bym wyszła i nie wróciła. BRAWO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobnie. Córka tatę kocha ale my to był koszmar... żałuję że tyle zwlekałam teraz jestem szczesliwa bo nic na siłę a córka choć ma 7 lat sama powiedziała że teraz jest lepiej bo i tata i mama są szczęśliwi. Chociaż wiadomo nie obyło się bez komplikacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez bym nie pozwoliła by facet uzywal w stosunku do mnie takich słów.bo to nie milosc,to brak szacunku i pomiatanie toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I myślisz, że twoje dzieci nie widzą co się dzieje? Hahaha, jesteś głupia i naiwna, a do tego krzywdzisz swoje dzieci - fundujesz im dzieciństwo pełne przemocy psychicznej i pewnie wyrosną na takich samych psycholi jak tatuś - też nie będą cię szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki,:((( rozwiesc sie i koniec...takie to proste; plakac mi sie chce................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A za rok,dwa dostaniesz w twarz,albo kopa w brzuch,nerki,żebra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dawaj dalej sobą pomiatać, jak jesteś głupia. Nikt za ciebie życia nie przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj,nie musisz sie rozwodzić,chcesz to siedz z nim i do smierci Ale skoro terapia nke pomogla,nic nie pomagato jak to bedzie dalej Wyobraz sobie was razem za pietnascie ,dwadziescia lat jak juz dzieci wyjda z domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana! To płacz, na prawdę! pójdź do lasu, popłacz, pokrzycz, wyżal się sobie, że podjęłaś złą decyzję. Takie jest zycie i po trwa 70 lat czy 80 a nie 10 żebyś mogła je wielokrotnie zmieniać. Zmiana boli, każda prawdziwa zmiana boli. Ale po niej jest lepiej. Boli Cię nie rozwód a porażka i strach przed zmianą. I nie pisz, że rozwód i koniec! Podjeliście kroki, psychologów itepe. Nie pomogło. Powiem Ci coś. Ja poszłam do psychologa najpierw sama. Po roku doszłam do tego, że postawiłam mężowi ultimatum, że daję mu jeszcze rok. Jak się do 7 grudnia 2013 nic nie zmieni to chcę rozwodu. Rozmowała była długa, zgodził się na warunki (między innymi skuteczna jego lub nasza terapia). G****o zrobił. A ja odeszłam 7 grudnia, był w sozku, błagał, płakał, przyjeżdzał do pracy, dzwonił po mojej rodzinie, w końcu groził . Myslałam, że pęknę. Wytrwałam i to była najlepsza decyzja jaką podjęłam w zyciu. Znajdź kobiety takie jak ty. DASZ RADĘ a po wszystkim odpoczniesz :* Poszukaj bloga "uciekamy do przodu" i tam jest dużo historii, książek i kobiet takich jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
az mi lzy leca jak tak piszecie jak patrze na moje kochane dzieci.... ale mi ciezko, nie mam komu sie wyplakac,....Boze jak mi ciezko............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak w ogole to gdzie sie zalatwia rozwod, w USC??? nie wiem tego nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kwestionuje tego, co piszecie, ale zastanawia mnie jedno - wg. was dzieci żyjąc w takiej rodzinie nie będą znały prawidłowego wzorca, ale żyjąc w rodzinie niepełnej też nie będą go znały. W rodzinie autorki jest przemoc psychiczna, ale nie wszędzie tak jest. czasami ludzie żyją po prostu obok siebie, nie kłócą się, ale nie ma między nimi miłości. Czy taka rodzina tez jest dla dziecka gorsza niż rodzina niepełna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co jedt gorsze? rodzina bez ojca, bo tak to sie skonczy, dzieciaki beda pytaly o ojca, a on w weekend zjedzie pewnie, a ja nieszczsliwa i placzaca, czy lepiej jak ojca maja na codzien, ja tez placzaca:( ale nie tesknia za nim, a my przestaiemy w ogole gadac, tylko sprawy najwazniejsze o dzieciach tesciowa rozwiodla sie z mezem, maz wychowywal sie bez ojca i stad to wszytsko, on nie ma wzorca itd.wiec tez bylo zle, i tak zle i tak niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak wogole jedtem wierzaca i jestem przeciwna rozwodowi, nigdy nie bede szczesliwa, bo nie bede miala nigdy nikogo ae oczywiscie zaraz mnie wszyscy zjada ....ze wierzaca ze cierpietnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze bedziesz kogos miala? kogos poznasz,wartosciowego?wszyscy sa przeciwni rozwodom,a rozwodza sie bo nie moga wytrzymac,kazdy zasluguje na szczescie,Ty tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli rodzice żyją tylko obok siebie, ale się szanują to można jeszcze mówić o byciu razem dla dobra dzieci. W przypadku braku szacunku i przemocy psychicznej lepiej, żeby dzieci tego nie oglądały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×