W Nieświadomości Miłości...

Przecież ciebie żadna nie chce.

Na pewno jest zonaty...

nie, ona jest mężatką

Takich historii jest wiele. Najczesciej koncza sie tak,ze druga osoba nie wie o naszym uczuciu,bo boimy sie osmieszenia i odrzucenia.

Ten znowu o tej mezatce. Olej ja gdyby kochala byla by z toba. I nie ma nic z tym wspolnego dzieci, dom, pieniadze gdyby ja oplowal, bil, zdradzal itd nie byla by napewno wiec nie jest tak zle skoro jest z mezem a ty wzdychasz za nia. Moze czegos brakowalo ale nie na tyle by odejsc bo moze nadal kocha meza mimo kryzyzu itd.

Zależy co kto sobą prezentuje... Zależy kto jakimi wartościami żyje i się w życiu kieruje... I w małżeństwie można się pomylić, można być oszukanym... Te mężatki nie rozglądają się, gdy jest w miarę normalnie. Znam kobietę, która jest w separacji z mężem, bo z pewnych powodów nie będzie z nim nigdy. Bo w ogóle przebywanie z nim na dłuższą metę grozi utratą zdrowia albo nawet życia. Ale ta kobieta nie spojrzy już na żadnego, chce być sama do końca życia.

A ja znam kobietę, która jest po rozwodzie z draniem, prawomocnie skazanym za znęcanie się nad rodziną.... Obecnie jest od paru lat w szczęśliwym związku :)

Kochać kogoś można, ale z miłości nie wolno nikomu marnować życia. Trzeba uszanować czyjeś wybory. Trzeba pomóc komuś żyć według jego wyboru. Przyznaliście, że uczucie to jest darem Bożym. A przecież Bóg nie chce dla nikogo zła. Miłość musi być mądra, roztropna, wierna. "Nic nie może przecież wiecznie trwać Co zesłał los trzeba będzie stracić Nic nie może przecież wiecznie trwać Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić" A jakiej miłości śpiewa Anna Jantar? Ja myślę że o tej, za którą trzeba dużo zapłacić, a ona i tak nie da szczęścia. Człowiek żyje nieraz takimi iluzjami, promykami a to wszystko jest potrzebne, to nas buduje. Ale trzeba uważać, bo można na siebie ściągnąć nieszczęście.

Autorze ile masz lat? Być może ona też do Ciebie coś czuję. Byłam w podobnej sytuacji. On się zakochał a ja jako mężatka też coś do niego czulam. Ale nie okazuwalam tego że względu na męża. Teraz rozstaje się z mężem ale tamtego już nie ma.

Autor nie może być w związku ale kochać musi. A poza tym każdy ma swój krzyż, który musi dźwigać. Ciekawe to, jeśli w życiu przed czymś się tak ucieka, to to i tak dotknie. Mi też się tak zdarzyło. Jako porzucona żona i samotnie wychowująca matka, zawsze uciekałam...nie chciałam aby jeszcze raz mnie to spotkało, nawet walczyłam ze sobą, postanawiałam, Bóg wie co robiłam, by się w ogóle sobą nie zajmować...i proszę, szach-mat.