czy są tu polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii juz od jakiegoś czasu

Może tobie płacą 800£, ale wiadomo że niekumate matoły co ani me ani be po angielsku nie zasługują na więcej. W Brighton znam 6 osób które znają podstawy angielskiego i każda zaczynała od 2.000£. Hahaha I co jeszcze Ps. Na pólnocy jest bieda , i tam klasa robotnicza i beneficiarze czyli 80% Anglikow najbardziej nienawidzi Polakow, wiec watpie czy w tym York tak super :D miasto ładne, to prawda :D

Ludziom pracujacym w biurze placa £1000-1300 a jakims burakom z podstawowym angielskim / lub bez i bez zadnej szkoly tyle by placili za prace fizyczna :D Pomarzyc dobra rzecz. Poza tym, UK jest tak cholernie drogie, ze nawet to £2000 ledwo styka jak zaplacisz za mieszkanie i rachunki....

Fakt faktem: pierwsza robota jaką dostałem (pomocnik na budowie bez znajomości angielskiego) to 2.090£/rączkę. Teraz po roku pracy mam 2.380£. Jeżdżę spycharką po kursie w UK. To co zarabiam wystarczy na życie i skromne (400£) oszczędności. W UK nie jest drogo. Za to w PL pensja to jałmużna.

Czy wy nie rozumiecie, że fizole dostają tyle na start bo to praca fizyczna, ciężka i często bez szansy na awans? I to jest prawda ze ludzie po studiach maja często mniej niż fizole wiec przestanie się tutaj tak dziwić. Takie życie. Pani Kryśka jezdzaca na miotle będzie miała na start płacone więcej niż Monika stukajaca w klawiaturę (to wersja dla mniej rozumnych).

Ja "jezdze na miotle" za 12-15 f na godzine (wlasna dzialalnosc, angielski znam dobrze) pokaz mi jakiekolwiek biuro ktore tyle placi - nawet pracownikom z kilkuletnim stazem!

bo to praca fizyczna, ciężka i często bez szansy na awans? x A co to kogo obchodzi ze to praca bez szans na awans? Trzeba było sie uczyc. Miotłą kazdy machac potrafi. A na klawiaturze płynnie juz niekoniecznie. Wiec twoje terorie wyssane z doopy kumpla cwelu. Jak swiat swiatem pani z biura zawsze bedzie miała wiecej niz fizol bo ma wieksze kwalifikacje.

uwierz mi - nie każdy potrafi "machać miotłą" - a w moim przypadku w skład machania wchodzi dodatkowo prasowanie koszul na krochmalu, odkamienianie łazienek, odplamianie dywanów i tapicerki, czyszczenie piekarników oprócz tego musisz posiadać inteligencję, poczucie humoru i wzbudzać zaufanie - więc konwersacja w języku angielskim na odpowiednim poziomie jest nieodzowna i nie myśl sobie że nie umiem obsługiwać komputera i płynnie pisać na klawiaturze - moje dwunastoletnie dziecko potrafi to również po mistrzowsku więc to nie są żadne szczególne kwalifikacje gwarantujące awansy i wyższe stawki niestety cwelu, dobra zaufana sprzątaczka jest dla Anglików więcej warta niż pracownik z umiejętnościami dwunastolatka!

W tym topiku obraz typowego polaczka. Ciekawe czy jest jeszcze na świecie taki naród tryskajacy jadem w stosunku do siebie?

świat się kończy! ci co kupili sobie dyplomy zazdroszczą stawek robotnikom i do tego to śmieszne "trzeba było się uczyć" wy się nie uczyliście - wy poszliście na studia dla papierka a teraz plucie jadem na fizycznych bo lepiej zarabiają - fizyczni przynajmniej mają jakieś umiejętności i praktykę - a wy po tych waszych dyplomikach z prywatnych szkółek tylko komputer obsługiwać potraficie - czyli potraficie to samo co dzieci w podstawówkach

Tak sobie tłumacz fizolu.

faktów nie ma co tłumaczyć, cwelu!

A w PL po AWFie możesz skakać na dyszlu.

@16:46 twoja wypowiedź potwierdziła moje obawy, panie jeżdżące na miotłach inteligencja nie grzesza... Nie przeczytałaś mojej wypowiedzi ze zrozumieniem i z wielkim oburzeniem napisalaś dokładnie to samo co ja. Fizole zarabiają więcej bo potem podwyżki już nie ma. Możesz się cieszyć tymi 15f/h, ja ci nie zazdroszcze. Wole mieć lżejszą, satysfakcjonująca pracę, gdzie na start zarabiam mniej a po kilku latach kilkakrotnie więcej niż marne 15f/ h plus za jakiekolwiek nadgodziny firma mi płaci 90f/h. Tak, nie zrobilam tu błędu...

Nie wiem czemu Polacy myślą, ze na świecie istnieją tylko 2 typy prac : fizyczna (dla kogoś bez szkoły) i biurowa (dla kogoś po studiach). Ja pracuje fizycznie ale żeby ta prace dostać to musialam skończyć długie i trudne studia :)

Polacy dobrze mysla, a ty nie chcialas nosic teczki to musisz nosic woreczki parówo. A stawka dla fizoli w uk to efekt wylacznie rzadowych angolskich ustalen wiktorianskich z doopy wzietych. Fizyczny za nic nie ponosi odpowiedzialnosc****ani z biura to inna bajka blad moze duzo kosztowac. Wiec wiadomo ze biuro musi miec lepsze bodzce finansowe. Ale wam garomyje biuro nie grozi bo jestescie od mycia kibli dla angoli za bezdurno. Takie białe murzyny:D

Polacy dobrze mysla, a ty nie chcialas nosic teczki to musisz nosic woreczki parówo. A stawka dla fizoli w uk to efekt wylacznie rzadowych angolskich ustalen wiktorianskich z doopy wzietych bo angolom nie chcialo sie pracowac fizycznie ale czasy sie zmienily i teraz pakole lub białe murzyny ze wschodniej europy to robia za 5funta na czarno na budowie... A fizyczny za nic nie ponosi odpowiedzialnosci, /pani z biura to inna bajka blad moze duzo kosztowac. Wiec wiadomo ze biuro musi miec lepsze bodzce finansowe. Ale wam garomyje biuro nie grozi bo jestescie od mycia kibli dla angoli za bezdurno. Takie białe murzyny:D

Taaa paragraf jest, ale żeby to jeszcze miało sens :D kolejny cwel który nie umie czytać ze zrozumieniem a szczeka.

Jak tak jest to wytłumaczcie mi dlaczego ja po roku pracy w UK mam 2.380£/rączkę a w polskie szczury po całym życiu w tym waszym obsranym kraiku z obrzeży Uralu zarabiacie 3.500 zł i za/pie/rda/lacie pod batem polskiego kapo-pracodawcy? Nie macie ambicji? Boicie się rodaka? Robiliście rewolucje za rewolucją od Mieszka I i co z tego macie? Z pokolenia na pokolenie walczycie i *uj! Dobrze wam tak. Na dobrobyt trzeba sobie zasłużyć. Za darmo nie ma!

Jakbys miał tą kasę "na rączkę" to byś nie ział tu jadem. Meliski?

to ja "jeżdżąca na miotle" chciało mi się nosić teczkę - skończyłam ekonomię na UŁ jestem fizolem a jednak ponoszę odpowiedzialność bo mam klucze i kody do pięciu domów wyposażonych tak że oko by ci zbielało - jak coś zniszczę czy zepsuję będę odpowiadała (tak mamy w umowie) więc samo przez się rozumie się że jeśli odpowiadam za dom i się nim opiekuję (w tej chwili prawie wszyscy moi klienci są na wakacjach) muszę również odpowiednio zarabiać - i nie myśl sobie że klienci nie dają podwyżek i tipów ( o prezentach nie wspomnę) nie wiem skąd u ciebie to komunistyczne uwielbienie do pracy biurowej a pogarda dla fizycznej? uważasz, że każdy pracujący w biurze awansuje i dostaje podwyżki - jakie bajki czytasz? przyjmij do wiadomości że w dzisiejszych czasach dziesięciolatki sprawniej obsługują komputery niż twoje panie w biurze

Nie istnieje tylko praca fizyczna i biurowa. Kiedy to do was dotrze?? Kazdy pracownik ponosi jakąś odpowiedzialność. Osobiście nie wiem czemu się chwalisz że pracujesz w dobrze wyposażonych domach, to nie twoje domy wiec żaden powód do dumy. Watpie żeby oko mi zbielało bo nie jestem materialistką, ale ok...

chwalę się? opisuję fakty jak ktoś napisze "pracuję w świetnie wyposażonym szpitalu" to też mu napiszesz "nie chwal się, to nie twój szpital i nie za twoje pieniądze wyposażony"?

kwestię zamożności podniosłam tylko dlatego żeby uzmysłowić ci, że im zamożniejszy dom tym odpowiedzialność materialna za wyrządzenie szkody wzrasta

W PL każdy kto zarabia ponad 3.500 jest zamożny. PL to dziadowo. Tyle to ja zarabiam w tydzień.