Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam zrobic z moja mama?

Polecane posty

Gość gość

Wszystko wg niej robie zle i jestem najgorsza. Do czasów nastoletnich niby bylam idealnym dzieckiem, a potem się zaczelo-klotnie z bratem (mielismy wspólny pokoj), zazdroscilam koleżankom modnych ciuchow (które mam uwazala za niepotrzebne, dopiero potem zaczela mi kupować), anoreksja. Jak skonczylam szkole postawila sprawę jasno-jeśli chce mieszkac w domu, musze isc do pracy, a ze nie chciałam pracować w naszej dziurze, to wynoslam się do miasta. Co prawda rodzice chcieli wziąć kredyt na studia dla mnie, ale ja nie wiedziałam, jakie wybrać, a kolejna absolwentka psychologii czy pedagogiki być nie chciałam. Wyszlam za maz-moja mama nie lubi mojego meza, trochę sobie na to zapracowal, w sumie pochodzimy z roznych rodzin i moja mama ich nie trawi, ale to w końcu ja z nim jestem. Oczywiście mój brat jest cacy-ma prace, kupil mieszkanie, radzi sobie. Nie ma jednak zony/dziewczyny, a ma 30 lat i to wg mojej mamy moja wina, bo się z nim klocilam, jak mieszkaliśmy w domu i teraz biedaczek ma wstręt do kobiet. Do tego jest chory na tarczyce, biedny jednym słowem. Gdy jechal na urlop, mama sobie pozyczyla klucze od niego i przy okazji cale mieszkanie mu posprzatala. Nie mowie, były epizody, ze z mama dogadywalam się spoko, np. jak urodzilo się moje dziecko. Jednak pare lat tamu mama zaniemogla na kregoslup, miała nieudana operacje i nie mogla już być tak aktywna i od tego czasu stala się straszna. Co rozmawiamy, to potem analizuje, przeinacza fakty, przerabia pod siebie i pisze mi durne wiadomości. Ona jest i była zawsze idealna, ona się najwięcej napracowala (zylismy na początku na wsi bez bieżącej wody, z piecami). Mnie ciagle komentuje, ze niby po czym ja taka zmeczona (chodze do pracy), potrafi zadzwonić i wyciagac mnie i corke na spacer, ale tu i teraz, nie ważne, ze ja jem obiad wlasnie, będę mogla wyjść za godzine, ona chce teraz a jak nie to nie, bo obiad to ona miała już o 9 gotowy, tymczasem ja robie na 14. Napiszecie mi, ochlodz relacje. Ja już prawie jej nie odwiedzam, moja corka chodzi do niej sama, bardzo kocha babcie i tęskni za nia. Tyle, ze moja mama corce tez opowiada rewelacje na mój temat, jak mala jej powie, ze mama i tata robia/postanowili cos...to babcia mowi jej swoja wersje i wtedy mala w domu z nami się kloci, bo babcia powiedziała, ze ...... Najlepsze było ostatnio, mama miała imieniny, poszlam do niej z corka. Podczas wizyty mama wyjela album z dawnych czasów. No i wśród tych zdjęć znalazła się fota mojego bylego. I mama już zaczela "zobacz, to był mamy narzeczony, fajny chłopak był, to on moglby być Twoim tata". Powiedzialam jej ze przegiela i wyszłam. Jakis czas temu kupiłam sobie pare ciuchow, spotkalysmy moja mame, a ta do malej "zobacz, mama się stroi, chce się podobać innym facetom". obie mamy 158 cm, z tym ze ja waze 53 kg, a mama ...47 i tez mi dowala. zresztą i mojego dziecka się czepia, opowiada, jak to kiedyś lody były od swieta, czekalo się na niedziele i szlo cala rodzina, a teraz mojej corce chciała kupic, to mala nie wiedziała, co wybrać. przecież tego jest ogrom teraz i na wyciagniecie reki ! To nie 25 lat temu ! Potem dzwoni i gada do mnie, ze chciała corce dac jesc, a mala wybredna, nie chciała nic. To mowie jej, ze jak dzieciak nie chce jesc, to nie ! Jak ochlodzilam kontakt, to zaczely się głupie esmsy, ze ona czekala, a ja nie przyszłam, ze tylko dziecko wysylam. Jak już ide do niej, to się pyta, dlaczego nic nie gadam, a ja jej na to, ze nie chce się klocic. Oczywiście zawsze się podpiera faktem, ze niby mój brat i tata mysla to samo o mnie. Tata nigdy mi nic zlego nie powiedział, brat tez nie, tata tłumaczy mame jej stanem zdrowia (oprócz kregoslupa ma tez miazdzyce, kłopoty z ciśnieniem i sercem, krwotoki z nosa, ale do lekarza nie pojdzie). Mam dość, bo jak się poklocimy, to mama się albo nie odzywa i nawet wnuczki nie chce widzieć, co potem dziecku tłumaczy, ze przeze mnie nie moglo do niej przyjść albo pisze mi esy, ze ja taka sraka i owaka, ze czuje się jak gowno dosłownie. Dodaje do tego, ze znowu jej ciśnienie podniosłam, ze przeze mnie nie mogla spac, a jak zasnela, to koszmary miała. Podsumowujac moje długie zale, mama ma zal, ze nie chodze pod jej dyktando, wnuczka tez się zmienia z charakteru. a przecież tak mnie dobrze wychowala, bylam idealnym dzieckiem do 13 roku zycia, moje dziecko tez kiedyś w nia wpatrzone jak w obrazek teraz ma swój rozum i suma summarum ja jestem dla corki wazniejsza od babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję,rozumiem doskonale.matka niestety nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za długie, nie przeczytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka jest toksyczna , z reszta tak samo jak moja :( Tez mam brata i tez taki biedny jak Twój :P Nie chce mieć z nia kontaktu i odwiedzam od swieta i mam wreszcie swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam praktycznie taką samą sytuację. Gdyby nie córka - olałabym ją od góry do dołu i po prostu urwałabym z nią wszelkie kontakty. NIestety, podbuntowała córkę przeciwko mnie i mężowi (córka ma 12 lat) i jeśli cokolwiek powiem na temat babci nie po myśli córki (np że nie może jej odwiedzić bo mamy inne plany, że musi to przełożyć albo że nie zgadzam się aby wzięła od babci kieszonkowe w kwocie 300zł) jest awantura, córka nie chce mnie znać, płacze itd. Pat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pat, tylko głupota.Najpierw manipulowała tobą taka, teraz córka, ale tak to jest jak sie ma syndrom ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×