Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olkaa_92

Uderzył mnie mąż... Co robić?

Polecane posty

Gość gość
Padły mądre słowa " Kłócić sie trzeba umieć " Wszyscy wypowiadający się mają rację droga autorko.. nie jesteś niewinna. Przemyśl swoje słowa, porozmawiaj z mężem, ustalcie nowe zasady nawet klotni. Przede wszystkim Szacunek ! Agresja- nawet słowna, wywołuje agresję. Prędzej czy później tak może sie skonczyc. Brakuje w waszym związku podstawy SZACUNKU. A bez tego to możesz juz pozew pisać lub zostać w tak zwanej " patoli"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś iść na terapię walki z gniewem. Bo walczysz z mężem o wszystko, a mądra kobieta wie, kiedy odpuścić. Podobno Cię przeprosił, i to 2 razy. Napiszę Ci jako doswiadczona męźatka. To kobieta jest odpowiedzialna za atmosferę w domu i małżeństwie. Kłócisz się z męzem zajadle od 4 lat. O wszystko. Chciałaś mu dopiec jak najmocniej, i udalo Ci się! Jesteś z siebie dumna? Bo nie umiesz odpuścic, a szczególnie słòw krytyki??Przeprosil Cię 2 razy.. Gryzie go to, boli, i pewnie się za to wstydzi. O ile nie pochodzi ze slumsów, nie jest patologią, a normalnym facetem, to teraz jest w takim stanie psychicznym, ze ma wszystkiego dość. Ciebie, kłótni, zycia z Tobą..Bo przez Ciebie przekroczył nieprzekraczalną granicę. I będzie to pamiętał do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa 92
Boże ludzie, nie potrzebuje żadnego współczucia, chciałam po prostu zasięgnąć opinii ludzi z boku, gdyż pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i nie mam pojęcia co zrobić. Dodaję że mam tylko 22 lata. Faktycznie jest w tym dużo mojej winy i też teraz sądzę że moje słowa mogły dotknąć go tak samo mocno. Nie powinnam tak traktować najważniejszej na świecie osoby która na co dzień robi dla mnie wszystko. Chodzi mi bardziej o to że dla mnie nie pojęte jest to jak można zrobić jedno z największych okrucieństw czyli uderzyć kobietę, w dodatku swoją żonę. Niepokoi mnie też to że na początku naszego związku gdy się kłóciliśmy on zawsze był spokojny, potem zmieniał się pod tym względem, zaczął robić się co raz bardziej nerwowy aż po 4 latach po prostu pękł i uderzył.. Mimo jego zapewnień że nie chciał i to się więcej nigdy w życiu nie powtórzy mam pewne obawy jedynie z tego względu iż wszyscy mówią że jak facet uderzył raz to zrobi to drugi. A pomimo zupełnie odmiennych zdecydowaliśmy się na bycie razem ponieważ bardzo się kochamy i zawsze mój mąż powtarzał że przetrwamy wszystko. Nie zamierzam się rozwodzić i wiem że mąż nie chce mnie zostawić, bo obydwoje nie wyobrażamy sobie bez siebie życia. Może faktycznie potrzebujemy więcej rozmów bądź jakiejś terapii. Zawsze sądziłam że to on powinien odpuścić jako starszy i mądrzejszy. Teraz jednak wiem że się myliłam i że musimy przestać walczyć bo inaczej nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze autorko cos nam napiszesz, my sie wkręcamy a ty cicho siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i brawo dziewczyno, prosiłas o radę i teraz wyciągasz wnioski. Jesteście młodzi dacie radę. Nie jesteś głupia wiec uda sie to naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepokoi mnie też to że na początku naszego związku gdy się kłóciliśmy on zawsze był spokojny, potem zmieniał się pod tym względem, zaczął robić się co raz bardziej nerwowy aż po 4 latach po prostu pękł i uderzył. x Najwidoczniej czara goryczy się przebrała i w końcu nie wytrzymał i dał ci to na co zasłużyłaś. A do innych kobiet... ja wiem że przemocy fizycznej tłumaczyć nie można, ale facet to facet, instynkty biorą górę a przemoc fizyczna najszybciej rozwiązuje konflikty w świecie zwierząt do których również się zaliczamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa 92
''Powinnaś iść na terapię walki z gniewem. Bo walczysz z mężem o wszystko, a mądra kobieta wie, kiedy odpuścić. Podobno Cię przeprosił, i to 2 razy. Napiszę Ci jako doswiadczona męźatka. To kobieta jest odpowiedzialna za atmosferę w domu i małżeństwie. Kłócisz się z męzem zajadle od 4 lat. O wszystko. Chciałaś mu dopiec jak najmocniej, i udalo Ci się! Jesteś z siebie dumna? Bo nie umiesz odpuścic, a szczególnie słòw krytyki??Przeprosil Cię 2 razy.. Gryzie go to, boli, i pewnie się za to wstydzi. O ile nie pochodzi ze slumsów, nie jest patologią, a normalnym facetem, to teraz jest w takim stanie psychicznym, ze ma wszystkiego dość. Ciebie, kłótni, zycia z Tobą..Bo przez Ciebie przekroczył nieprzekraczalną granicę. I będzie to pamiętał do końca życia.'' Masz rację, dziekuję, na pewno zostanie to na długo w mojej głowie. Chyba muszę zacząć od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i masz autorko jasność, ze to przez ciebie twój facet się zmienił, tak długo zatruwałaś mu życie że nie wytrzymał i przywalił, najwidoczniej inne argumenty do ciebie nie przemawiają i tylko siłą można cię uspokoić i sprawić abyś zaczęła myśleć jak człowiek. Przemoc fizyczna to jeden ze sposobów podporządkowania sobie niepokornych osobników i czasem jedno uderzenie (nie musi być wcale silne i robić krzywdy) daje więcej niż setki godzin rozmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet się męczy z Tobą 4 lata? Wraca z pracy do domu i zamiast miłej atmosfery i kochającej żony, ma wojnę? Dziwne że jeszcze nie odszedł, przecież on żyje w jakimś koszmarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestańcie tak po niej jeździć, dziewczyna ma 22 lata, uczy sie życia, poprosiła o radę i ja dostała , napisała jak czuła . Sami tez jesteście agresorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty autorko w ogóle go kochasz? Czy może jesteś z nim bo tak wyszło i nikt lepszy się nie trafił? Piszesz że nie lubisz cichych dni, ale sama do nich doprowadzasz, dziwisz się że cię uderzył i wyszedł... a co miał zrobić tłuc cię dalej? Nic nie dzieje się bez przyczyny, matkom też zdarza się krzyknąć lub dać klapsa dziecku kiedy ono zaczyna wchodzić na głowę i kiedy człowiek nie widzi innego wyjścia i jest już bezsilny w tłumaczeniu. Najwidoczniej to małżeństwo i ten związek to pomyłka, zbyt wiele was różni i stąd te ciągłe kłótnie, albo pora się rozstać, albo zgłosić na terapię do specjalisty i popracować nad samym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam w temacie..o tym, ze trzeba się nauczyc klócic, ze oboje przekroczyliscie pewne granice...Droga Autorko...Kazdą milośc, nawet największą można zabić, zatruć swoim nieroztropnym postępowaniem. Miłość to delikatny kwiat w doniczce, wymagający ze strony obojga stałej uwagi i pielęgnacji. Gdy ten kwiat podlewany jest coraz mocniejszym roztworem kwasu solnego, padnie. Kiedys pisalam na Kafe, ze w związku, małżeństwie, pewnych słów nie powinno się wypowiadać nigdy. Są słowa -sztylety, które ranią duszę do żywego. Bardzo źle się u Was stało, teraz musisz pomyśleć, jak przywrócić harmonię między Wami. Twój mąż jest introwertykiem, Ty cholerykiem. Jeśli go kochasz, to nie czekaj, tylko napisz, zadzwoń, i zaproponuj spotkanie. Spacer...Porozmawiajcie. Ale bez wytykania, i udowadniania sobie, czyja wina była większa. Bo wina była obopólna. Ta rozmowa będzie testem Waszego uczucia, czy ono pokona Wasz ból, i potrafi pozasklepiać rany na duszy. Jestes mlodą kobietą, i musisz się jeszcze wiele nauczyć, o życiu, psychologii , psychice drugiej osoby. Pamiętaj, ze są takie nadzwyczajne sytuacje, ze trzeba schować dumę do kieszeni. Bo możesz dumnie kochac i ....zostać sama. Pozdrawiam i przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa 92
To jest niesamowite jak obcy ludzie potrafią pomóc. Dziękuję za takie wspaniałe komentarze. Teraz już wiem że powinnam nad sobą popracować, że oboje musimy zmienić coś w naszym zachowaniu aby było między nami lepiej. Że powinniśmy iść na kompromis i nie starać się zmieniać drugiej osoby na siłę. Że nie możemy już dłużej walczyć ze sobą tylko okazywać sobie szacunek nawet w kłótni. Napisałam już mężowi, że jestem faktycznie temu winna. że chcę zmiany, terapii albo cokolwiek aby już nigdy nie doprowadzić do takiej sytuacji. Dostałam odpowiedź ze mąż nie może spojrzeć w lustro a co dopiero na mnie. Jest mi bardzo przykro że to ja się przyczyniłam do zajścia tej obrzydliwej sytuacji. Mam wielką nadzieję że zmienimy się w końcu, umocnimy nasz związek i nigdy nie doprowadzimy do takiej sytuacji. Chowam dumę, mąż też schował i jutro się spotykamy. Wszystko wyjaśnimy oraz ustalimy jakieś zasady, gdyż już od dawna wiemy że nie powinniśmy się traktować jak śmiecie, bo życie jest takie krótkie. Jeszcze raz dziękuję bardzo za każdy komentarz, który przyczynił się do mojej zmiany jako mężatki oraz wniósł bardzo dużo w nasze życie :) Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest wlasnie caly urok kafeterii :) Pogadajcie na spokojnie i co by sie nie dzialo nie daj sie sprowokowac do klotni. Badz madrzejsza od niego, pokaz mu jak nalezy sie zachowywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czy wszystko nna dobrej drodze u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i będzie dobrze do kolejnego darcia mordy :) "Chodzi mi bardziej o to że dla mnie nie pojęte jest to jak można zrobić jedno z największych okrucieństw czyli uderzyć kobietę," - dobra rada, zejdź z tronu na ziemię. Mało wiesz o okrucieństwie (nawet w związku) "Zawsze sądziłam że to on powinien odpuścić jako starszy i mądrzejszy." - sporo kobiet myśli że sam fakt posiadania waginy czyni z nich bóstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×