Kącik ciężarnych, które nie czują się atrakcyjne w ciąży

Często słyszę: "kocham swój ciążowy brzuch" "uwielbiam ten ciążowy stan" "czuję się teraz kobieco i atrakcyjnie" "mąż uwielbia moje ciążowe kształty". A co z nami, z tymi, które nie znoszą tych "krągłości"? Jestem w 9 miesiącu, do terminu już bliżej niż dalej i moje ciało dla mnie wygląda tak: ogromny brzuch z rozstępami, nalane uda z cellulitem (mam nadzieję, że to cellulit wodny i faktycznie zejdzie sam), spuchnięte stopy, nawet ramiona jakieś nalane i spuchnięte, rozstępy wszędzie, dziwna pupa, wielkie piersi z okropnymi ciemnymi, wielkimi otoczkami i sutkami. Nic pięknego. Znajomi mówią, że ładnie wyglądam w ciąży ale co innego mają mówić? Nigdy nie wychodzę z domu "niezrobiona" (włosy, pełen makijaż) a mimo to mąż nie mówi mi komplementów już od miesięcy (no, chyba że go spytam czy ładnie wyglądam to powie, że tak). Interesuje się ciążą, biega ze mną do lekarza, interesuje się córeczką bardzo, tym jak się czuję itp ale traktuje mnie chyba właśnie jak wielkiego, niedołężnego wieloryba któremu trzeba pomagać a nie seksowną kobietę (czemu się w ogóle nie dziwię). Seks czasem jest ale częściej jest zmęczony. Pożądanie w jego oczach widziałam ostatni raz chyba jak staraliśmy się o dziecko. Oczywiście nie można narzekać na takie przyziemne i próżne rzeczy bo przecież w ciąży nasze ciało jest naszej kochanej "fasolki" i weź ty babo nie marudź, żeś nieatrakcyjna bo najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe. No i oczywiście tyle kobiet chciałoby być na twoim miejscu a nie mogą. Mimo wszystko mam nadzieję, że odezwą się przyszłe mamy, które czują podobnie i trochę wspólnie pomarudzimy i podniesiemy się na duchu :) PS. Temat jest dla kobiet, które czują się nieatrakcyjne a więc serdecznie dziękuję za opinie paniom "kocham swój ciążowy brzuszek a mój mąż bzyka mnie jak tylko zauważy"