Natarczywi Goście

Witam Mam problem z moimi gośćmi(małżeństwo z córką) . Przebywają u mnie praktycznie 24 h na dobę (przez cały tydzień)właściwie czuję czasami jakby mieszkali u mnie . Wydaję przez nich dużo pieniędzy (na gaz,prąd, jedzenie) , tracę dużo potrzebnego mi zwłaszcza teraz gdy prowadzę agroturystykę CZASU. Niby są bardzo uczynni pomagają mi ,lecz o wiele lepiej bym się czuła bez NICH. Nie chcę ich jakoś urazić ponieważ to brat mojego partnera. Szukam pomysłów jak ich się "pozbyć". Opcje typu zamknij się w domu i im nie otwieraj lub wyjedź gdzieś nie wchodzą w grę ponieważ jak wcześniej wspomniałam prowadzę agroturystykę. Proszę o szybką pomoc. Z góry dziękuję :) .

Potaśtaj mu gasiora

Skoro to goscie, to przyjechali tylko na jakis czas i w koncu sie wyprowadza, nie? Poza tym to dziwne, ze prowadzisz agroturystyke, a przeszkadzaja ci ludzie

po prostu powiedz, że ci przeszkadzają

Nie zrozumieliście Mnie. TRACĘ czas na nich a lepiej raczej być z ludźmi którzy mi płacą... A ci moi "goście" prowadzą "cygański" tryb życia... nie przebywają nigdy u siebie tylko u mnie.

dla gości w agroturystycę gotuję więc czasami się nie wyrabiam no bo przecież muszę jeszcze gotować dla kolejnych osób....

Proś ich o drobne przysługi. Na początek jakieś zakupy, prasowanie. Potem stopniowo proś o coraz więcej aż sami dojdą do wniosku, że nie będą pracować za darmo

A co na to twój partner? Nie widzi, że "dzicy lokatorzy" przeszkadzają ci w prowadzeniu biznesu? Czy widzi i mu to nie przeszkadza? Na marginesie, ja bym się wstydziła tak siedzieć u obcych bądź co bądź ludzi. No cóż, niektórzy nie wiedzą, co to kultura i takt...

mój partner mówi że to jego brat i że nie chce go stracić.... ja mu tłumaczę że mogą przyjeżdżać ale rzadziej i na krócej

Umów się czasem z nimi na mieście ja tak robię. Lub ignoruj powiedz krótkie "część" i tyle Pozdrawiam buziaczki :*