Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Katerina2563

nie mogę zrozumieć teściowej

Polecane posty

Gość Katerina2563

nie mogę zrozumieć motywów postępowania mojej teściowej.Może ktoś z" boku" pomoże mi rozwiązać problem, bo mną targają emocje. Odkąd ją znam ( a minęło już ponad 30 lat ) ciągle wymyśla sobie jakieś choroby, zawsze takie, jakie ktoś ma z jej otoczenia. Ignorowałam te jej zachowania, traktowałam jako niegroźne dziwactwo.Jednak ostatnio to zaczyna dotykać nas.Podam tylko kilka przykładów: 1.Teść zachorował i dostał skierowanie do szpitala, bo było bardzo źle. Po kilku dniach teściowa zadzwoniła do niego z pretensjami, że ty tam sobie leżysz i odpoczywasz, a mnie kręgosłup boli. Teść wypisał się na własne żądanie bo przecież żona "chora". Po dwóch tygodniach teść zmarł.Według teściowej zmarł, bo lekarze podali mu za silne leki, a nie dlatego że był chory. 2.Mój mąż zaczął mieć problemy z bardzo wysokim ciśnieniem i po wykonaniu badań okazało się, że przeszedł zawał serca. Po teściowej to "spłynęło" - żadnej reakcji - jakby opowiadał o pogodzie, a jest jej jedynym dzieckiem. Po dwóch tygodniach zadzwoniła do niego, że ma zawał serca i MUSI przyjechać. Mąż zadzwonił po pogotowie . Ciśnienie i EKG było w normie, jednak lekarz zdecydował, że zabierze ją do szpitala na badania, bo starsza osoba. Okazało się, że mamusia była już spakowana. Badania wykluczyły zawał. 3. Mąż zaczął mieć problemy z kręgosłupem - potrzebne były blokady. Jak się mamusia dowiedziała, to po trzech tygodniach zadzwoniła do mojego męża o 7 rano, że ma złamany kręgosłup. Wydzwaniała do mnie cały dzień. Odebrałam dopiero wieczorem, a ona do mnie z pretensjami, że nie odbieram od niej telefonu, a ją kręgosłup boli... i tylko to mi miała do powiedzenia. Miałam dość tego i zablokowałam jej numer. Pomóżcie mi zrozumieć, dlaczego tak traktuje swojego jedynego syna, dlaczego tak utrudnia nam życie. Powiedziałam jej, że mam dość jej ciągłego narzekania, ale to nic nie dało, nie zmieniła się, dalej tak robi. Zerwałam z nią jakikolwiek kontakt, to się "uwiesiła" mojego męża i jemu zatruwa życie. Delikatnie zwraca jej uwagę na co najmniej niestosowne zachowanie, ale jak grochem o ścianę. Jak do niej dotrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×