gdy rodzina chcialaby krwi pępowin.którą kupiliscie dla dziecka,co zrobilibyście

Będziecie mnie teraz wyzywać od najgorszych, ale tak sobie myślę o takiej hipotetycznej sytuacji...wyobrazcie sobie że zdeponowaliscie przy narodzinach swojego dziecka krew pępowinową, która obecnie uzywana jest do leczenia białaczki u dziecka, wielu ciezkich chorób. Zrobilibyscie to z mysla o waszym dziecku i zaplacili za to duży pieniądz. Wasz szwageir by przy narodzinach swego dziecka tego nie zrobił, albo z baku pomyslunku albo z żydzenia na to, bo wolał kupic nowy telewizor. I wyobrazcie sobie ze jego dziecko zachorowuje i on sie zwraca czy mu dacie tę krew ratującą życie. Co byscie zrobili? A jak potem wasze dziecko by zachorowalo i by nie mialo bo daliscie dla obcego dziecka?? Zlinczujcie mnie ale JA BYM NIE DAŁA. Ja za to płaciłam dla SWOJEGO dziecka. A Wy co byscie zrobili? mam nadzieje ze nigdy zadne z nas nie stanie przed takim wyborem ale powiedzcie co byscie zrobili

Jakby szwagier który ma kasę na to, nie kupil tej usługi a chciał potem od nas podebrać? też bym nie dała. niech placi za glupote. a jak moje dziecko zachoruje to kto nam da? no kto? niech teraz telewizor o ktorym piszesz, uleczy jego dzieciora

http://oczekujac.pl/2013/01/to-czego-zaden-bank-krwi-pepowinowej-wam-nie-powie.html

sorry nie mam czasu czytać epistołów i epopei, a artyku jest długi, ja teraz czasu nie mam. Krótka piłka, pobrałeś/pobrałaś, oni nie pobrali. Odstąpiłbyś im? ja nie. Mogli myslec wczesniej.

To zacznijcie szukac dawców dla Waszych dzieci już teraz - bo z reguły potrzeba kilku dawek komórek macierzystych. A nie jednej. Tyle z krótkiej piłki - póki nie nauczą się tego rozmnażać to i tak potrzeba więcej dawców. Więc jak kazdy będzie miał takie podejście to ani Waszym dzieciom nikt nie pomoże ani innym

nie wiadomo czy artykul który dałaś jest miarodajny. kto to pisał? ma magistra albo doktorat z medycyny? nie ma? to niech się zajmie tym co umie a nie tym o czym pojecia nie ma, proste