Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż wyśmiewa się z mojej koleżanki po psychologii, a swojej kuzynki broni

Polecane posty

Gość gość

Przykład: mój mąż. Jego kuzynka całe życie jedzie na garbie swojej matki. Matka wepchnęła ją na studia inżynierskie, przed każdym egzaminem tłukła jej do głowy wiedzę, pisała prace, w tym licencjacką. Dziewczyna biedzi te studia już 5ty rok, a jest nadal na roku trzecim. Moja koleżanka ukończyła psychologię. Wiem, łatwiejsze dużo, ale ukończyła sama, w terminie, bez pomocy mamy, babci i uj wie kogo jeszcze. Mój mąż wyśmiewa się przy mnie z mojej koleżanki, że psychologia to dla tępych itd. A jego kuzynka ma taki mózg, że bez pomocy matki nawet psychologii by nie skończyła. Totalnie niekumata. Ale z niej się mój mąż nie śmieje. Na nią nic nie można powiedzieć. Mąż zaraz kontruje: "bo ona jest pokrzywdzona! bo w dzieciństwie jej uwagi nie poświęcali! Bo ona jest specyficzna!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego ta kuzynka ma się za lepszą ode mnie, od mojej koleżanki, od szwagierki - bo my wszystkie po humanistycznych jesteśmy. A ja nie miałam takiej mamy pani doktor, która by mi na ścisłych prace pisała, pomagała, musiałabym wszystko robić sama, nie poszłam "na inżyniera".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może chodzi o to, że ta kuzynka sama się nadaje do psychologa skoro jest taka "specyficzna" ;) A serio - masz powierzchownego męża, liczy się dla niego papierek. Smutne, bo co - dzieci swoje też będzie wyśmiewał? Czy tez będzie zmuszał do czegoś czego nie chcą? x Swoją drogą - można być inżynierem zarządzania (są na politechnikach takie kierunki) i to ma być lepsze od humanistycznych studiów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17 ja skończyłam studia językowe, a mój mąż mnie nie wyśmiewa. Choć przecież to nie są ścisłe studia. Ale na kuzynkę złego słowa nie można powiedzieć, mimo że wszytko ma czyimś kosztem. Za to z psychologów się śmieje. Jego kuzynka, owszem, nadałaby się na kozetkę..jako pacjent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a propos magistra zarządzania z polibudy - moja koleżanka tam to skończyła, zdawała egzaminy po 4-5 razy, a u nas na anglistyce było raz, dwa - a potem wypad. Mimo to, koleżanka uważa się za lepszą ode mnie, bo ona inżynier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co się przejmować. Wstyd to kraść czy krzywdzić kogoś swoją pracą, a nie mieć zły zawód, wykształcenie czy cokolwiek. Ludzie mają nasrane we łbie bez względu na ukończoną szkołę. Tylko pokazują swoje ograniczenie i brak zrozumienie dla prostych rzeczy - społeczeństwo potrzebuje każdego. I nauczyciela polskiego, i inżyniera, i piekarza, i psychologa, i fryzjerki. Nie wiem skąd się ostatnio bierze ta pogarda dla ludzi o innym wykształceniu niż sobie ktoś ubzdurał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:28 Dokładnie...dlatego ja uważam, że to takie czcze gadanie, że byle jakie ścisłe są trudniejsze od humanistycznych. Może i materiał trudniejszy często do przyswojenia, ale ile oni mają na polibudzie terminów? Chodzenie zdawać po kilka ładnych razy to norma, potem 2 poprawki, komisy... u nas na humanistycznych na UW masz jeden egzamin, potem jedną poprawkę we wrześniu a jak nie to masz warunkowy i jak go nie zdasz to wypad ze studiów. Dlatego, jak ktoś uważa że byle jaki kierunek inż. jest taki trudniejszy to niech się stuknie. Bo biorąc pod uwagę liczbę możliwych podejść do egzaminu, to wszystko się równoważy. Inżynierskie może i trudne ale za to można zdawać bez końca a na językowych to zapomnij!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nawet jak ktoś ma relatywnie łatwe studia (nie rzucam tu żadnymi bo nie mi oceniać skoro sama czegoś nie studiowałam) to co? To jest głupi? Gorszy? Osoby bez studiów to w ogóle podludzie muszą być dla niektórych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w doatku na tej psychologii nie ma takiego bujania się jak na inżynierii środowiska, że chodzisz po 5 razy zaliczać ćwiczenia by pisać egzamin. U nas jak raz nie zdasz ćwiczeń to wypad, poprawka a jak nie, powtarzanie przedmiotu. Paradoksalnie, to przez inż można się prześlizgnąć. Zdawać latami, po kilkanaście razy. Nic się nie ucząc, zdać. Miałam przykład na koleżance, ściągała na każdym teście na zarządzaniu i inżynierii produkcji Politechnika Krakowska. Hello.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:42 moja teściowa uważa że tak, jest gorszy. Ona biedziła matmę 9 lat (!) a wyśmiewa się z humanistów że to tumany. P.S. wiedząc, że jestem po humanistycznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat większość uniwerków z racji niżu łagodzi zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:49 UJ i UW nie robią tak. A studiowałam na UW, koleżanka na UJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"osoby bez studiów to muszą być podludzie dla niektórych" - tak, mój kolega rzucił dziewczynę jak się okazało że ona nie studiuje. Sam studiował. A ona też udana, okłamała kolesia że studiuje, bo wie że on jest ambitny i tez wymaga od innych tego dzisiejszego minimum czyli studiów na ludzkiej, państwowej uczelni. Jakaś psychiczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, teraz sa ludzkie państwowe uczelnie i nieludzkie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:01 no wiesz, UJ to "trochę" wyższa półka niż Wyższa Szkoła Czegośtam w Pyrach Dolnych, gdzie każdy może skończyć studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, łatwiejsze dużo, ale ukończyła sama, w terminie, bez pomocy mamy, babci i uj wie kogo jeszcze. Mój mąż wyśmiewa się przy mnie z mojej koleżanki, że psychologia to dla tępych itd. x Łatwiejsze? Źle postawiony problem. Krańcowo inne. Dla tępych? Niech ograniczony małżonek sprawdzi liczbę kandydatów na miejsce w wiodących państwowych uczelniach i jaki jest odsiew. Z takimi poglądami sam zapewne skończył kierunek dla odpadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:03 Jak się zestawi skrajności to owszem - liczba kandydatów, rankingi itp są inne. Ale większość uczelni jest zwyczajnie przeciętna i tyle. I znowu wychodzi zabawa - czy socjologia na UJ jest wartościowsza niż informatyka w Kielcach? :D Żyjcie i dajcie zyć innym - macie fochy, ze ktoś Wasze studia ocenia a same pierwsze się pchacie do oceniania innych. Niech sobie ktoś kończy i te studia w Pcimiu Dolnym - widać na takie miał akurat możliwość, albo mu się przydadzą albo nie. Jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×