Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ludzie, znieczulica okropna. Leżał człowiek nieprzytomny,nikt nie zadzwonił

Polecane posty

Gość gość

wczoraj bylam na spacerze około 20tej niedaleko rynku w moim mieście. dużo ludzi chodziło. jeden człowiek leżal pomiędzy ławkami, był nieprzytomny, nie był jakiś niedomyty czy źle ubrany, nie wyglądał na ćpuna ani na pijaka. Chciałam zadzwonić na pogotowie ale miałam jedną kreskę juz jak z domu wychodziłam i liczyłam że telefon "dociagnie" te parędziesiąt minut ale nie, rozładował się. Nie mogłam zadzwonic, ale obok łaziło mnostwo ludzi, naprawdę duzo, patrzyli sie na gościa i nikt NIKT nie zadzwonił ani nie zainteresowal sie. CO sie stało z nami jako spoleczenstwem? Chamstwo wobec chorych, ciężarnych, trudno jakoś mozna przeboleć ale wobec NIEPRZYTOMNEGO mieć w d..pie to przesada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie był nieprzytomny z miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie kiedyś facet umarł na ławce w parku na siedząco i siedział tam 2 dni zanim straż miejska się nim zainteresowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa, czyli jak rozumiem zamiast kogoś zaczepić byś mogła zadzwonić to Ty też poszłaś do domu bo miałaś słabą baterię i tyle? Też nie podeszłaś, nei sprawdzilaś co i jak. Nie, no faktycznie - zachowałaś się totalnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym kogoś poprosiła o telefon. Znieczulica to mało powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, sama poznałam to na własnej skórze parę lat temu. W dużym centrum handlowym zostałam przez sprzedawcę jednego ze stoisk posądzona o kradzież - zupełnie bezpodstawnie. Wzburzona wybiegłam stamtąd na jedną z alejek handlowych, on wybiegł za mną i zaczął mnie szarpać. W pobliżu spokojnie, jakby nigdy nic przechadzali się ochroniarze i żaden nie zareagował, choć facet łapał mnie za ramię i krępował ruchy, używał również obelżywych słów. Złożyłam skargę do kierownictwa, facet został wylany z pracy. Ale najgorsze w tym wszystkim było to, że zajściu przyglądało się kilkanaście osób i ci wspomniani ochroniarze i nikt się nie ruszył, by choćby rozdzielić nas, zapytać o powody tej szarpaniny! Że o napaści na kobietę nie wspomnę :-( Świat schodzi na psy :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tez nie zadzwonilas wiec lepsza od nich nie jestes....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:12 czym miałam zadzwonić - zębami o latarnię? Nie miałam telefonu tak jakby bo rozładowany telefon NIE DZWONI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a inni mieli w ręku smarftony i do nich zaglądali, zerkajac na lezacego faceta i zaden ani zadna sie nie wzieli za dzwonienie na pogotowie. tak bylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj slaba wymowka. Przeciez moglas spytac kogokolwiek aby uzyczyl telefonu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cwaniara :) będę ganiać po ludziach by mnie opierdolili? ludzi nie znasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie przechodzę obojętnie obok kogoś kto zle wyglada lub jest nieprzytomny nie ważne czy bezdomny czy w markowych ciuchach!!! A Ty zachowałeś sie dokładnie tak jak Ci ludzie nie prosząc o użyczenie telefonu lub wezwanie pogotowia!!! Dno dna mam nadzieje ze kiedyś was coś takiego spotka! Człowiek to człowiek jak potrzebuje pomocy to naszym obowiązkiem jest mu tej pomocy udzielić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś tr--l albo zwykła kre8tynka!!! Faktycznie, twój telefon to ostatni na całej planecie i jak on zdechł to i ktoś niech zdycha. Miałam sytuację, że poszłam biegać w mało uczęszczanym lasku podmiejskim, telefonu zapomniałam, ale jak natknęłam się na pokiereszowanego kota to jakoś dałam radę znaleźć kogoś z telefonem i zadzwonić, żeby ktoś przyjechał i pomógł . Dla zwierzaka! A ty ku^wa dla człowieka w środku miasta nie mogłaś???? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to robić jak wokół mnie było 3 pary gapiów i tłum przechodzących patrzących na gościa? Tam było dużo ludzi. To warszawski Nowy Świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A podeszlas chociaz do tego czlowieka czy tylko stałaś i gapilas sie jak wol w malowane wrota? I przestan gadac, ze nie moglas podejsc i poprosic kogoś o zadzwonienie po pogotowie. Po prostu wolalas sie pogapić jak inni, a potem ponarzekać na kafeterii. Sama jestes taka sama znieczulona sucz jak ci ludzie. I zeby to kiedyś do ciebie wróciło. Ja jakos zawsze podejdę i sprawdze, a jak nie mialam kiedys telefonu to podeszłam do pierwszej lepszej osoby i poprosiłam o skorzystanie z jej i jakos nie odmówiła. Dzieki temu mezczyzna, ktory mial zapaść trafil do szpitala a nie umierał pod,ławka. Zreszta ja choruje na padaczkę i raz w zyciu mialam atak w miejscu publicznym. I dobrze, ze wtedy ktos mi pomogl a nie tylko gapił sie jak autorka idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamietam jak kiedys rreanimowalam kobiete. Bylam w 6 miesiacu ciazy,centrum miasta. Szla kobieta i po prostu sie przewróciła. I jakoś nie robiłam wymówek mimo, ze bylam w ciazy. Podczas reanimacji ciezko zadzwonic wiec darłam sie jak glupia i mlody chlopak zatrzymal sie i zadzwonil po pogotowie. A tez pewnie byl wystraszony. Przyjechala karetka i zabrali kobiete i mnie do szpitala. Mi nic nie bylo, kobieta miala zawał serca i dzieki reakcji zyje. Gdyby trafila na taka sukę jak autorka to by pewnie umarla na ulicy. Brzydze sie toba autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych co życzą autorce tego samego i wyzywaja - jacy z was wspaniali "bliźni " a wiecie wy ze niestety dla was ale takie zyczonka to wracają do nadawcy a nie do odbiorcy, jak to wy byście woleli? Żebyście nie plakaly głupie c...ipy. tez bym nie podeszła jakby był wokół tłum ludzi bo po co tam 15ta osoba potrzebna. Ale że gapili się i nic to wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 9:13 - a kto autorce życzy, aby spotkało ja to samo? Nie doczytałam sie tego. Kolejna frustratka, która musi się wyżyć na innych. Autorko, niedawno byłam w podobnej sytuacji, nie miałam telefonu, a zauważyłam leżącego pijaczka. Nie zareagował na potrząsanie, nie wiem czy był kompletnie pijany czy cos mu się stało. Na szczęście akurat niedaleko przechodził policjant, podbiegłam do niego i poprosiłam o interwencję. Gdyby nie było policjanta, poprosiłabym inna osobę, aby zadzwoniła. Zarzucasz ludziom, że nic nie zrobili, ale ty zachowałaś sie identycznie. Może więc zaczniesz prace nad narodem od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka znieczulica chyba bierze się z dużej ilośc***ijaków i żuli w naszym społeczeństwie. Przyzwyczajeni jesteśmy do pijanych, kimających w różnych miejscach, więc chyba większość wychodzi z założenia, ze pewnie pijak i idzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×