Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąz koleżanki jest kierownikiem działu w korpo .czy serio jest sie czym chwalic?

Polecane posty

Gość gość

koleżanka z pracy często mówi ,że jej mąż jest kierownikiem jednego z działów w korpo.a ja wygoglowalam i znalazlam ,że jest jakims PRODUCT OWNER i senior product manager ,więc ona kłamie.zaden kierownik z niego. Czy wg was jest sie czym chwalić?moj facet to inzynier a sie nim nie chwale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka zazdrość, aż bije po oczach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka zazdrosc kretynko?? o co mam byc zazdrosna? znam nazwisko i imie oraz firme tego męża kolezanki to wyszukalam i poznalam prawde,a ta kłamczucha zmysla ,że jest kierownikiem. moj maz jest inzynierem budownictwa i robi projekty budowlane -moglabym sie chwalic a tego nie robie.a ta idiotka na kazdym kroku o tym gada.i jeszcze kłamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posłuchaj głupia panienko, odwal się od męża koleżanki, tak bardzo masz gorzej od niej, że się tu żalisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawcie ten topik, to prowokatorka. Już kiedyś były tu takie prowokacje, później ucichły, ale jak widać gimgównie znowu się zaczyna nudzić w wakacje bo pogoda się zespuła. Nie karmcie trolla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy co innego uważa za osiągnięcie- jeden tytuł inżyniera czy lekarza, inny pracę w korpo a ktoś inny, jak się wczoraj okazało, uzyskanie prawa jazdy. Co człowiek to osiągnięcia. Dla mnie praca jako "korpośmieć "byłaby masakrą a nie powodem do chwalenia się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg znam jednego "korpośmiecia" jak ty to zowiesz zarobki na poziomie 20 000 zł na rączkę i co, dalej powiesz że śmieć bo w korpo robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet za 20 tys nie chciałabym tak pracować, ale jeśli komuś się to podoba to super. Optymalnie by było gdyby każdy robił to co chce :) A korpośmieć to określenie które mi sprzedała moja znajoma dyrektor... z korporacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg, pracownik korpo pracownikowi korpo nierówny :) Co ona rozumie pod pojęciem korpośmiecia? Ja kogoś, kto pracując tam za raczej niższą stawkę w porównaniu do tych jakie mozna tam wyciągnąć jak się jest na wyzszych stanowsikach, ma przerost formy nad treścią, traktuje innych troche z gory bo on robi w oszklonym budynku, ma sie za niewiadomo kogo i daje sie yebać pracodawcy czyli zostaje jak glupi na nadgodziny bo uwierzyl ze jest niezastapiony. to jest korposmiec w moim mniemaniu. Nie każdy daje sie roochać w d... i zarabia tam mało a ma sie za boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg jestes lekarzem a tak ponizasz innych..wstyd.. ty jako lekarz zarabiasz malutko bo kiedys pisalas.a taki korposmiec ma kasy jak lodu..mozesz tylko zazdroscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE PONIŻAM!Pojęcia Korpośmieć, jak napisałam, użwają pracownicy korpo mający do siebie dystans. I do swojej pracy. Wiedzący że każdego poranka może się okazać że ktoś jednak jest w stanie ich zastąpić i skończą w innej korporacji. Także luuz, trochę dystansu do świata i więcej uśmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:35 zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Mój mąz pracuje w korpo i uważam że nazywanie jego i jego łebskich kumpli śmieciami to leczenie wlasnych kompleksow\. nota bene, przyjaciel mojego meza, szef dzialu w korpo, mowi ze jego żona jest lekarzem i ma najgorszy zawod swiata, ze nikomu on nie poleca tego zawodu. uyebiesz sie na studiach jak glupi a potem dostajesz przez 15 lat najwiecej 4000 do reki a zazwyczaj 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam takiego faceta ktory pracuje w korporacji i lepszego czlowieka nie znam.ma tak dobre serce ,że sie nie da opisac.wszystkim wkolo pomaga finansowo i nie tylko.pieniądze dla niego nie sa ważne tylko pasje.czlowiek do rany przyłóż..a ta lekarka nazywa takich ludzi korpośmieciami. lekarze to tez smieci...jeden zabil mi dziadka zlym lekiem.i do tej pory nie siedzi w pierdlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SKORO MAZ TWEJ KOLEŻANKI JEST SZEFEM DZIAŁU W KORPORACJI TO ILE ON ZAROBI,ŻE WYSMIEWA ZAROBKI LEKARZY??BO NIE WIĘCEJ NIZ LEKARZ NA PEWNO. JA ZNAM MASE LEKARZY I KAŻDY Z NICH DORABIA PRYWATNIE I MA MINIMUM 8 TYSIĘCY MIESIECZNIE..SAME DYZURY NOCNE TO KUPA KASY. NIE ZNAM LEKARZA KTÓRY MALO ZARABIA SZEF DZIALU W KORPO TO ZAROBI MOŻE TE 5 TYSIĘCY ,ALE W WARSZAWIE-W KRAKOWIE TO NIE WIEM CZY 4 WYCIĄGNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie znam biednego lekarza. w mej rodzinie jest paru lekarzy i każdy ma piekny nowy wielki dom oraz przynajmniej dwa mercedesy nowe przed domem. na medycyne idą tacy ,którzy chcą zarabiac kokosy.jesli kobieta wychodzi za mąz za lekarza to od razu wie ,że bedzie miala zycie uslane kasą i luksusami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie będę przekonywać osoby przekonanej do swojej teorii, napiszę tylko że totalną i absolutną bzdurą jest, ze wszyscy lekarze zarabiają kokosy, a wybieranie sobie męża lekarza jest strzałem w kolano z conajmniej kilku powodów (i mówię to jako żona lekarza :) Co do pracy- wydaje mi się oczywiste ze nie każdy musi chcieć być lekarzem, podobnie jak nie każdy marzy o pracy w korporacji. I tu totalnie nie chodzi o zarobki. A chwalenie się pracą, jakaby ona nie była, uważam za trochę niedojrzałe i śmieszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg ty masz męża lekarza?? dwoje lekarzy??nie wyobrażam sobie jakie wy macie kokosy razem.wy nie musicie brac kredytów na dom czy mieszkanie. macie tyle kasy ,że nie wiecie na co wydawać. więc nie plec bzdur ,że lekarze nie mają kokosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:40 no co TY GADASZ KOBIETO? :D W Warszawie szef działu nie zarobi? Zarobi, 10 000 netto minumum (mowa o dziale związanym z finansami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w warszawie zarobi ale w krakowie raczej na oczy nie zobaczy nawet 5 tysięcy taki szef działu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd macie takie informacje, że lekarze dużo zarabiają. Po pierwsze,zależy ile lat jest w branży. Jak pierwsze kilka lat, to zarabia bardzo mało. Raptem 2000 zł do ręki, na państwowej posadzie. Jeśli dorabia prywatnie to różnie bywa. Ale pensja jest okrojona, bo część idzie na opłacenie budynku, część dla zatrudniającego. Niewielu lekarzy ma własny gabinet wcześniej niż po 10 latach pracy. W dodatku zarobki pediatry zarobkom chirurga plastyka nierówne. Mowa o wlasnym gabinecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No takie mamy kokosy że za papier toaletowy mamy banknoty :) A tak na poważnie to zapoznaj sie np ustawą o zarobkach lekarzy rezydentów to zrozumiesz ze 10 lat po studiach zarabiasz 2500 na rękę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:01 dlatego z Krakowa trza wypitalać, a jechać do Warszawy. Co też się stało w moim przypadku po studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg kłamiesz. mam kolege lekarza który ma 3o lat i pracje w szpitalu panstwowym jako chirurg i juz dom wybudowal wielki i piękny ..doslownie w dwa miesiące.do tego ma dwa luksusowe auta..nie mów więc ,że mlody lekarz klepie biede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg zrozum ,że wy mozecie prywatnie dorobic. kazdy lekarz dorabia prywatnie. mnie wkurza ,że wszyscy lekarze w szpitalu podpowiadają mi zawsze ,żebym przyszla jeszcze prywatnie do nich do gabinetu skonsultowac sie dokladniej i potem ja ide do nich prywatnie ( w szpitalu rzecz jasna)i musze dac 100 zł. to po co ja skladki na nfz place?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOJA BABCIA ZLE SIE CZULA OSTATNIO i chciala isc do szpitala na 3 dni na badania.dyrektor szpitala powiedzial ,że nie ma miejsc niestety.zasugerowal ,że za 200 zlotych cos załatwi i babcia dala mu 200 zł i od razu miejsce sie znalazlo. to naprawde chamskie.biedny człowiek nie ma kasy to nie znajdzie sie dla niego miejsce w szpitalu ,ale za łapowke zawsze cos wykombinują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 lat to nawet nie może być chirurgiem, chyba że od 3 miesięcy ma specjalizację, ale to też mało prawdopodobne :) Może sobie i wybudować dom w 1 dzień, pensja rezydencka jest stała. Prywatnie nie każdy może dorabiać. A zarabiać dobrze pracując na 3 etatach to każdy może. Dyżur nie jest żadnym dodatkiem, jest dodatkową pracą ponad etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Krakowie w korporacji nie zarobi? Dobre sobie, jestem z Krakowa pracuje na kierowniczym stanowisku i mam ponad 5k na rękę. Ja tam swoje korpo lubię, jest bardzo fajnie. Mój mąż za to w swoim korpo miał kiepska atmosferę, zmienił na mniejszą firmę - zarabiał i zarabia więcej niż ja. Tak że nie piszcie bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy korpochuje, zap*****le was!!!! czaicie kurwaaaaaaaa???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, maz kolezanki jest kierownikiem. Zarzadza ludzmi, jest liderem zespolu, zatwierdza projekty itd, czyli pelni funkcje kierownika. Tylko, ze on moze byc kierownikiem malego dzialu, jak i duzego. Tego nie wiesz. Nie wiesz tez ile opie/rdo/la za swoich ludzi dziennie dostanie. W roznych przedsiebiorstwach sie to roznie nazywa. Taki termin koordynator w jednym zakladzie, to kierownik dzialu, w innym kierownik kierownikow, a w jeszcze innym to brygadzista. Jak pracodawcy sie spodoba, to swojej fabryce moze sobie stanowisko brygadzisty, przemianowac na kierownik. Najpierw sobie sprawdz, co ta osoba robi u siebie w pracy, sprawdz sobie znaczenie terminu, a dopiero potem sie pluj. Bo kierownik jak widac z mojej wypowiedzi, kierownikowi nie jest rowny. Twoj maz ma bardziej odpowiedzialna prace, ale kierownikiem nie jest. Kierownik budowy ma za zadanie przeprowadzic prace tak, aby sie z miescic w terminie, natomiast bledy twojego meza przewaznie wyczaja zwykli robotnicy. Nie ma co sie podniecac terminem kierownik. Szumne slowo, a nie zawsze oznacza prestiz, tylko po prostu wieksze pieniadze i jeszcze wieksze ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO NIE WIEM W JAKIEJ KORPORACJI ROBI ZE MA 5 KOLA NA REKE..W KRAKOWIE JEST SZANSA NA TAKĄ KASE??CHYBA W JAKIEJS KORPORACJI FARMACEUTYCZNEJ -BO NIE W INNEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×