kto mial racje?

witam w skrocie,w duzym miescie jestem na wakacjach u babci zobaczylam sklep cukierniczy pomyslalam kupie babci ciastko do kawy ciastko kosztowalo2.50,chcialam zaplacic zblizeniowo nagle sprzedawczyni( starsza kobieta po 60) zaczela robic nieprzyjemne uwagi,ze 2.50 to ja powinam miec w gotowce zrobilo mi sie przykro i nieprzyjemnie zaplacilam karta,ale do tej pory mam niesmak czy ona miala prawo robic takie uwagi? dodam,ze w poblizu niestety nie bylo zadnego bankomatu..z gory dzieki za opinie

Trzeba bylo odpowiedziec :a pani nie powinna wtykac nosa w nie swoje sprawy ,wstyd i brak kultury :)

Nie miała prawa robić ci żadnych wyrzutów. Płacisz zbliżeniowo, możesz zapłacić taką kwotę, jaką chcesz. Ja czesto tak robię. W niektórych sklepach widziałam kartkę, że płatności kartą tylko od np 20 zł w górę - nie wiem jak to rozumieć, że nawet zbliżeniowo nie można??

dziekuje za odp,tutaj nic takiego nie bylo,ani ja wczesniej nie mialam zadnych problemow z platnoscia zblizeniowa dlatego zapytalam was.

ona zapłaciła więcej prowizji od tych 2,50zł niż na tym zarobiła, z reguły płatność jest od 10zł

kazda kwote mozesz zaplacisz zblizeniowo

Każdą kwotę można zapłacić kartą, nie ważne czy zbliżeniowo czy nie. Z ta prowizją to nieprawda - prowizja jest procentowa od transakcji.

dziekuje wam za odpowiedz,trochje mi lzej,bo szczerze mowiac to czulam sie fatalnie,no coz roznych ludzi spotykamy na swojej drodze...tym bardziej ze wczesniej nigdy nie spotkalam sie z takimi uwagami co do kwoty,jaka chce karta zaplacic