Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja babcia umarła a ja...

Polecane posty

Gość gość

Nie czuję nic poza ulgą. To strasznie smutne, wiem i jest mi z tym źle, ale nie potrafię żałować, że odeszła :/. Zatruwała nam wszystkim życie, całej rodzinie, jeszcze kilka dni przed śmiercią tak robiła. Była niesprawna fizycznie przez kilka lat, ale z ato z głową miała teoretycznie wszystko w porządku, poza tym, że była tyranicą. Mama przez nią wielokrotnie płakała w domu była toksyczna atmosfera. Rodzice prawie się rozwiedli, bo tata nie mógł znieść jak ustawiała nam życie. Prawda jest taka, że wszyscy odetchneliśmy, że jej już nie ma i rodzice i mój brat i ja. Jutro jest pogrzeb, zjedzie się cała rodzina, pewnie będą płakać, żałować, rozmawiac, bo oni nie mieli z nią zbyt wiele do czynienia. A my będziemy musieli udawać, jaka była wspaniała. Nawet na pogrzeb nie mam ochoty iśc, ale muszę, idę tylko dlatego. Musiałam się wygadać bo nikt ze znajomych by tego nie zrozumiał chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze. nie zamartwiaj sie tym co czujesz, bo nikt kto nie przezyl psychicznycznego znecania sie nie powinien sie wypowiadac zwlaszcza jezeli ma klepac puste banaly, bo tak 'powinno sie' mowic/czuc/wyrazac emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego jest Ci z tym źle? Babka była wredna, to nie będziesz po niej płakać, proste miałam to samo nie czułam ulgi, tylko wręcz radość tylko widok smutnej, mimo wszystko, mamy nie pozwalał mi śmiać się z tej radości nie wiem, z jakiej paki miałabym żałować, że umarła osoba, która bardzo wielu ludziom, zwłaszcza najbliższym, zatruwała życie całymi latami od dziecka jej nie znosiłam i tak było aż do końca sytuacja, którą opisałaś, pasuje jak ulał do mojej sprzed lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałem tak po ojcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi z tym źle bo otoczenie tak jakby oczekuje, zebym była smutna. Ludzie współczują, sąsiedzi, rodzina, znajomi, wiadomo. Teraz znowu będzie pogrzeb, będzie spęd rodzinny i wspomnienia a mnie mdli na sama myśl. Prawda jest taka, ze ona słynęła z cietego języka, ale do innych się trochę hamowała a nas jechała równo. Poza tym sam fakt, że to bliska rodzina a nie mam kogo żałować, z tego powodu jest mi chyba tak źle. Moja mama też niby jest smutna, w końcu straciła swoją matkę, ale ja mam w głowie tylko myśli, ze jej śmierć może daruje mojej mamie kilka lat życia więcej bo ciągłe kłótnie i dogryzania ją wykańczały. Dziękuję za słowa wsparcia, inne niż "biedna jesteś, babcia ci umarła, pewnie będziesz tęsknić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to poudawaj i tyle, nic ci sie od tego nie stanie. odpyskowywalas babci przez te cale lata? czy zaciskalas zeby, kiedy po tobie, po twojej mamie i innych najblizszych jechala rowno? zacisnij jeszcze na okres pogrzebu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, zacisnę, muszę, tak tylko chciałam się wygadać, że mi ciężko... w domu atmosfera straszna jest. Tym bardziej, że umarła nagle, mimo, ze chorowała to nic na to nie wskazywało i była przed 70. Niestety odpyskowałam parę razy, bo już nie mogła wytrzymać, ale to było bezsensu bo tylko mi się dostało i to nie byle jak a potem jeszcze mamie, ze tak głupią smarkulę wychowała :/. To było straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a o co jej dogryzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu w domu była straszna atomosfera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i może szkoda,że się nie rozwiedli i w ogóle szkoda,że nie wyluzowali w odpowiednim momencie,skoro to były tak niedobrane klimaty,że babcia była w stanie zatruć atmosferę,u mnie było coś bardzo podobnego,ale tym który zmarł przecinając poważny konflikt był ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×