Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość demonicznie

Kobiety demonizują poród

Polecane posty

Gość gość
trochę pierdzielicie bez sensu. Ja sama nigdy się nie wyrywam ale gdy mnie jakaś dziewczyna pyta to nie owijam w bawełnę tylko mówię jak było, co się działo i jak ja to przeżyłam. Dlaczego mam kłamać, że nie czułam bólu, bo za znieczulenie robiła mi myśl o moim dzieciąteczku cudownym, dlaczego mam kłamać, że po położeniu mi go na brzuchu odeszły złe wspomnienia i cały ból? Jak ktoś nie chce wiedzieć to niech się nie pyta. Ja nie będę opowiadać bajek niczym scenariuszy z amerykańskiej komedii romantycznej. Wiadomo, że każdy poród jest inny i też to zawsze zaznaczam. Prawdziwe doświadczenia nazywacie straszeniem? Chyba nie dorosłyście zatem do dorosłego życia. I skąd ta teoria o dowartościowaniu się? jeżeli źle zniosłam poród i mówię prawdę gdy mnie pytają to znaczy, że uważam to za największe osiągnięcie w życiu? Sorka ale albo ktoś tu miał szczęście i miał fajny poród albo jakaś ciężarna się pociesza i próbuje zapanowac nad strachem dowalając tym które rodziły i nie owijają w bawełnę. Nie, no jasne to przecież nic takiego wić się w bólach rzez 7 godzin, pęknąć aż do tyłka, stracić 2 dioptrie w oczach, wymiotować z bólu i zmęczenia, a na końcu pojechać na cesarkę i zaliczyć krwotok. No tak wyszło to znaczy, że nic w życiu nie osiągnęłam? W takim razie chyba laski z 4 doktoratami rodzą jakby pierdziały po kapuście :o Kurde no, a mogłam się uczyć dalej niż poprzestawać na tym cholernym magistrze jak nieudacznik, przynajmniej by mnie nie bolało. Wiem, że to pokrętna logika ale chce ukazać wam pewien absurd jaki usiłujecie tu wmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi ginekolog w pierwszej ciąży powiedział na pierwszej wizycie ze ciąże są różne i ze mogę mieć książkowa ciążę a mogę mieć też problemowa i tu podkreślił ze gdybym kiedykolwiek leżała na patologii ciąży to mam absolutnie nie słuchać jak rodziła kryska czy Maryska bo wszystko będzie wyolbrzymione z tysiąc razy. Ja osobiście rodziłam 3 razy. I boli jak cholerka nie powiem ze nie ale jak już bobik się urodzi to bólu juz niema wiec wszystko jest do przejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi ginekolog w pierwszej ciąży powiedział na pierwszej wizycie ze ciąże są różne i ze mogę mieć książkowa ciążę a mogę mieć też problemowa i tu podkreślił ze gdybym kiedykolwiek leżała na patologii ciąży to mam absolutnie nie słuchać jak rodziła kryska czy Maryska bo wszystko będzie wyolbrzymione z tysiąc razy. Ja osobiście rodziłam 3 razy. I boli jak cholerka nie powiem ze nie ale jak już bobik się urodzi to bólu juz niema wiec wszystko jest do przejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi ginekolog w pierwszej ciąży powiedział na pierwszej wizycie ze ciąże są różne i ze mogę mieć książkowa ciążę a mogę mieć też problemowa i tu podkreślił ze gdybym kiedykolwiek leżała na patologii ciąży to mam absolutnie nie słuchać jak rodziła kryska czy Maryska bo wszystko będzie wyolbrzymione z tysiąc razy. Ja osobiście rodziłam 3 razy. I boli jak cholerka nie powiem ze nie ale jak już bobik się urodzi to bólu juz niema wiec wszystko jest do przejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupi temat i doskonałe porównanie z zębami. Ja np. usuwanie 8 znoszę tragicznie, po każdej minimum tydzień zwolnienia bo nie jestem w stanie otworzyć ust, a moja koleżanka na drugi dzień była normalnie w pracy. A najlepsze jest to, że próg bólu mam wysoki, dentysta nie raz się dziwił, że bez znieczulenia mi może borować, a wyrywanie znoszę najgorzej z jego pacjentów. I tak samo jest z porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi ginekolog w pierwszej ciąży powiedział na pierwszej wizycie ze ciąże są różne i ze mogę mieć książkowa ciążę a mogę mieć też problemowa i tu podkreślił ze gdybym kiedykolwiek leżała na patologii ciąży to mam absolutnie nie słuchać jak rodziła kryska czy Maryska bo wszystko będzie wyolbrzymione z tysiąc razy. Ja osobiście rodziłam 3 razy. I boli jak cholerka nie powiem ze nie ale jak już bobik się urodzi to bólu juz niema wiec wszystko jest do przejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo kobiety są różne i każda inaczej znosi ból. Mnie np bardzo w d/u/p/e dala obkurczajaca się macica po porodzie niż sam porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak. Mnie niestety tak nastraszyli że do porodu jechałam w takiej panice mimo że skurcze aż tak bardzo nie bolały. Rozwarcie postępowało tak szybko że było za późno na znieczulenie. Przy 9 cm odczuwałam skurcze jak podczas okresu a miesiączki miałam dość bolesne ale do przeżycia bez tabletek przeciwbólowych. Poród trwał 20 min. Co prawda nacinanie krocza bez znieczulenia zabolało i szycie też nie należało do przyjemnych. To nie był jakiś masakryczny ból. Gdy położyli mi dziecko na brzuchu powiedziałam do położnej że moge jeszcze raz urodzić. Ogólnie poród wspominam bardzo dobrze. Tylko niestety mąż nie zdążył przyjechać tak się wszystko szybko działo. Jak wszedł do szpitala to synek już był z nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znowu ja z 11.33 Dodam że ciąże miałam problematyczną. Pół ciąży leżałam w szpitalu na podtrzymaniu. Pół ciąży wymiotowałam. Wspominam ją tragicznie.. Ile to zastrzyków w tyłek dostałam,sterydoterapia,branie tabletek,które i tak zwracałam..nie mogłam jeść,spać,chodzić. Męczyłam się strasznie... Wszystko jest do przeżycia. Wczoraj urodzila moja przyjaciółka. Męczyła się 16 godzin z bólami partymi,dodatkowo popękała mimo nacięcia,ma założone 17 szwów i nie narzeka. Przeżyła,powiedziała że było ciężko ale tragicznie tego nie wspomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Czego wymagacie od 17latki. To też nie jest idealny wiek dla organizmu na dziecko, wiec ona zupełnie inaczej nawet hormonalnie działa niż np. 25letnia kobieta więc to jak ona przezywała poród myślę, że nie można porównywać do dojrzałej kobiety. Ja w wieku 17lat tylko raz w szpitalu byłam, żadnego chociaż mini zabiegu nie miałam ani nic - dla mnie szpital i te wszelkie okoliczne rzeczy to było samo zło. U tej dziewczyny mogło się skupić to wszystko na raz - nieplanowana ciąża, niedojrzałosć, nieświadomosć wielu spraw. X To ja pisałam o tej 17 latce. I trochę się nie zrozumiałyśmy, bo ja rozumiem doskonale, że taka młoda dziewczyna może mieć traumę (już choćby z faktu wpadki tak młodego wieku). Ale moją wypowiedzią zmierzałam raczej do tego, że w internecie napisać może każdy, a o wiek na ogół nie pytamy. Tak więc jak czytamy wpisy rozhisteryzowanych kobiet, opisujących poród jako rzeźnie, to mogą to być chociażby wpisy takich właśnie młodych dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ale nie chodzi o owijanie w bawełnę i pisanie jaki to poród jest super i bez bólu. Chodzi o to, że można opisać poród dokładnie, nawet ze szczegółami a jednocześnie bez straszenia ciężarnej. Ze mną tak właśnie rozmawiały moje koleżanki, opowiedziały mi wszystko (a porody miały niełatwe), ale nie czułam się przez nie przestraszona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kumpela stwierdziła że skoro ja trzy porody przeszłam i nawet nienarzekałam ( a byłam straszna panikara) :-) to ona się nie nastawia jakoś dramatycznie do porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×