Jesteście ciekawe, jaką przeszłość miał Wasz partner, czy nie interesuje to Was?

Chodzi mi o aspekty "emocjonalno-erotyczne". Na przykład: ilość kobiet, najlepszy seks, związek, którzy sprawił mu największy ból, i tak dalej... Interesujecie się tego typu przeszłością swoich partnerów, czy jest to dla Was obojętne, bez znaczenia, bo liczy się tylko Wasz związek, a nie "prehistoria"? Czujecie zazdrość, żal, smutek, kiedy dowiadujecie się takiej prawdy? A może, wręcz przeciwnie: dumę, radość, spokój i ulgę, że z Wami jest zupełnie inaczej, lepiej? Warto, w ogóle, wracać do tego, co było tak dawno temu? Odpowiedzi Panów także mile widziane, mimo, że temat został napisany "pod" jedną płeć. Pozdrawiam.

Chyba dobrze wiedzieć co nie co z przeszłości chociażby po to aby nie złapać jakiegoś syfa albo co gorsza hiv

Wiem ile dłuższych związków ma za sobą mój partner i to wszystko, szczegóły mnie nie interesują. Czasem się czegoś dowiem przypadkiem, ale nie budzi to we mnie większych emocji - wiem, że mój partner rozliczył się z przeszłością, to zamknięty rozdział.

Byle nie było tak ze byla z polowa osiedla czy wieloma facetami. A co do bólu to jeśli chciałaby o tym rozmawiać to wysłuchalbym jej i przytulil. W kazdym bądź razie nie naciskalbym na nią. Ja lubie szczerość wiec mowie jak bylo.

I tak i nie. Czasem jestem ciekawa jak to bylo, jak sie poznali, co bylo fajne a co nie. Ale nie pytam, bo nie lubie z niego wyciskac takich info, moze sie poczuc niepewnie. Ja tez nie lubie takich pytan. Jest tak ze jak chce to cos powie i ok. Ja tez mu powiedzialam pare rzeczy jak akurat mialam ochote i byl taki temat rozmowy. Na szczescie w naszym przypadku jestesmy dla siebie mega wyjatkowi i nieporownywalni z poprzednikami/czkami, kazde z nas to przyznalo same z siebie, bez zbednych pytan. Partner powiedzial kiedys ze nie chce zbyt wiele wiedziec bo bylby zazdrosny. Oznajmilam ze na prawde nie ma o co, bo wszyscy odpadaja na starcie. Taka prawda. Poza tym, liczy sie tu i teraz, kazdy ma jakas przeszlosc, grunt by nie wchodzila pomiedzy nas.

A, no i oczywiscie ciesze sie ze ze mna jest lepiej, bo chce by byl ze mna szczesliwy. Widze i czuje ze mowi prawde wiec nawet jesli gdzies tam poczuje szpileczke zazdrosci o przeszlosc to nie ma to znaczenia wobec terazniejszosci. Nie warto skupiac sie nad czyms co juz nie istnieje.

gość dziś jak cie tak nie interesuje to potem sie musisz martwić żeby facet cie nie zdradził :D co za głupie baby tylko prawiczek do związku

prawiczek szanujący się facet

jak facet sypiał z wieloma kobietami to przygotujcie się na zdrade z jego strony i przedmiotowe traktowanie :D

21.58 palnal jak lysy grzywka o kant kuli.

Tak, jestem ciekaw, bo można z tego o tym, co i w jaki sposób opowiada, w dużym stopniu wywnioskować, czy nadaje się do związku, czy nie.

zwykła ludzka ciekawość sprawia, że człowiek chce wiedzieć. Też podpytywałam, ale czy to coś zmieniło? Niespecjalnie. Sama go potem poznałam (i miałam okazję zweryfikować to co mówił).

Jestem ciekawa, ale nie wiąże z tym jakiś specjalnych emocji. Dzięki temu, że wiem jakie miał przejścia, wiem czego unikać, żeby nie sprawić mu bólu albo nie nakręcić awantury. Natomiast jeśli chodzi o seks, to nie pytam. Nie interesuje mnie to, podobnie jak liczba partnerek. Emocje są dla mnie ważne. Reszta nie.

ontheroad dziś to się przejedziesz z takim tokiem myślenia! może cie czymś zarazić, może traktuje partnerki jak worki na sperme warto pytać o przeszłość seksualną.