Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy własny dom i podwórko jak dziecko ma 7 lat to zmarnowane dzieciństwo?

Polecane posty

Gość gość

mieszkanie kupiliśmy jeszcze przed ślubem, na długo przed urodzeniem się dziecka. zrobiliśmy remonty i potem na świat przyszedł synek. jak miał 5 lat kupiliśmy dom.... ale to okazał się niewypał :( za miesiąc finalizujemy sprzedaż tego domu i będziemy budować nowy. jak będziemy się wprowadzać to syn będzie miał 7 lat. czy słusznie mam wyrzuty ze zmarnowalismy mu kawał dzieciństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w jakim sensie. Bo nie bardzo rozumiem. Teraz sporo ludzi buduje domy i nie słyszałam by ktoś sie tym martwił. Wręcz przeciwnie uważają, ze ogródek to to o czym marzy każde dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ratujesz mu dzieciństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie-chodzi o to ze nie zrobiliśmy tego od razu jak należy :( mogliśmy dalej mieszkać w bloku lub wziąć się za budowę a nie kupować rudere do remontu...bo nam się pałacyk zamarzyl....I teraz 2 lata dziecko się z nami tula w kiepskich warunkach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba trochę przesadzasz :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz? bo jakoś tak mnie to męczy :( chciałam żeby syn miał swoją trampoline, piaskownice, hustawke:( potem już będzie na pewne atrakcje za duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci po przeprowadzce do domu na wieś były bardzo niezadowolone, bo co z tego że miały trampoline i huśtawkę jak nie miały koleżanek... kilka lat mi suszyły głowę że wolały wspólny pokój w bloku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz, ze nie bedzie za duzy. My w tym roku na wiosne skonczylismy budowac dom. Mam dwójkę dzieci obecnie maja 4 i 7 lat. Tez przez 2 lata wynajmowaliśmy niewielkie mieszkanko. I twoj syn tego nie odczuje ale to juz twoja w tym glowa. Opowiadaj mu jak bedzie wygladal dom, rozmawiajcie o jego wymarzonym pokoju i ogrodzie. Zabierajcie go na budowe zeby widzial jak sie buduje jego dom. I glowa do gory, bo dzieci tak nie odczuwają jak dorosli, a wizja malego placu na ogrodku jest kusząca. Dacie rade i nie mysl, ze cos dziecku zmarnowalas. Mysl o tym, ze bedzie tylko lepiej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę żeby za dwa lata był za mały na trampoline czy basen itd. Też mieszkam na wsi bo budowaliśmy dom i widzę o wiele starsze dzieciaki które z niej korzystają. Mój sąsiad przeprowadzał się do nowego domu w momencie gdy dwie córki (bliźniaczki) były w 3 gimn. a młodsza w pierwszej gimn, wasz synek będzie miał 9 lat więc to nie tak późno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia dzisiaj mieszkanie w blokach to nie to samo co 20 lat temu gdzie życie towarzyskie dzieciaków kwitło na podwórkach i na zabawach w chowanego i podchody, dzisiaj dzieciaki siedzą w internecie, na podwórkach pustki w przeważającej ilości dzisiaj dzieciaki idą na łatwiznę wolą pograć w grę na komputerze niż wysilać się na wymyślaniu zabaw, raczej skup się na tym by dziecko miało jakieś hobby, pasję a znajomi zawsze się znajdą może zapisanie do harcerstwa byłoby dobrym wyjściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu 9 letniego synowi trampolina i basen u dziadka na wsi wystarczą przez tydzień wakacji. Potem chce do miasta i kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz wszędzie jest mało dzieci, bo ludzie mają inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało dzieci? ja tam widze ich mnóstwo. Idzie mamuśka z brzuchem, jedno prowadzi za rekę a druga pcha wózek...Takich widzę dziesiątki na ulicach, w parkach, sklepach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn będzie miał 7lat jak wprowadzimy się do swojego nowego domu :) wiem ze trampolina czy basen nadal będą ok ale już piaskownica czy huśtawka czy zjeżdżalnia nie będą go bawić... A tak chciałam żeby moje dziecko miało wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię autorko rozumiem. Sama mam kiepską sytuację mieszkaniową i też mi to sen z powiek spędza. Mieszkaliśmy w dużym domu na obrzeżach miasta 12 lat, urodziłam tam dwoje dzieci. Starsza do 4 klasy SP tam mieszkała, więc korzystała z placu zabaw, miała domek na drzewie, basen i wszelkie atrakcje. Mieliśmy ogromny ogród, sad... Kiedy wyprowadzaliśmy się do bloku w centrum młodsza miała 2 latka. I teraz ciągle tu mieszkamy ;-( Z jednej strony jest wygodnie, bo pod bokiem szkoły i przedszkola, wszystko na miejscu. Starsza odżyła po przeprowadzce, ma koleżanki, sama chodzi i do szkoły i na zajęcia dodatkowe, spotyka się ze znajomymi. Mała jednak większość czasu po przedszkolu spędza w mieszkaniu. Szkoda mi jej bardzo, ale nie mogę się przemóc na te publiczne place ;-( Zresztą nie ma pod ręką nic konkretnego, poza przedszkolnym który ma na co dzień. Mamy działkę, jeździmy, ale to nie to samo co swoje podwórko przy domu. Martwię się, że zanim wybudujemy nowy dom dzieci wyrosną. Nie mogę narzekać, mam swoje mieszkanie w bloku, 62m, spokojna zielona dzielnica blisko centrum, ale czekam na dom wolnostojący. Nie dam rady nic przyspieszyć. Autorko-chyba musimy szukać pozytywów i cieszyć się tym, co jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość prawdziwy
Tak zmarnujecie mu dzieciństwo. Jak nic wpadnie przez to że narkotyki i alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi cel zycia... własna trampolina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko chyba masz jakiś problem z dzieciństwa. jakieś kompleksy albo co.. nie staraj się za wszelką cenę aby dzieciak miał dobrze.. trampolina, basen czy huśtawka to naprawdę rzeczy o małym znaczeniu jeśli się weźmie pod uwagę całość dzieciństwa Ważniejsze są relacje z innymi dziećmi, wspólne zabawy, wymyślanie tych zabaw. Skup się raczej na tym, czy syn będzie miał innych kolegów itp Ja mieszkam na osiedlu dużym, młodym (i na szczęście nie zamkniętym, chociaż w oddaleniu od centrum) Jest tu dużo dzieci, 3 place zabaw, nawet maluchy 5-6 lat latają ze starszakami od rana do wieczora. Jak za naszych czasów. Latem nie ma siedzenia przed tv czy komputerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że brak zjeżdżalni pod domem w dzieciństwie zaważy na jego psychice ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj autorko. Dziecku nic nie bedzie. Powiem ci, jak było u nas. Urodziłam dzieci w małym miasteczku, dom z ogrodem. Miały full wypas i swobodę. Jak miały rok i 3 lata, przeprowadziliśmy się do dużego miasta, do bloku. Nadal się bawili na placach zabaw, tyle że sami - wiadomo, inne dzieciaki w domach przy komputerach. Jak miały 2,5 i 4,5 roku, kupiliśmy dom (szeregówkę) z ogródkiem. I nadal sa szczęśliwe, ganiają po polu od rana do nocy, mają stado koleżanek i kolegów. Dodam też, że córka chodzi już do 3go przedszkola w swoim życiu, synek we wrześniu pójdzie do drugiego. Nie uważam, zeby mieli zmarnowane dzieciństwo, cały czas jesteśmy razem, poświęcamy im dużo czasu, a to jest ważniejsze. I caly czas dazy się do tego, zeby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze, żeby miał towarzystwo, nieważne gdzie i kiedy będzie mieszkał. Nie licz na to, że dziecko będzie ochoczo bawić się samo w najwspanialszym nawet ogrodzie jaki mu stworzysz. Widzę często jak te sprzęty pod domami stoją puste, a dzieci ganiają po okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc 9:12 dobrze pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze tak!! Proponuje zebys teraz za kare codziennie kladla sie krzyzem na klepisku i okladala sie pokrzywami. Od skrajnosci w skrajnosc.Milosc do dziecka TAK jednak przesada ktora obserwuje -MASAKRA.Kult dziecka to za malo powiedziane...Mayki kp duze byki po 2lara i wyglaszaja "madrosci" jak to ssanie ich sutkow wplywa super na ich malenstwo.Zero zasad,bezstresowe wychowanie,nie mozna krzyknac na dziecko bo wtedy juz nalezy czu c sie jak potwor.Autorka to jedna z wielu nienormalnych bab ktora te chora spirale nakrecs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co tobie chodzi autorko, bo nie nadążam? Przecież dziecko w blokach miało podwórko, teraz ma podwórko w domu, a jak się będziecie budować to nadal będzie miało podwórko, bo przecież w czasie budowy po godzinach można sobie w sezonie na podwórku działkować, grilla robić, ognisko, coś tam. Przecież ekipa nie siedzi cały dzień ani w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×