Żona nimfomanka (?)

Miesiąc temu ożeniłem się z kobietą. Przed ślubem byliśmy razem 2 lata, ale nie mieszkaliśmy ze sobą. Oboje mamy 28 lat, znamy się od studiów, ale wtedy to było tylko koleżeństwo. Zarówno ona jak i ja mieliśmy wcześniej partnerów seksualnych. Ok 2 miesiące po tym, gdy zostaliśmy oficjalnie parą poszliśmy do łóżka. Potem uprawialiśmy seks, gdy się widywaliśmy czyli ok 4 razy w tygodniu. Od ślubu mieszkamy razem i bardzo niepokoi mnie jedna rzecz. Moja żona ma OGROMNE libido. Chce uprawiać seks bardzo często i wymusza to na mnie nawet, gdy ewidentnie nie mam ochoty (robię to, bo nie chcę jej zawieść). Boję się, że mnie zdradzała przez cały okres narzeczeństwa, bo wtedy miała normalną ochotę na seks i nie widzeliśmy się przecież codziennie. Wiem, że jako facet powinienem się cieszyć z tej sytuacji, ale mam sporo wątpliwości co do wierności mojej żony. Co mam robić?

Może spróbuj podchwytliwe zapytać? Czyli co ozeniles się i teraz myślisz czy dobrze zrobiłeś? Czas udzieli odpowiedzi

I jak wam dogodzić? Za mało seksu źle, za dużo jeszcze gorzej.

Moja jest lepsza niż całe porno razem wzięte, czad. Można zaruchać się na śmierć.

kolejny który miesza wierność z libido,a to nie ma nic do rzeczy! wierność to kwestia zasad,miłości,charakteru i szacunku. Naprawde można mieć wysokie libido ale chcieć seksu tylko z tym jedynym,którym dla niej jesteś Ty. Ma taką ochote na Ciebie bo Cie kocha a inni jej nie obchodzą.

ja tez mam taką ochote ale nie na obcych i nie wyobrażam sobie seksu bez uczucia

qrwa ile razy ten tekst słyszałem głupie c**y. A potem robicie co innego.

Wspomagaj się wibratorem POWAŻNIE zatrzyj ja a poluzuje ci na 3dni