Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odkąd straciłam pracę izoluję się od ludzi

Polecane posty

Gość gość

Czuję się jak skończony nieudacznik i mam wrażenie, że inni też tak o mnie będą myśleć, kiedy dowiedzą się, że pozostaję bez pracy. Stąd też unikam ludzi jak tylko mogę. Źle mi z tym, ale z drugiej strony tak strasznie mi wstyd, że mam takie a nie inne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak mam,myślałam,że tylko ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam bezrobotna i to okropne doświadczenie, ale naprawdę trzeba właśnie jak najwięcej wychodzić do ludzi, bo im bardziej "zdziczejesz" tym trudniej będzie Ci znaleźć pracę, zrobić dobre wrażenie i nawet samej dobrze się czuć wśród ludzi. Nikt poważny nie pomyśli o Tobie, że jesteś nieudacznikiem, chyba że ktoś zechce leczyć swoje kompleksy, bo każdy wie jak jest i nawet ci, co mają pracę bardzo często się o nią boją i nie wiedzą co by zrobili, gdyby szef ich zwolnił. Poradzę Ci, że zwłaszcza na rozmowach kwalifikacyjnych nie wolno dać po sobie poznać, że wstydzisz się tego, że szukasz pracy. Właśnie jasno i pewnie trzeba powiedzieć, że po to tam przyszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, mam tak samo jak Wy:( Trzymajcie się jakoś, musimy to przetrzymać. Życzę Wam powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Autora Proszę Cię, uwierz w siebie. Będzie dobrze. Nie załamuj się. Módl się o pracę. Wiesz, czasem co ci ją mają nieustannie drążą, że ją stracą. Ja jestem tego przykładem. Mi coś mówi, że to ostatnie 3 lata mojej pracy i że już nigdzie nie znajdę. Też nocami nieraz z tego powodu płaczę. Bo mieć umowę na rok, 3 lata a potem co? Ale nie można tak żyć. Głowa do góry, wyjdź do ludzi, niczego się nie wstydź, każdy może być w takiej sytuacji, szukaj pracy i módl się a znajdziesz. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie są okropni, szczególnie kobiety. Lubią się nabijać z cudzego nieszczęścia i udawać lepsze. Teraz przynajmniej będziesz wiedzieć, kto ci przyjacielem, a kto tylko znajomym. Rób swoje i olej resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi :) Mam nadzieję, że niebawem coś się w moim życiu zmieni i nie będę musiała wstydzić się tego, jak ono wygląda. Na chwilę obecną jestem bardzo niezadowolona ze swojego życia zawodowego i stale porównuję się z koleżankami i kolegami w moim wieku, którzy są samodzielni i zaradni. Ileż bym dała, żeby w końcu się usamodzielnić finansowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za wsparcie :) ja właśnie zauważyłam,że to błędne koło,gdy unikam ludzi przez to a z drugiej strony wszyscy moi znajomi pracują ( lub aktualnie są na wakacjach) więc mają mało czasu na spotkania więc i tak sie widujemy w weekendy tylko albo nawet rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku jesteście? Ja mam 27 lat i podobnie jak ktoś wyżej napisał, marzę o stabilnej pracy żeby się w końcu usamodzielnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 28 lat i jak dotąd nie udało mi się znaleźć stałej pracy na umowę o pracę. Ciągle tylko jakieś zlecenia, praktyki itp. Chcę to zmienić i znaleźć pracę, która da mi poczucie stabilności i rozwoju zarazem. Tyle że póki co ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, jak dobrze Cię rozumiem:( Czasem nachodzą mnie czarne myśli, bo skoro mam dopiero tyle lat, to jakim cudem mam dotrwac na rynku pracy do tego cudownego wieku emerytalnego, jeśli już teraz jest tak ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identycznie. Non stop myślę o przyszłości i mam wrażenie, że nic dobrego mnie nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy 40-letnia a za 3 lata 43 letnia znajdzie pracę. To graniczy z cudem moje kochane. Już czuję smak bezrobocia, biedy, widoku zapłakanego dziecka, które woła jeść.. NIE NO!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakich częściach kraju mieszkacie? Jak jest tam z pracą? Ja mieszkam na południu Polski, w województwie śląskim, gdzie niby pracy jest pod dostatkiem, ale jak przyjdzie co do czego to albo nie ma nic sensownego, albo mnóstwo ludzi na jedno miejsce. Szlag mnie trafia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja-27; również Śląsk i niestety małe miasto, w którym owszem, łatwo o pracę ale dla mężczyzny mającego fach w ręku albo porządna krzepe. Gdy składam CV do naszych śląskich metropolii, to jeszcze przez telefon pada pytanie:jaki jest pani stosunek do dojazdów? Naprawdę trafia mnie coś, bo chyba logiczne, że jakbym nie była w stanie dojeżdżać, to bym tam nie aplikowala, no ale tym samym wiem, że jak trafić się ktoś mieszkający bliżej, to już x gruntu jestem na straconej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie myślałyście o czymś swoim... Ja parę lat temu zostałam w tydzień bez najbliższej osoby, bez najbliższego członka rodziny, bez pracy... Znałam język angielski, zaczęłam od korepetycji, od jednego ucznia, po tygodniu miałam ok. 8, po miesiącu byłam w stanie skromnie przeżyć. Robiłam to od początku legalnie, nie trzeba zakładać od razu działalności gospodarczej. Poza tym dzięki wyjściu do ludzi nawiązałam nowe kontakty, dzisiaj mam dużo zleceń i to ja wybieram klientów, nie dla każdego mam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na pytanie jaki ma Pani stosunek do dojazdów? trzeba odpowiedzieć w miarę kreatywnie np. Mam samochód, kocham jazdę to mnie odprężą i dobrze przygotowuje do realizacji codziennych zadań albo gdy jeżdżę pociągiem - lubię czytać, uczyć się angielskiego (np. jeśli stanowisko wymaga znajomości języka). Trochę pomyśleć Dziewczyny i działać będzie dobrze. Jak ktoś powie, będę musiała to będę dojeżdżała, to na prawdę nie wyróżni się spośród tłumu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może najpierw polskiego się naucz, "na prawdę" :O I ty dajesz korki? Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zdarzają mi się błędy jak piszę szybko i w prywatnych sprawach. Nigdy nie byłam doskonała proszę Pana/Pani idealny/idealna. Znam takich jak Ty z reala, po 30 na utrzymaniu rodziców albo pracują za minimalną,ez perspektyw. A mnie się czepiają o pierdoły, np. dla jednych sąsiadów nawet kolor mojego płotu jest problemem. A mnie to bawi :) i tyle więc dzięki za poprawę humorku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz,to nie chodzi o to,że nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie o dojazdy. Nieskromnie powiem,że wybrnięcie z tego pytania nie sprawia mi problemu, po części wynika to też z mojego wykształcenia, ale sednem sprawy jest coś innego-samo podejście pracodawców. Nawet aplikując do pracy oddalonej o-uwaga- niespełna 15 minut jazdy pociągiem od mojego miasta usłyszałam: no wie pani,wszystko fajnie,ale przez te dojazdy,to nie ucieknie mi pani zaraz z pracy?Finalnie wtedy pracę dostałam,ale do tej pory jak sobie to przypomnę,to jednocześnie jest mi "i smiszno i straszno",że nawet taka odległość może być dla kogoś problematyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny,proszę nie czepiajmy się o szczegóły.OK,zdarzył się komuś błąd,trudno. Jeśli chodzi o korepetycję,to owszem,jest to jakieś rozwiązania,tyle że niestety doraźne,bo niestety myśląc poważnie o swojej przyszłości,to na korepetycjach jej nie oprę.Niemniej,bardzo Ci gratuluję,że sobie poradziłaś w trudnej sytuacji,że znalazłaś źródło dochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z czegoś trzeba żyć, mieć na dojazdy np. na rozmowy kwalifikacyjne? Ja kiedyś dostałam pracę w mieście oddalonym o 50 km i z nieskończonymi studiami dziennymi w innym - oddalonymi o 200 km. Przez rok miałam dzień wolny w tygodniu na seminaria, biblioteki itp. A i nie miałam wtedy własnego auta, dojazd w jedną stronę 2 godziny, dało radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale ty piszesz tak bełkotliwie i jesteś taka niedouczona, że nie wiem kto chodzi do Ciebie na korepetycje, chyba małe dzieci, bo wątpię, żeby taka oślica jak Ty co nie zna nawet polskiego porządnie, znała angielski na poziomie np. B2 i uczyła dorosłych. Poza tym uważaj zarozumiała szmato, bo ktoś Cię podpieprzy do US. I nie masz racji pisząc, że nie musisz zakładać DG, bo właśnie od początku trzeba mieć działalność, a jak nie ma to robisz to na czarno. Jesteś typowym przykładem takiej zarozumiałej szmaty, co to wiedzy nie ma, robi błędy, pisać nie umie, ale uważa się jakby wszystkie rozumy pozjadała. A tymczasem nawet dziecko z gimnazjum umie napisać poprawnie NAPRAWDE. I nie zwalaj na pośpiech baranico, pośpiech nie ma nic do rzeczy, po prostu nie wiedziałaś jak sie pisze ten wyraz nieuku. I radzę się doszkolić, bo jak uczniowie zobaczą twój brak wiedzy to będzie ci wstyd... Chociaż z tego co widzę takie zarozumiałe szmaty jak ty to wstydu nie mają, a jeszcze kłapią mordą co to one nie są. Tylko się nie zes\raj niedouczona szmato :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Pana Doskonałego albo Pani Doskonałej :) "Zdaniem sądu (sygnatura akt: I SA/Łd 1273/11) udzielanie korepetycji językowych mieści się w pojęciu „osobiście wykonywana działalność oświatowa". Przemawia za tym to, że nauczyciel prowadzi lekcje w swoim domu i nie ma szkoły językowej, w której zatrudnia innych lektorów. Tymczasem zgodnie ze słownikiem języka polskiego pojęcie „osobisty" oznacza prywatny, własny, wykonywany przez daną osobę bez niczyjego pośrednictwa, dokonywany osobiście, we własnej osobie, własnoręcznie." A co całości tekstu link jest powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×