jak dziecku podać syrop?

Witam wszystkich Mam problem z podawaniem lekarstw mojej córce.Zawsze połowa dawki ląduje na podłodze,próbowałam już chyba wszystkiego od "samolot leci "po strzykawkę,której panicznie się boi ,może ktoś zna jakiś skuteczny sposób na podawanie syropu małemu dziecku?

I zadajesz to pytanie na forum dla przegrańców i debili gratuluje rozumu

"Gościu", który tak pięknie to skomentowałeś. Skoro to jest forum dla przegrańców i debili, to rozumiem już teraz , dlaczego tu piszesz. Żal mi Ciebie. A jeśli chodzi o podawanie leków, to znam ten "ból". Idź do apteki, albo do sklepów dziecięcych i pytaj o łyżeczkę spily spoon. Kupiłam taką, pani w aptece mi poleciła jak kupowałam lekarstwo. To wygląda jak zabawka, ma miarkę i nic się z tego nie rozlewa.

baby to są fajne stworzenia ! heh takie jakby cyborgi milusie z fajnymi dziurkami

Żałosny jesteś i raczej mało zabawny, ciekawe tylko po co zaglądasz na forum skoro temat Cie nie interesuje tylko zamieszczanie durnych wpisów nie mających nic wspólnego z wątkiem. Wracając do tematu ja używam takiej łyżeczki już od jakiegoś czasu i naprawdę się sprawedza

u mnie jest ten sam problem z podawaniem leków. Muszę poszukać takiej łyżeczki. A gdzie ją można kupić?

Jak też tam miałam a drugiej osobię co odpowiadała mówimy spadaj... bo widac ze nie ma dzieci i nic o tym nie wie...bosh jak mnie wkurzają takie osoby co tylko zobaczą coś i już tylko żeby rozładować swoje frustrację :P Ja tez tak miałam a jednak lekarstwo trzeba dać. Ja miałam taką ala strzykawke bez tego noska z ibufenu po syropie nie daje takiego efektu jak strzykawka. To uratowało mi życie i mój syn teraz wszystko pije przez ta rureczkę ( syropy ) ,

Skąd ja to znam i cała podłoga w syropie jak ulep klejąca :P potem się to roznosi po całym domu :P ja też mam tą miarkę z ibufenu i chyba z nurofenu. Miareczka jest wiec nie ma ryzyka że coś się zle poda :)

aaai pamiętajcie żeby nie zaczynać od syropu o złym smaku bo potem sie dziecko zrazi i juz nić nie wezmie. Ja zaczynam od np sanostolu - witaminy on jest slodki jak cholera a potem zaczynam dalej na koniec jakis najgorzej smakujący :)

Oj, to trudna sprawa. Ja miałam podobnie. nie skutkowały żadne prośby, groźby, wszystko kończyło się płaczem i zaciśniętą buzią. I faktycznie ta łyżeczka o której piszecie pomogła, bo dziecko chyba z ciekawości co jest w rurce zaczęło pić lekarstwa. Ja swoją kupiłam w aptece. Popytaj i wypróbuj, może też zadziała bo u mnie swego czasu sytuacja wydawała się beznadziejna.

U nas też ten sam problem, na dodatek zaczął się okres "ja chcę sam"...więc 3/4 syropu na nim, na podłodze i wszędzie tylko nie w buzi..ta łyżeczka mogłaby być super! Muszę zapytać u nas w aptece albo sklepie dziecięcym ;)