Do kina sama... czy iść?

Słuchajcie bardzo chcę iść do kina na pewien film, ale właściwie to nie mam z kim. Jutro jest jedyna okazja, żeby się wybrać, ale mam taką zaporę. Mam 22 lata i kiedyś do kina często chodziłam sama. Za którymś razem usiadłam na miejscu i jakaś grupka znajomych mnie mierzyła i śmiali się, że sama przyszłam. Potem usiedli 1 rząd za mną i pół seansu się śmiali, że ja sama jestem. "Jak będziesz się ze mną kłóciła to następnym razem przyjdziesz sama jak ta laska". Nie wiem czemu wtedy się nie odezwałam. Od tego momentu nie chodziłam sama do kina. Postanowiłam, że będę miała wyrąbane i sobie pójdę jeśli mam ochotę. Ale przy rezerwacji ponad pół kina zajęte i same podwójne i grupowe miejsca. Co myślicie?

No co ty?! Pewnie że iść sama, co to za idiota w ogóle zmienił ci poglądy na temat chodzenia do kina? Ja często chodzę sam i nie ma w tym nic złego. Zresztą chodzenie parami nie zawsze jest super pomysłem bo zamiast skupiać się na filmie to się w Ciebie ktoś wtula albo łapie za rękę. Jeśli chcesz możesz zabrać też koleżankę, ale jeśli to też problem to zupełnie się tym nie przejmuj i śmiało idź sama :)

Jak jesteś z wawy to mogę iść z tobą sam kupie bilet ale to nie jutro w piątek może

Niestety jestem z Torunia. Właśnie chodzi o to, że mam jedną koleżankę która akurat studiuje za granicą. A wszystkie pozostałe poszłyby ze mną co najwyżej na jakiś romans. Ogólnie mam bardzo mało znajomych i raczej nie mam z kim. Ale macie rację, pójdę sama, dzięki :)

nie szlabym z kims obcym do kina, bo mozna skonczyc jak pewna Ewa. malo to czubków kajtków po swiecie chodzi. lepiej samemu isc. a co ty do kina w miescie powiatowym chodzisz, ze cie wszyscy tam znaja? :D

Ja tam taki nie jestem , miłego oglądania :d

oj tam nie ufam zapobiegawczo :D