Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wysylacie meza po zakupy spozywcze?

Polecane posty

Gość gość

Moj maz mnie zalamuje, wyslalam go po zakupy spozywcze i wydal ponad 200Zl na p*****ly, nawet w tych zakupach nie ma miesa. Dalam mu kartke co ma kupic a on jak zwykle wklada do koszyka to co ma w zasiegu wzroku. Nakupil chipsow, ktorych ja nie jem i tym bardziej nie pozwalam jesc dzieciom... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez urazy ale co to za facet co za rączke go prowadzisz a on dalej nic, zachowanie małego chłopca, rozumiem że sobie chipsy kupił a gdzie normalne jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wysyłam męża, bo to nie dziecko. Sam robi to raz w tygodniu, jest to jeden z jego obowiazkow, które ustaliliśmy miedzy sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie dała rade być z facetem który nie jest samodzielny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mu mowie, co ma kupic a on robi po swojemu. Pytam sie gdzie mieso i ja nic nie bede mogla na obiad ugotowac, ani jajek ani ryby nie kupil ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no oczywiście wiele razy robił zakupy. Kupuje to co trzeba. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojego wysylam na zakupy. kupuje to co ma na kartce. a kupi cos dodatkowego ale tylko to co ja zapomne. moj ma bzika na punkcie gazetek czy ksiazek historycznych. i to kupuje. np. focus czy tania kasiazka np. za 5zł czy 10zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wysyłam, jest dorosły i sam chodzi po pracy, dzwoni tylko spytać czy ma kupić to czy tamto czy zrobiłam jakąś listę . Mąż jeździ autem, ja nie więc oczywiste że ciężary kupuje on a drobne zakupy ja, w weekendy kupujemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi o sfere zycia -dom, zakupy, sprzatanie to moj maz jest kompletnym cielakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysyłać faceta do sklepu , o ja pierdzielę :D. To oni sami nie myślą nic a nic w tych waszych domach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic w domu nie potrafi zrobić nawet tak podstawowe czynności jak zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz jest maminsynkiem i nie mysli, ze np jak idzie do sklepu ma byc cos konkretnego na obiad. Dla niego wazniejsze jest, ze nakupuje slodzonych platkow na sniadanie czy chipsow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chodzi po zakupy, ale zawsze przytaszczy to, co jest na promocji, niekoniecznie potrzebne w domu. Często jest to kolejna rzecz, która jest w domu. Potem spozywka traci termin ,a mąż każe to jeść. Mam już dość promocji i przecen. Będąc z nim na zakupach uciekam od wywieszki "promocja", bo zaraz naładuje koszyk zbędnymi artykulami. I on uważa, że oszczędza w ten sposób. Nic bardziej zgubnego. Płaci, spozywka w domu leży, zapycha szafki i traci termin. Jemy ani zdrowo ani smacznie. Mąż powinien się leczyć od zbieractwa. Dom zabublił niemiłosiernie, niczego nie pozwala wyrzucać. Uwierzcie mi, to jest ogromny problem. Ani tłumaczenie, ani prośby, ani groźby nic nie dają. Z biegiem lat jest coraz gorzej. Powinien się leczyć, ale on uznaje, że nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 11.48 podobnie zrobił syf na działce i w garażu. Tam tylko firma sprzątająca może dać radę, ale mąz nie pozwoli. Dziwię się, że jeszcze nikt nie zgłosił, że zanieczyszcza środowisko np. na działce. Dla przykładu leżą tam: dziesiątki plastikowych pustych butele,k złom wszelkiego rodzaju, jakieś odpady, wiele rzeczy z domu sprzed 15-20 lat. Sama mam ochotę to gdzieś zgłosić anonimowo, ale nie wiem gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze gdzies do ochrony srodowiska zglos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz jest pelnosprawny umyslowo wiec nie musze go nigdzie wysylac, sam wpada na to ze czegos brakuje w domu a poza tym jemu latwiej bo on porusza sie samochodem a ja autobusami, nie mowiac juz o tym ze jestem kilka dni przed porodem a cala ciaze mialam zagrozona wiec to on przejal wiekszosc obowiazkow. Autorko, piszesz ze twoj maz to maminsynek, no ale skoro macie juz dzieci to chyba jestescie juz kilka lat razem wiec byl czas zeby go wychowac? Ja swojego musialam wychowac, bo pomimo ze zywil sie sam a nie razem z matka, zanim zamirszkalismy razem, to zywil sie gotowcami, fasfoodami i na miescie, do pralki mial zakaz dostepu bo matka najlepiej ja obsluguje nikt inny, tak samo zmiana poscieli. I tak wzielam sobie mlodszego chlopa, spod mamunich skrzydel lat 26, zamieszkalismy po dwoch mcach, i szybko go wzielam w obroty, dzis wstyd przyznac ale jest lepsza gosposia niz ja, a na pewno lepiej gotuje ode mnie :). Dzis ma 32 lata, odnalazl sie w roli meza i partnera rozwodki z dzieckiem. Faceta rzuca sie na gleboka wode, od razu widzisz czy stanie sie mezczyzna i partnerem w zwiazku czy dojdzie ci kolejne dziecko do opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najpierw jezdzilam razem z nim ale wygladalo to tak, ze ja kupowalam rzeczy do jedzenia a on zachowywal sie jak dziecko, ktore nigdy slodyczy nie widzialo. Zdazalo sie ze w zakupach za 300zl bylo slodyczy i jakichs soczkow za 70! Teraz robie zakupy sama. Bo nawet jak z braku czasu zostawilam mu liste to oprocz tego kupowal jakies d**erele zupelnie niepotrzebne. Poza tym on wogole nie patrzy na ceny ani ile wydaje, ma strasznie drogie zachcianki . Niby stac nas ale jestem przeciwna zeby cala kasa , ktora nam zostaje szla na jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 11.56 i 11.57 Nie zgadzam się, że to presja staropanieństwa, albo że tego nie widziałam wcześniej. Przypadłość zbieractwa dopadla męża po ok. 10 latach małżeństwa. Wiele cech uwypukla się wraz z wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inaccessible89 Myślę że nie. Zdaje mi się, że im się nudzi i z nudów chcą sobie ponarzekać. A że nie znają się na polityce ani na kulturze to do narzekania zostali im tylko mężowie i ew. teściowe . Ale cóż, jaki intelekt takie problemy A teraz ze złości proszę ekranów nie opluwać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najlepsza jest ta reklama banku. Jak ja pierwszy raz uslyszalam to się poplakalam ze śmiechu. "Poszedł kupić śmietanę, kupił cala zgrzewke, bo z gazetki. Takie tam oszczędzenie. Kupił za dużo i wydał tez za dużo" Ja swojemu muszę robić listę jak ma kupić powyżej trzech rzeczy. Sam z siebie nie pójdzie. Jak mu sie loda zachce, albo piwa czy czipsow to pójdzie do sklepu i kupi tylko to. Ewentualnie weźmie jeszcze m&m, Ferrero Rocher, 3-pak Raffaello, może jeszcze żelki, to puszkę tego, jakiś sok, bo w przecenie. Kurficy idzie dostać czasem. Dlatego ja zarzadzam pieniędzmi, bo zginelibysmy w butach. Pójdzie po loda do sklepu i wyda prawie 40 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wysyłam, sam chodzi... i nawet lepiej, ja prędzej się skuszę na coś dodatkowo- on kupuje podstawowe produkty które zawsze są albo muszą być, jeżeli korzysta z promocji to np. na puszki czy proszek do prania którego używamy. Wie ile czego mniej więcej schodzi w domu, pilnuje dat ważności. Ja mu piszę życzenia dodatkowe- np. mam ochotę na konkretny ser albo pomysł na nietypowy obiad, czy brakuje mi czegoś co się kupuje rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj konsumpcjonizm zarzuca się kobietom, a tu wyraźne oznaki, że to właśnie mężczyźni są rozrzutni. I gdzie ten ich umysł analityczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby tak w pary łączyły się osobn o podobnym podejściu do zakupów, oj byłoby biedy w rodzinach co nie miara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet wszystko by przeżarł, a w domu może mieć jak w chlewie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam normalne dorosłe relacje z mężem i nikt nikogo nie wysyła. Myśli więc jak potrzeba sam idzie na zakupy i kupuję to co potrzebujemy. Nie robię list!!!! Nie dzwoni i nie pyta!!! Wcześniej sam sprawdza co się kończy. Ewentualnie jak jedzie prosto po pracy to zadzwoni czy nie byłam już w sklepie. Mój mąż też sprząta, wychowuje dzieci, gotuję, pracuje zawodowo i wiele innych. Tak jak ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee... nie rozumiem pytania... Mój facet sam jezdzi po zakupy jak czegos potrzeba, zazwyczaj razem jeździmy po wieksze zakupy. Jak w trakcie gotowania okazuje się, że czegoś zabraknie, to albo ja albo on idziemy do najbliższego sklepiku osiedlowego (zalezy kto stoi przy garach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również mojego nie wysłałam po zakupy, tylko on sam po nie idzie jak widzi ze jest taka potrzeba. No ale to nie jest mój mąż tylko partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×