Szkoda mi samotnych kobiet, które są samotne, lub nikt ich nie chciał

Szkoda mi ich. Często nieraz zakompleksione, z brakiem pewności siebie, nieśmiałe, lub takie, które nie potrafią zagadać do faceta, czy go zainteresować, z braku pewności siebie, braku natarczywości. Te kobiety więdną z wiekiem w takim położeniu, są zgorzkniałe i nieszczęśliwe, nie ma ich kto przytulić. Przytuliłbym takie, gdybym mógł, tak dla pociechy, bez seksu. One również potrzebują czułości, przytulenia, jak i również seksu.

to niech idą na siłownię i zmieniają się na lepsze zamiast słuchac bzdetów głoszonych przez psychologów typu "zaakceptuj siebie"

ha ha ja taka jestem, co prawda nie jestem gruba i dbam o siebie, ale jestem chora psychicznie i cierpie przez samotnosc, a z mezczyznami nie umiem rozmawiac. Na szczescie mam tabletki psychotropowe na moje dolegliwosci, dzieki ktorym jest mi wszystko jedno :D

Nie wiem, jak można mieć problemy z facetami... co w tym takiego trudnego, no ludzie????

to trudnego, ze mezczyznie moze sie nagle odwidziec nasza relacja, moge sie takiemu znudzic to juz wole byc sama. albo to, ze ja nie mam czesto ochoty na seks, nie jestem namietna i tak dalej, nie bede zawracala mezczyznie glowy po co ma tracic czas na taka zimna rybe jak ja

No to jak masz takie nastawienie, to bądź sama, jak wolisz, to chyba logiczne, że nikt nie zmusza :) Ja się zastanawiam, co jest trudnego w nawiązaniu relacji z facetem w przypadku kobiet, które są same, a CHCĄ kogoś poznać, tylko nie mogą/nie potrafią.

kobiety śmierdzą moczem, bo przy sikaniu całe się obsikują, brak penisa im szkodzi

Jest trudne to, ze bardzo rzadko odczuwam chec poznania jakiegos mezczyzny, a jak juz to odczuwam to stres mnie zzera, nie umiem wydusic z siebie slowa, a mezczyzna tez niekoniecznie jest mna zainteresowany :) a bycie z kims, kto mi sie nie podoba i jest mi obojetny jest jeszcze bardziej dobijajace niz nieodwzajemnione uczucie, przynajmniej dla mnie :/

Samotna to nie upośledzona ani brzydula.

Czyli chcesz, tylko twoja psychika cię ogranicza. Wystarczy, że zmienisz sposób myślenia, a mogłabyś znaleźć wartościowego faceta :) to tak niewiele wystarczy, by poznać kogoś dobrego, tylko trzeba zmienić nastawienie.

baby marudzicie jak stare panny

a co takiego zlego w staropanienstwie, niech sobie kazdy zyje jak chce, ja zamierzam zyc jak Kaczynski z kotami i fajnie :P

Jestem autorem. Nie lubię określenia stary kawaler, stara panna. A co, baba po 50 tce mężatka, nie jest starą mężatką, albo starą babą, albo facet? Chociaż starość to naprawdę wiek 60-80 lat.

co to znaczy zmienic nastawienie? przestac sie stresowac w towarzystwie atrakcyjnych dla mnie mezczyzn, czy tez moze pchac sie w zwiazek na sile z kims, kto mi sie nie podoba? :P

jak chcecie panny to możecie mnie bzykać sobie do woli

Jesteście powaleni :-P

kobiety radza sobie lepiej z samotnoscia niz mezczyzni. To o mezczyzn powinienes sie martwic autorze.

Na pokaz sobie radzą, ale w nocy płaczą w poduszkę i wypłakują żale. Faceci też nie radzą sobie zawsze, ale jednak kobieta pod tym względem ma trochę gorzej, ze względu nawet i na środowisko kobiece, które wytykają staropanieństwo.

Niektóre kobiety mają w sobie po prostu nienawiść do mężczyzn, która jest zazwyczaj spowodowana traumatycznymi wydarzeniami z mężczyznami w rolach głównych. Całkiem możliwe, że ojciec był katem a małżeństwo rodziców było totalnym nieporozumieniem. Z tego też powodu uważają że tak jest w każdym małżeństwie a faceci to przysłowiowe świnie i one również tak skończą jeśli wyjdą za mąż. Mogą to być również negatywne wspomnienia po poprzednim partnerze które całkowicie zniechęcają taką osobę do kolejnych związków.

baby jak nie mają co robić to ganiają lub chodzą z kijkami i plotkują sobie