Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mocno podejrzana sprawa.

Polecane posty

Gość gość

Moja koleżanka z roku próbowała się zabić ale w porę trafiła do szpitala. Jest piękną, zgrabną dziewczyną, niczego jej nie brakowało. Dodatkowo była jedną z lepiej uczących się osób na roku. To od niej ogarniało się notatki, wypytywało o sprawy związane ze studiami. Była dla wszystkich miła, zawsze uśmiechnięta. Chętnie pomagała. Nikt nie przypuszczał, że ona mogłaby chcieć sobie zrobić coś takiego. Mocno podejrzane jest w tym wszystkim to, że na miejscu zdarzenia obecny był wykładowca z naszej uczelni. Już sam fakt, że był w jej mieszkaniu nie wzbudza dobrych skojarzeń. To on zadzwonił po karetkę. Zajęcia z nim były dopiero na VI semestrze. Byłam tylko na jednym - pierwszym - jego wykładzie i więcej nie poszłam. Chyba większość roku nie chodziła. Mocno specyficzny typ. Są podejrzenia, że to on za tym wszystkim stoi. Każdy o tym gada na naszej grupie roku na FB. Kilka osób próbowało nawet do niej dzwonić ale telefon jest wyłączony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cebulak
Nie wymyślaj, nie siej teorii spiskowych, poczekaj aż patolog coś stwierdzi... "Dodatkowo była jedną z lepiej uczących się osób na roku. To od niej ogarniało się notatki, wypytywało o sprawy związane ze studiami. " - zamęczyliście ją, interesowni "przyjaciele" i dlatego się zabiła. ;) OTO MOJA WERSJA. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cebulak
Aha, próbowała... to chuj jej w dupę, sama wyśpiewa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona żyje. Trafiła do szpitala. Kilka jej bliższych koleżanek próbowało kontaktować się z rodziną, ale rodzina nie wiele chce zdradzić. Odwiedziny w szpitalu też nie możliwe. Mocno podejrzana sprawa. Trudno jakoś racjonalnie wyjaśnić co ten facet robił w jej mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hieny, jak mozecie dzwonic do laski w szpitalu, to nie zwykla choroba kiedy wypada sie odezwac. teraz nie powinien jej nikt macic spokoju. a co w mieszkaniu Durczoka robily narkotyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba właśnie wypada się odezwać? Dodać otuchy i wsparcia. Każdy jest ciekawy co zaszło. Różne są już przypuszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mocno podejrzana sprawa? Wszystko jest oczywiste, według mnie. Kochali się, oficjalnie nie mogli być razem. Twoja/wasza koleżanka, pod naporem zleceń pewnego dnia pękła ("To od niej ogarniało się notatki, wypytywało o sprawy związane ze studiami"), stwierdziła, że w tak fałszywym świecie dłużej żyć nie może i postanowiła ze sobą skończyć. :P Zadzwoniła do jedynej osoby na której jej zależało, swojego ukochanego wykładowcy - chcąc się pożegnać. Ten słysząc co zamierza zrobić, udał się do niej ile sił w nogach/samochodzie/tramwaju i widząc ją w złym stanie, zadzwonił po karetkę. Naa. ;) Zagadka mocno podejrzanej sprawy - rozwiązana. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ma jakiś sens! Muszę to napisać na grupie na FB! Ona często zwierzała się, że przed egzaminami odczuwa istne szaleństwo... że nie nadąża z odpowiadaniem na wiadomości, telefony, maile bo każdy chce od niej się czegoś dowiedzieć czy też zdobyć materiały ale żeby z tego powodu chcieć się zabić? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie nie powinno sie dzwonic do kur.wy nedzy. jak lasce sie nie chcialo autentycznie zyc to po co dodawac otuchy, 60 proc. ze powtorzy probe samobójczą w przeciagu 2 lat/ ileż to razy Tomasz Beksiński próbował - 4/5? xx mysle ze on ja przesladowal i miala dosyc. albo i szantazowal ze jak mu nie da du.py/obciagnie to zalatwi tak, ze nie zda u niego/kolegow/ malo to swirów chodzi po swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że ona nie dawno skończyła licencjat. Więc dlaczego miałaby się zabijać skoro zdała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Były nawet próby kontaktu z biurem tego faceta, ktoś na grupie pisał. Jednak osoby odbierające telefon nie udzielały żadnych wyjaśnień. Prześwietliliśmy też jego stronę na FB i od czasu tego wypadku brak jakich kolwiek nowych publikacji. Prypadek? Nie wydaje mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to k****a byly wykladowca, to jest roznica? aha ale i tak niesmaczne, bo nie opusciliscie murow uczelni a juz sie z nim na chacie widywala. czyli moglby wywierac na nia naciski ze np. jak cos nie zrobi to on da cynk komu trzeba zeby ja up********i. jarzysz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Nie przypadek, a kochał. Jest w szoku i nie będzie niczego publikował na facebooku przecież. ;) Ludzie poczekajcie, o ile to prawda, kilka dni. Wszystko się wyjaśni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kumam. Nie głupia teoria. Tylko w sumie dlaczego teraz skoro już skończyła te studia? W takim wypadku nic nie mógł już jej zrobić. I dlaczego był tam w momencie gdy podjęła próbę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam co do tego wątpliwości. Pewnie będą chcieli uciszyć sprawę skoro już wszyscy unikają wyjaśnień. W każdym razie... Ciekawe czy będzie kontynuowała naukę na tej uczelni na magisterce i czy on będzie dalej tutaj pracował? I dlaczego nic nikt nie zauważył? Ona nie wiem czy kiedy kolwiek o nim wspominała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydawała się taka niewinna i porządna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Policja takich spraw nie wycisza i zapewniam Cię, że osoba z ich ramienia, która będzie z tą dziewczyną rozmawiała, usłyszy prawdę. ;) Także wstrzymajcie się z osądami, jeszcze przez kilka dni. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ahaha, czyzby powiedzial ze to koniec a glupia sie targnela na zycie :D o litosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zaszła i się przestraszyła co rodzicie powiedzą,do tego z wykładowcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedne koleżanki kontaktowały się z jej siostrą ale nic im nie powiedziała. W każdym razie już mniejsza o to. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego. Jednak obawiam się, że ona i ten wykładowca są już spaleni na tej uczelni. Może nie mam racji. Już nawet na FB na grupie ludzie piszą, że ona pewnie uprawiała z nim seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak poza tym jakby na planecie była tylko ona i on to nic by sobie nie zrobiła,nie byłoby hien nie byłoby tragedii,a plotkarskie hieny najgorsze ,wlepiają ślepia szukają sensacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chętnie dałabym ci w pysk :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego gdyby była tylko ona i on. Nie wiadomo o co tak naprawdę chodziło. To tylko przypuszczenia. W każdym razie musiało ich coś łączyć skoro tam był u niej w mieszkaniu. Tylko pytanie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:18 - czym sobie zasłużyłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdopodobne jest, że uprawiała seks ze swoim wykładowcą, mężczyzną dużo starszym. To zawsze wzbudza kontrowersje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze byli pszyjaciulmi i słóchali razem płyd cd na mieszkaniu, mogli pszy tym palić marichuane i pewnie poszło o narkodyki i hajs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co pchnęło ją do tak drastycznych kroków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się kochali. Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, ze odzywaliscie sie do niej głównie na kilka dni przed egz. i tym samym musiala latac z notatkami itd., bo dobra dziewczyna nie odmowi. pewnie wybijaliscie ja z rytmu nauki - a moze i nie mogla jej zaczac - kto wie, czasem takie osoby ucza sie na ost. chwile bo maja dobre notatki i dobra pamiec. pewnie nie mogla sie dobrze przygotowac, a moze i pan z ksera zamknal go wczesniej i tam notatki zostaly a do egz. tylko 18h. pamietam te czasy, sraka i pot na czole. no sa jeszcze 2 terminy, ale to tylko siwienie przez wakacje ;/ moze na stypendium liczyla bo biedna, kto wie, duzo jest opcji, a czasu niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady. Nikt się chyba nie zabija z powodu, że mu ksero zamknęli i nie zdążył odbić notatek? Ona dobrze się uczyła. Miała dobrą pamięć do tego wszystkiego. Wystarczyło do niej się odezwać i miało się odpowiedź jakie mamy zajęcia danego dnia. W każdym razie musiało mieć to związek z tym panem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×