Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ciąża u alkoholiczki

Polecane posty

Gość gość

jestem alkoholiczką, trzeźwą od ponad 3 lat. udało mi się ułożyć sobie życie i jakiś czas temu spotkałam wspaniałego mężczyznę, który wie o moim nałogu i mnie wspiera. ostatnio często w jego słowach i planach słyszę o rodzinie, dzieciach.. mam obawy, opory :( bardzo bym chciała mieć dzieci, ale boję się jakie spustoszenie w moim ciele spowodował alkohol :( wiadomo, że komórki jajowe nie są na nowo produkowane przez organizm, jak plemniki. czy jest jakaś możliwość zbadania stanu takich komórek? czy kobieta, która zaprzestała picia ma szansę urodzić zdrowe dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywicie, ze to do zbadania... usg narządów rodnych + odpowiednie badanie krwi i wszystko jasne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obawiam się, że na usg nie widać stanu komórek jajowych, czy są jakieś mutacje, nieprawidłowości, które spowodował alkohol. Wiadomo, że wiele substancji toksycznych, wiek, kondycja mogą wpłynąć na większe ryzyko chorób wrodzonych dziecka, a co dopiero marynowanie się w etanolu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od usg + krew powinnas zacząć. Jak to wyjdzie "ok" to dopiero się martw dalej. Moim zdaniem powinnas lekarzowi powiedziec o przeszłości. O ile wiem to sposób picia (bo sama piszesz, że jesteś alko" może miec znaczenie. zatem jakie trunki , jak często , do jakiego stopnbia.... itd. wiem, że nie musi to być łatwe, ale jesli Ci zależy to warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jak długo piłaś i ile...ale ogólnie wątroba jest w miarę silna więc porób badania i...witajmy nowego Polaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piłam przez 6 lat, bywały przerwy kilkutygodniowe, bywały tygodnie kiedy piłam codziennie :( to jest dla mnie straszne ryzyko, nigdy bym sobie nie wybaczyła jeśli urodziłabym chore dzieciątko. Z drugiej strony poznałam kiedyś dziewczynę, która po kilkunastu latach picia poznała dobrego faceta, ma dwójkę zdrowych dzieci i jest szczęśliwa. Jej osoba dała mi na początku leczenia dużo nadziei na lepsze, normalne jutro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba ginekologa trzeba by było spytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jeszcze nie tak dużo...młody organizm to się zregenerował, nie martw się na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, żeby oceniac, ale może tak wiele jednak nie wypiłaś.... zbadaj się bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skonczylas z piciem majac 25 lat to moze nie był to alkoholizm, od ilu lat piłas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczęłam pod koniec liceum, mając 18-19 lat. Najpierw to były imprezy raz w tygodniu, na początku studiów zdarzało mi się już pić codziennie :( być może w moim przypadku staż nie jest bardzo długi, ale w ciągu tych paru lat byłam kilka razy na dnie i wiele przez alkohol straciłam. bardzo dziękuje za opinie i zrozumienie, zdaję sobie sprawę, że najlepiej porozmawiać z lekarzem, ale potrzebowałam się też wygadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co sie takiego dzialo na studiach, ze piłas codziennie... sytuacje, czy zwyczajnie zasmakowałas? "musiałaś" czy chciałas... ale myślę, że aż tak wiele nie zapiłaś siebie więc będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że zasmakowałam w uciekaniu od problemów, wspomnień. z natury jestem wrażliwa, dzieciństwo miałam niezbyt kolorowe i alkohol od razu mi się spodobał jako poprawiacz humoru :o może też towarzystwo, a potem jeszcze 3- letni wyniszczający związek z alkoholikiem i narkomanem. dzisiaj jak o tym myślę.. jakbym to nie była ja :o dobrej, spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadal nie napisałaś jaki alko i " do jakiego stopnia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×