Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham ale chyba mam dosc zwiazku

Polecane posty

Gość gość

Poznalam faceta. Ja pierwsza zagadalam. Wygadany, usmiechniety, bezposredni, po blizszym poznaniu okazal się, ze nigdy do tej pory sie nie zakochał, boi sie zwiazkow, jest zamknietu emocjonalnie. Do tego przejawia zachowania egoistyczne typowy jedynak. Po kilku miesiącach na moja prośbę szczera rozmowa i jego deklaracja, ze chce abysmy byli para, ze ma trudnosci, boi sie odrzucenia, wykorzystania, ale postara sie zrobić wszystko aby w pełni sie zaangazowac i abym byla szczesliwa. Staram sie byc cierpliwa ale jest cholernie ciezko. Nie pisze caly dzien, a pozniej wyrzuty dlaczego ja milcze. Chce aby wyszedł z inicjatywa. Mam dosc, ja musze pisac, ja musze narzucac tematy rozmow, ja mam sie odzywac pierwsza bo on czeka... Masakra. Wczesniej pisalam faktycznie, myslalam, ze skoro on zamkniety to powinnam pomoc mu się otworzyć. A tu dupa. Chyba zrobilam blad. Postanowilam, ze za nic nie bede pierwsza sie odzywac, ale kilka razy dziennie slysze pytanie dlaczego cisza z mojej str. Czyzby naprawdę sie nie domyslal, ze powinien sam wyjsc z jakąś inicjatywa??? Wiem, ze taki dystans w zwiazku to malo poważne zachowanie, ale na wszelkie rozmowy on sie oburza, ze atakuje go, ze cos mi nie odpowiada (mimo spokojnego tonu). Obecnie przetrzymuje go, zeby ruszył d**e i wysilil sie a on zamiast to zrobić obarcza mnie, ze go olewam, bo jest inaczej niz zwykle. Tak bylo ze spotkaniami. Byla tylko moja inicjatywa, a gdy przestałam jest ok. Oboje wychodzimy z propozycjami w tej kwestii. Chce cos zmienic, bo nie zamierzam prowadzic go za rączkę. Na początku bralam pod uwage fakt, ze moze musi sie nauczyc zwiazku skoro nigdy nie starał sie o kobiete, ale zauważam, ze wchodzi mu w krew wygodnictwo. Miał mnie starajaca sie i zależy mu, ale dobrze gdy ja wszystko robie. Bo to jego stałe wytłumaczenie, ze on niedoswiadczony. Masakra. Na ta chwile mam tak dosc, ze nawet odpisywac mi sie nie chce, a on wciaz pyta dlaczego taka cisza zamiast zaczac temat o czymkolwiek i wciagnac mnie w rozmowe... Beznadziejna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to napisz to kolesiowi, a nie żalisz się na forum. typowa baba. co to za problem powiedzieć "bo chciałabym, żebyś ty wyszedł czasami z inicjatywą" zamiast liczyć, że się domyśli jak ewidentnie nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprowadziłaś go na drogę niemoralną i do siebie miej pretensje . A gdzie okres miłości platonicznej , zaręczyny i zapowiedzi do ślubu w kościele ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, to twoja wina. biedny chłopak musi się z tobą użerać 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka ty jesteś typowa tępa dzida a nie on typowy jedynak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowilam wprost, ze oczekuję inicjatywy. Probowalam szczera, bezpośrednia rozmowa. Niestety w odpowiedzi uslyszalam, aha, ok, będzie zmiana. Czynow brak. Nie jestem tepa, gdyby mi na nim nie zalezalo, kopnelabym go w tylek i tyle, bo akurat problemu ze znalezieniem faceta nie mam. Nie jestem desperatka i rownie dobrze mogę byc sama. Poszukuję rady, a nie oceniania mnie, ze jestem taka czy owaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×