Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Młoda i głupia! Pomocy!

Polecane posty

Gość gość

Proszę Was o radę! Mam 24 lata. I nie wiem, co ze sobą zrobić. Od 18 roku życia dawałam sobie radę sama, nawet finansowo... Miałam i mam cudownego chłopaka, ale przez 5 lat to były randki, spontaniczne wypady poza którymi miałam dużo czasu dla siebie. Minęło 5 lat i czar prysł. Zamieszkaliśmy razem i jest cudownie, zazwyczaj, ale już od roku jednocześnie strasznie się męczę. Nie mam czasu dla siebie, przestałam jakoś sobie radzić i czasami mam ochotę wrócić do rodziców. Wszystkim się stresuję, ciężko mi podejmować decyzję. Radziłam sobie sama, a teraz mam ochotę wrócić na garnuszek mamy? Czy to moja wina? Takie 'cofnięcie się' w wieku 24 lat? Czy to jest to 'zamieszkanie z moim chłopakiem' i to że już nie jest tak kolorowo i nie czuje się czasami zakochana? A może brak czasu dla siebie? Nie dojrzałam? Wiem, że nie odpowiecie mi dokładnie na te pytania... Ale proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka 30stka
Witaj w dorosłym odpowiedzialnym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam zaznaczyć, że od 18 roku życia mieszkałam sama. Płaciłam za rachunki. Pracowałam i studiowałam. Tyle, że mieszkałam z koleżankami. Gdy zamieszkałam z nim przestałam sobie radzić. Zupełnie nie rozumiem dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bierz się w garść niunia
Dorosłe życie niunia, koniec baletów, męcz się teraz jak reszta i nie narzekaj, bo zawsze może być gorzej. Dorosłe życie to w 90% rutyna, autopilot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie ślub przed ołtarzem i biała suknia , nic o tym nie piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, nie przejmuj się tymi uszczypliwościami. Ja mam tak samo jak ty. Odkąd zamieszkałam z chłopakiem to ciągle mi dogryza, czegoś się czepia i ciągle chce, żebym coś z nim robiła na co nie mam ochotę. Wszstko pod jego komando. Nie mam czasu, ani na swoje hobby, ani na przeczytanie książki. NIC. I ciągłe pretensje, ostatnio o to, że odgrzał spaghetti które JEGO rodzice zorbili i nam podrzucili. Nawet mi widelca nie naszykował i zwyzywął od królewn, ale jakoś zapomniał, że ja gotuje ciągle ze śweżych, nie odgrzewanych składników. Życie z facetami niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby mi powinno się mieszkać razem przed ślubem ale teraz zobacz gdybyś nie zamieszkała to byś być może nie doszła do tego wniosku, ciężko coś doradzić. Może przestalas go kochać? Mowilas mu o tym? Byc moze czujesz , ze ta odpowiedzialność Cie przerasta bo to juz nie sa przelewki. Uwazam, ze skoro sama sie utrzymujesz od 18 rz to nie wracaj na garnek rodzicow bo to cofanie się w rozwoju i osiągnięciach jakie do tej pory zdobylas. Porozmawiaj z chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno tak wygląda ŻYCIE, 90% to praca, dom, dojazdy, spanie, jedzenie, sranie, .... życie dorosłe to nie bajka disneya, przepraszam że twoja bańka mydlana z fantazji bajek pękła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź podwładna
masz być posłuszna i uległa i robić to co każe ci facet, i ciesz się że nie leje cie po mordzie bo wielu tak robi, a jak nie pije to już wygrałaś w loterii życia, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×