Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poprawa samopoczucia? Nie!

Polecane posty

Gość gość

Zacznę od tego że wizualnie się sobie podobam, nie licząc twarzy. Ćwiczę od ponad roku, jestem zadowolona z efektów, a motywację znalazłam po obejrzeniu filmu akcji. Chciałabym być silniejsza i zdrowsza, mieć lepszą kondycję, i wszystko mam. Problem leży w głowie. Mam szacunek do wszystkich motywatorów, chodakowskich, lewandowskich, że motywują wiele osób do zmian. Jednak wkurza mnie kiedy dają do zrozumienia, że aby zaakceptować siebie, trzeba ćwiczyć! Sport to poprawa samopoczucia, niweluje depresję, jeżeli chcesz się poczuć pewna siebie to zacznij dzień od treningu! I tak dalej, blablabla. Otóż nie. To działa w momencie kiedy twoje kompleksy są na tyle płytkie, że zamartwiasz się tylko tym jak wyglądasz, a w głowie masz poukładane (to jest komplement dla tych, którzy po zmianie trybu życia faktycznie są pewniejsi siebie, zazdroszczę). Mam kompleksy na temat swojego charakteru, wręcz nienawidzę siebie i nie jest dla mnie istotne czy będę ważyć 10kg więcej czy mniej. Dobra sylwetka to nic nieznaczący dodatek dla mnie. Nie wiem co chciałam osiągnąć tym wpisem, ale jak szukałam to nie ma żadnego podobnego. Nie potrzebuję porad, bo w rok dosyć dużo doświadczenia zdobyłam, chciałam tylko to tu zostawić, być może znajdzie się ktoś kto ma tak samo jak ja. O wiele łatwiej jest zacząć trenować ciało, niż wysilić się i uwierzyć w swój umysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trening na bieżni zawsze poprawia moje samopoczucie. Jak tylko jestem zdołowana lub wściekła na kogoś, włączam bieżnie i zasuwam. Dla zainteresowanych bieżniami polecam https://www.hop-sport.pl/bieznie/ Taki trening to super sprawa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×