Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nienawidze tesciowej

Polecane posty

Gość gość

Witam, proszę o anonimowość. Sprawa nie dotyczy bezpośrednio ciąży czy porodu, a okresu po urodzeniu dziecka. Napiszę wprost- strasznie nie cierpię swojej teściowej. Nienawidzę z nią przebywać, rozmawiać, jest okropna. Tescia bardzo lubię, to człowiek zupełnie inny. Obydwoje szanuje, że względu na to, że to rodzice mojego męża. Wiem, że i tak jest mu przykro, że nie ma między nią a mną szczególnej sympatii. Na szczęście już za niedługo się od niej wyprowadzamy. Boję się natomiast, że po porodzie będę mieć nawet problem z tym, że pojawi się w szpitalu, nie będę chciała, żeby brała małą na ręce, nigdy jej u niej nie zostawię, bo kobieta ma straszne problemy z utrzymaniem czystości w domu, wiem, że to zawsze babcia, ale obawiam się, że w przyszłości córka zauważy ten wstręt do niej, a nie chce nikogo nastawiac przeciwko. Pomóżcie, albo zhejtujcie, może ja jestem nienormalna? Czy któraś z was przezywala podobny stan? Czy tylko ja przeżywam taki koszmar z teściowa? To dla mnie zupełnie obca osoba i to nigdy się nie zmieni. Często krytykuje, nie potrafi słuchać, opowiada tylko o swoich chorobach, tylko jej zdanie się liczy, jest stara babą, która nigdy nie pracowała, a potrafi się wymadrzac na tematy, które nawet jej nie dotyczą. Mało tego, chwali się, czego to ona nie kupi dla dziecka, ja absolutnie niczego nie oczekuje, opowiada każdemu lecz na tych opowieściach się kończy! Niczego od niej nie dostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dostaniesz to zrobi ci sie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam. Ograniczylam kontakt dziecka z teściowa do minimum. Ale ta niestety postraszyla mnie sądem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie wyorowadz a nie jojcz, mieszkasz u niej i jeszcze piszesz, że nic od niej nie dostalas. Niewdziecznosc nie ma fgranic, lecz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mi łaski nie zrobiła że pozwoliła zamieszkać w pokoiku syna. Mogłam zostać u swoich rodziców , ale chłop wolał tu, więc na nieszczęście się zgodzilam. Sam/a się lecz. Przed ciążą pracowałam 8-20 więc widywalam się z babskiem okazjonalnie, teraz jestem już w domu i niestety muszę ją oglądać i słuchać. Nasz dom już prawie gotowy i nie martw się, zaraz się od niej wyprowadzam. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal jej nie będę znosić, tym bardziej nie wiem jak się będę zachowywać po urodzeniu. Nie pytam się ciebie, czy źle, że nie okazuje jej dozgonnej wdzięczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, a jakim prawem teściowa postraszyla cię sądem?! Przecież to nie jej dziecko tylko twoje i ty masz decydować, z kim się będzie widywalo i jak długo?chyba że się mylę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mówi że jako babcia ma prawo. To ciężki człowiek. Mąż też nie potrafi się z nią dogadać. Dziecko płacze u niej na rękach a ona na siłę je tuli, całuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną teściową. Brudaskę i wszystko negującą. Wiem jaki to okropny typ. Wiem bardzo dobrze. Zmarła 2 lata temu. Najgorsze jest to, że mąż zaczyna przejawiać podobne cechy jakie miała jego matka. Na początku małżeństwa nie było tego widać, a teraz wraz z wiekiem dostrzegam coraz większe podobieństwo w postępowaniu. To jest dopiero dramat. Nie daj się starej krowie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --- zwariowalas? to nich idzie do sadu! ja prdl, nawet kasy na ten sad nie bedzie miec, zaplaci prawnikowi, ktory jej powie zeby sie w leb stuknela i tyle bedzie farsy z sadem. i nie miej NIGDY czasu dla niej. nie bedzie przychodzic, przyjdzie niezapowiedziana, nie otwieraj, nie ma cie w domu, dziecko wysylaj do kolezanek, albo ciotek, albo kogokolwiek na ten czas kiedy sjawia sie tesciowa, nic ci nie zrobi, bo nie tylko ciebie nie moze zmusic ale i twojego dziecka do przebywania z nia. ludzie, dlaczego tak dajecie sie zastraszac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mi łaski nie zrobiła że pozwoliła zamieszkać w pokoiku syna. Wiesz w takim razie ty też jej łaski nie robisz pozwalając tulić dziecko syna. A jak cie w razie czego chłop zostawi bez środków do życia to będziesz wiedzieć kogo pozwać o alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Tak myślałam, że babka nie może zmusić cię do tego, żebyś dawała jej spotykać się z wnuczka. Ja swojej nie dam do osoby, od której będzie uczyć się nieporzadku albo zje coś nieswiezego i się zatruje!! Dzięki za wszystkie porady, tak jak któraś z was napisała, nie dam się starej krowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nooo, niechby jeszcze spróbował zostawić swoją rodzinę! Dziecka by już nie zobaczył chyba. A jeżeli chodzi o środki do życia, to ja nie jestem bezrobotna i mam własne pieniądze więc jestem niezależna. Nie rozumiem kobiet, które nie pracują i są na utrzymaniu faceta, który właśnie, twoim tokiem myślenia, może ja w każdej chwili zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrobila ci laski? Moze jeszcze powinna ci dziekowac? I jeszcze jak jakas ubezwlasnowolnona mimoza zwalasz odpowiedzialnosc na faceta, musialas sie obcym zwalac na glowe bo on tak powiedzial? I jeszcze do tych obcych masz pretensje? Coz, w jednym sie nie pomylilas, prosilas o hejt i na hejt wlasnie zaslugujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie widze, ze prosila o hejt. tylko sfrustrowane idiotki, wylewajace zal an anonimowym forum by podbuodwac swoje samopoczucie widza wszedzie sposobnosc do hejtu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecka by juz nie zobaczyl? To wyszlo co z ciebie za menda. Kogo by tam obchodzilo dobro dziecka, ono jest po to, zebys miala karte przetargowa w sporach z mezem i rodzina (nie przepiszecie mi domu, nie przyprowadze do was dziecka itd). Na szczescie wszyscy sie w koncu polapia, z jakim typem maja do czynienia, nawet dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:18 nie ma sprawy, nie kazdy musi byc mega spostrzegawczy. Szesnasta linijka od konca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22- menda to z ciebie. Skoro dla ciebie facet, który zostawia żonę z dzieckiem jest ok, to nawet nie warto z tobą dyskutować. He he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, zakazac kazdemu takiemu widzenia z dzieckiem. Bo do tego sluza dzieci. Mam nadzieje, ze nie masz swoich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedne małe stworzonko pokaż to co tu napisałaś swojemu mężowi i poproś o radę, tylko się nie zdziw reakcji. Brzydzi cie teściowa ale mieszkanie u niej już nie. Z choinki się urwałaś czy co, nie widziałaś wcześniej jak wygląda przyszła świekra czy z łapanki tam trafiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, trudna sytuacja. Myślę, że przede wszystkim powinnaś przemyśleć sobie kwestię Waszych wspólnych spotkań po urodzeniu dziecka. Na początek najlepiej by było, aby spotkania były u Was, teściowie Was odwiedzają (po umówieniu się oczywiście). Skoro teściowa jest brudaską to tak będzie najlepiej. Do tego bez zbędnych tłumaczeń wysyłaj ją do umycia rąk zanim podejdzie do dziecka. To w kwestii higieny. W kwestii wymądrzania się i sposobu bycia nie za wiele zrobisz. Jedyne co to asertywnie nie dawaj sobie wchodzić na głowę z "mądrymi" radami, odpowiadaj jej krótko i na temat, bez zbędnego tłumaczenia. Zaś co do ogólnej sytuacji to chyba będziesz musiała się kierować zasadą wymuszonej uprzejmości i taka w stosunku do niej być. Z klasą, ale na Twoich zasadach. Nie zabraniasz odwiedzin, ale niech one będą u Ciebie i z czystymi rękami nie częściej niż np raz na 2 tygodnie. Wszelkie próby narzucania czegokolwiek (ilości i zasad wizyt, sposobu wychowania/odżywiania dziecka itp) odrzucasz i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to niby ma być dziewczyna mieszka u teściowej i ma jej niby wyznaczać ramy odwiedzin w jej własnym domu. Chyba zanim tam zamieszkała to widziała jak jest. Ile czasu już miesza w rodzinie męża i od kiedy tak bardzo jej ten brud przeszkadza i co zrobiła żeby wiać jak natychmiast. Bezradność czy wyrachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od ... często krytykuje... do końca jakbym czytała o swojej. Wiem co przeżywasz, mam to samo. Ja niestety się od niej nie uwolnię. Uwolni nas śmierć i coraz częściej myślę, że szybciej ja wyciągnę nogi w tej nerwicy. Nie ma się co rozpisywać bo zostanę zlinczowana. Kto tego nie miał, nie zrozumie. Taki przykład z weekendu. Bardzo rzadko gdzieś wychodzimy bo mamusi jest smutno. W sobotę szliśmy w gości. Ją już od południa coś użarło w tyłek. Warczała niemiłosiernie. Zanim wyszliśmy musiałam wrócić do domu i powiedzieć jej cześć bo tak zażyczył sobie mąż bo ona ma zły humor. Albo jadę z synem do moich rodziców raz na jakiś czas a ona robi sceny do syna, kiedy wrócimy, żeby się szybko wracał bo będzie tęsknić, płakać itp. Kwestia dziecka ogólnie jest kwestią na powieść. Szkoda nawet wracać myślami do tego co przy niej przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O teraz jeszcze przeczytałam wyprowadź się a nie jojcz, i twoją odpowiedź. Słuchaj, u mnie w domu przed ślubem wyremontowałam całe piętro abyśmy mieli do swojej dyspozycji, aby mężowi było lepiej się zaaklimatyzować. Nie mieszkaliśmy tam nawet rok. Teściowa tyle wierciła mężowi dziurę w brzuchu aż ten nas spakował i wywlókł do niej do 2 pokoiczków (jeden 9m2 - meble, drugi 10m2 łóżko nasze i dziecka) Nie mam być jej za co wdzięczna - oj nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, czy ktoś jeszcze miał podobny problem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziękuję za wszystkie porady i odpowiedzi. Dobrze że są ludzie którzy potrafią zrozumieć człowieka , bo sami przeżyli coś podobnego, a nie tylko gadają i linczuja, choć sami nie mają o czymś bladego pojęcia. Temat synowa- teściowa to temat rzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno macie jakiś problem z komunikacją z mężem Ja wyremontowałam...........on się powlókł............. Po pierwsze zróbcie z tym porządek i to wspólnie a nie będzie problemu z teściową czego ci serdecznie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, problem z mezem i brakiem odcietej pepowiny. Bo zupelnie nie rozumiem, masz wyremontowaną góre, a dalas sie zawlec do tesciowej na 2pokojowe mieszkanie, z czego wy z dzieckiem/dziecmi macie tylko jeden, tesciowa w drugim, do tego wspolna kuchnia, lazienka, przedpokoj? Toz to jakies szalenstwo?! To chyba jednak ta wyremontowana gora domniemam, ze ma min 2 pokoje, jeden dla was, drugi dla dzieci, nie wiem jak z kuchnia i lazienka, i czy mieliscie osobne wejscie czy wspolne z twoimi rodzicami... Nie napisalas tez, czy twoi rodzice przypadkiem nie byli takimi co wiedza wszystko najlepiej i czy jako tesciowie twojego meza nie zrobili mu piekla, typu zero wlasnego zdania czy prywatnosci...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja, z 16.51. To bylo do tej pani z 15.20 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:51 Tak brak odcietej pepowiny. Umowilismy sie przed slubem na co innego a co innego wyszlo. Brak porozumienia - nie jej nagabywanie, wiem ze to robila. Pietro 3 pokoje, lazienka, kuchnia. Wspolne wejscie. Rodzice sie nie wtracali, maz ich bardzo lubi a oni jego. Tesciowa potrafi tez dreczyc psychicznie :-( Gdybym wiedziala ze tak to sie rozstrzygnie nie marnowalabym tyle kasy tylko zajelibysmy sie rozbudowa ich domu a te kilka miesiecy przemieszkali w moim pokoju, na dole z rodzicami. Aktualnie konczymy dobudowke ale to i tak kwestia duzego salonu aby moc zaprosic gosci. Dobudowka tez horror. Mamusia rzucala klody, nie pozwolila rozbudowac w gore a na boki nie bylo za duzo miejsca bo mala dzialka i z kazdej strony sasiedzi blisko. Jeszcze sie obrazila ze urzadzamy sami. Noz qrwa moze ona miala mi wybierac farby na sciany na moja krwawice. Tak ze widzicie dziewczyny nawet sie juz nie rozwiode bo mnie nie stac na wicie trzeciego gniazda :-\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuje cie autorko zrozumieć ale rzeczy które opisujesz mimo że potrafią być upierdliwe to nie są jeszcze podstawy aby czuć do kogoś aż nienawiść. A co dokładnie krytykuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×