Problem ze wspołlokatorką

Od niedawna wynajmuję pokój w mieszkaniu, w ktorym mieszka tez właścicielka - starsza pani w wieku 78 lat. Od kilku dni zostawia mi w toalecie niespodzianki, ufajdaną muszlę klozetową odchodami :/ za każdym razem kiedy korzystam z toalety nie dość, że czuję się obrzydzona to jeszcze mam dylemat - sprzatac to czy zostawiać? brzydzę się czyścić po kimś kibel, a z drugiej strony sama nie wiem... czy ona nie pomysli, ze to ja ? moze nie zauwazyła że zabrudziła toalete i następnym razem jak tam wejdzie i popatrzy to pomyśli, ze to ja się tak niekulturalnie zachowalam? co zrobić?

Się wyprowadz, stara tego nie zkuma

nasraj do umywalki dla przykladu

powiedz jej ze to przechodzi ludzkie pojecie i domagaj sie aby sprzatala po sobie

Aha i jeszcze jedno - zostawia jakieś dziwne krwawe ślady na desce klozetowej :/ aż nie chce wiedzieć co to może byc.... musze obkładać całą deskę kilometrem papieru żeby móc usiąść bez obrzydzenia...

To jej nasraj na łóżko to sie może opamięta, nic ci nie zrobi

Wczoraj też mialam taką sytuację, że właścicielka połknęła zęba (sztucznego chyba), slyszałam jak zdenerwowana się umawiała przez tel natychmiast na wizyte u dentysty i za chwilę wybiegła zostawiając w swoim pokoju zaświecone światło i otwarte drzwi. I znowu nie wiedzialam co zrobić. Zostawić to tak żeby sobie potem pomyślała, ze to ja jej wchodzilam do pokoju? a jesli zgasilabym i zamknela drzwi ,a ona sobie przypomni ze zostawila otwarte to moze tez pomyslec ze wchodzilam tam zeby zgasic nie wiadomo po co? eh babka ma pewnie jakąś skleroze:/