Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie błędy popełniliście przy dzieciach, których żałujecie?

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Ja kładłam w domu spać na wiele godzin w foteliku samochodowym (zdarzało się nawet w nocy) Kupowałam herbatki granulowane (i wciskałam bez potrzeby) Używałam chodzika Kupowałam Danonki i ich zamienniki Dawałam smoczek i butelkę do 3 lat Kładłam spać z butelką w buzi Kładłam od noworodka w łóżeczku na poduszce i pod kołdrą Zostawiałam czasem samo na przewijaku albo w wanience jak musiałam coś wziąć Podałam prędko sztuczne mleko z wygody żeby karmić na godziny Kupowałam czasami najtańsze kosmetyki, chusteczki, kaszki i słoiki (nawet jakichś dziwnych nieznanych firm) i cieszyłam się jaka ja oszczędna i gospodarna Czasami podrzucałam dziecko po jedzeniu żeby je zabawić i kilka razy się zwymiotowało Kupiłam tani rower z pedałami na przednim kole, którym się nie dało jeździć i go zmuszałam żeby się uczył Prałam czasem ubranka w zwykłym proszku i zwykłym płynie do płukania (nawet te pierwsze) Wybielałam tetrę płynem do kibla z chlorem (bo wyczytałam w necie, że działa) A wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wiele razy dawałam dyskontowe jedzenie, nawet przetworzone (typu sos ze słoika, rosołek chiński, farbowane lody)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu autorko nie robiłam żadnej z tych rzeczy o których ty piszesz... to chyba prowo??? Jezeli ty tak serio to wg mnie jesteś jakaś patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zabierałam do fast foodów (Mc, Kfc, Burger....) Dawałam też napoje gazowane, w tym podróby coli i farbowane oranżady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, i czemu tego wszystkiego żałujesz? Dziecko ma próchnicę, krzywy kręgosłup, podtopiło się w tej wanience? O ile duża część rzeczywiście jest potencjalnie szkodliwa, to np. nie kumam tych obaw przed proszkiem do prania, skoro nie miał uczulenia to mu nie szkodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kupowałam przez lata Kinder jajka, głównie dla zabawek, ale nie zabierałam czekolady, a pozwalałam czasami nawet do 2-3 dziennie jak goście byli, albo rodzina (czyli często dość)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie wymienione przez ciebie rzeczy jestem w stanie zrozumiec bo mozna nie wiedziec ze cos jest zle... np poduszka i koldra dla niemowlaka to kiedys byl standard. Ale ta tetra w plynie do wc mnie rozwalila :D no w zyciu bym tak nie zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku nic nie jest, ale nie wiem czy moje błędy nie wyjdą po latach. Za późno zaczęłam czytać i się interesować różnymi rzeczami. Byłam młoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo ludzi radziło namoczyć w wodzie z płynem do wc z Biedy i rzeczywiście działa, ale czy dobrze się potem ten chlor wyprał tego nie wiem, a dziecko miało alergie skórną w tym samym czasie, tylko ją zignorowałam, bo wtedy jeszcze nie było tego szału na emolienty i tyle się nie mówiło o alergiach, a ona taka straszna nie była. Mówiłam że ma uczulenie, wysypkę i tyle. Samo minęło po ponad roku, a może nawet później, bez leczenia, diet, ani kosmetyków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra ale wypisujcie swoje grzeszki, zamiast mnie egzaminować, bo to co miałam do powiedzenia już napisałam. Teraz wasza kolej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaluje ze za pozno zmienilan pediatre przy pierwszym dziecku bo od niemowlaka jej sposobem na wszystko byly antybiotyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i zakładałam mu buty jak jeszcze nie chodziło, nawet od niemowlaka. A jak uczyło się chodzić to w takich wysokich usztywnianych, bo dałam je sobie wcisnąć w obuwniczym przez jakąś starszą babkę i przez to bardzo ciężko mu szło, potykał się o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale czemu twoje dzieci spaly w foteliku samochodowym bo tego nie kumam nawet bym nie wpadła na takie coś. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wkładałam niewygodne ciuchy od maleńkości zamiast zwykłej bielizny, to jakieś koszule, ogrodniczki, kaszkiety i inne dziwactwa, byle ładnie wyglądało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A antybiotyki też na wszystko od maleństwa, nawet na wirusówki, bo lekarz był dla mnie wyrocznią niczym proboszcz dla wsi. Niczego nigdy nie kwestionowałam, niczym się nie interesowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak płakało w nocy to usypiałam bujając w foteliku, a potem bałam się ruszać żeby go nie budzić i stawiałam sobie koło łóżka i szłam spać. Dziś kojarzę, że musiał mieć kolki, bo skoro miał wysypkę, to pewnie miał alergię na mleko. Dziś bym już wiedziała, dawniej nie miałam pojęcia za bardzo o niczym takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, jedyne czego naprawdę żałuję to to że pokazałam pięciolatkowi gry komputerowe. Niby mądre, spokojne i edukacyjne, albo rozrywkowe ale też przyjazne, ale zamienia się przy tym w zombie i wrzasków było sporo zanim zaakceptował ograniczenia jakie ma. Jakbym nie pokazała, to byłby spokój a nic by nie stracił. Żałuję też że zaniedbałam jego naukę angielskiego, uczył się z taką radością i tak fajnie zaczynał komunikować, a jak stracił kontakt z językiem to olaliśmy temat zamiast pociągnąć dalej. Żałuję że nie zrobiłam afery w przedszkolu w którym były poważne zaniedbania i nadużycia, a jeszcze dałam się wpędzić w poczucie winy. Chociaż innym rodzicom powinnam była uświadomić co się dzieje. Dziecko co przeszło, to nasze... dobrze że trafiliśmy na dobrą opiekę i fajnych psychologów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oliwkowałam go po kąpieli, bo myślałam że tak się zawsze robi. I to tymi zapachowymi oliwkami Może przez to też te problemy skórne nie były tak widoczne, bo suche plamy były naoliwione W ogóle kosmetyki to testowałam na nim jak na króliku, bo chciałam wypróbować prawie wszystkie z ciekawości a o zakupie decydowała cena, zapach i ładne opakowanie. Nic więcej. Z jedzeniem robiłam przez lata to samo, czy z dziecięcym czy dorosłym. Każda nowość lądowała w koszyku, nie ważne jak przetworzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet kakao jak zaczęłam podawać to tylko gotowe granulowane i to niekoniecznie markowe, tylko tańsze (ciesząc się jaka ze mnie zaradna gospodyni, która nie przepłaca za fajne rzeczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I sadzałam przed telewizorem od najmłodszych lat, nawet miesięcy (miałam te kanały bajkowe z kablówki), potem przed you tube, żeby szybciej nakarmić, albo coś zrobić i mieć czas dla siebie A w wózku musiałam mieć zawsze chrupki. Nawet je specjalnie wciskałam w rękę. A potem się dziwiłam, że dziecko nie chce jeść w domu. Później był ten sam problem z kakao i słodyczami i tez długo nie zauważałam tej oczywistej zależności :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spacerówkę miałam taką której tapicerka śmierdziała toksynami przez bardzo długi czas mimo wietrzenia, a i tak jej używałam bo potrzebowałam. Nie czekałam aż się ten smród ulotni. To samo było z łóżeczkiem turystycznym i puzzlami piankowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiększałam otwory w smoczkach od butelek nożem, żeby kaszkę podawać, albo grubą igłą, żeby kolorowe herbatki i soki szybciej leciały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupowałam dziecku mocno farbowane galaretki (niebieskie, fioletowe) i cieszyłam się że jakie fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Używałam dorosłej odżywki do włosów Elseve, bo dziecko ma kręcone kołtuniaste włosy i ciężko rozczesać po szamponie. Niby starałam się nie dotykać skóry, ale tak się nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupiłam raz mleko w proszku i podawałam, bo wyczytałam gdzieś że to to samo co modyfikowane. Dziecku nic nie było bo miało już około roku. A ja ucieszona, że tak tanio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby nie było foliowe tanie pieluchy też testowałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry temat podbijam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja żałuje jedynie, że bardzo krótko karmiłam piersią. nie mogę sobie tego darować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaluje, ze zdarzylo mi sie przeklac i krzyczec przy dzieciach i kilka razy klocilismy sie z mezem przy nich ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×