Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego mlode matki tak narzekaja

Polecane posty

Gość gość
5 miesieczne dzisci oddawalo sie do zlobka bo każdy bal sie wyladowac na bazrobociu. Tetaz pracy jest duzo a przed otwarciem granic...to byla masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damy rade gość
Dziewczyny, a może chodzi o ten pęd życia. Żyjemy jak w kołowrotku - dom-praca-dom-praca. Mamy pralki, zmywarki nie wiem milion różnych urządzeń ale życie nas gna i gna i daje po dupie. Ja byłam na macierzyńskim półrocznym, potem woziłam dziecko do niani (nie mogłam jej wziąć do domu ze względu na teściów) Potem opiekunka sama była w ciąży ale na szczęście otwarli żłobek. I było ok jak było, ale jak dziecko zachorowało był problem. Robota w prywatnym zakładzie - jakie opiekuńcze, nie pasuje ci to sie zwolnij, teściowa - absolutnie jest chora. Wyprowadzałam się do moich rodziców, zaczynałam robotę wcześniej urywałam się chociaż godzinę, odpracowywałam, wyłam z bólu że jestem pieprzoną wyrodną matka. Zwolnić się? - przecież za jedną pensję nie wyżyjemy (na południu poza Krakowem zarabia się po 1500-2000) I wiecie co, jeszcze w tym kołowrotku mąż chciał abym podjeżdżała do domu porozmawiać z mamusią bo się obrazi. Czy narzekam - nie, cieszę się, że mam ślicznego syna, zdrowego. Czy mam żal - a i owszem do paru osób. Aktualnie jestem w 24 tc. Jeszcze siedzę w pracy bo to bo sio bo tamto. pójdę na rok macierzyńskiego, pomyślę..., może los będzie łaskawszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×