ależ pustak...

mam depresje.. nic nie poradze na to. mam naprawdę ciężkie przejścia za sobą, które się kumulują od lat i końca piętrzących się problemow nie widać. jestem już na skraju,ostatnio juz nawet nie mam sily sie usmiechac. O moje względy zabiegal chlopak, który po raz ostatni widział mnie na żywo w tamtym roku w styczniu. Potem dlugo nic i od września zaczęliśmy pisać że względu na odległość, skejpowac. Od lutego mój stan jest fatalny i unikalam skypa. w piśmie jeszcze jestem w stanie oszukać. A niestety po głosie i twarzy widać. Miesiac temu przyjechałam do rodziny i spotkaliśmy sie 2 razy, na spotkaniu ok a po nim NAPISAL MI, że on nie lubi smutnych dziewczyn. Nie wiem czy to byla wymowka ale jeszcze gorzej mi sie zrobilo. Nie liczylam na nic oprócz znajomości, NIKOGO źle nie traktuje , co mi szkodzi pogadac nawet jak jestem pelna energii ze zdolowana osoba ? W sumie cieszę się ze tak wyszło ale jakoś mi przykro z drugiej strony.

Na jakie odpowiedzi liczysz? Nie zadałas zadnego pytania.

Nie wiem . chyba chciałam się wyzalic

a ja mam halluksy ktore bolom

Kochana dlaczego masz depresje? Tyle piekna i radosci w okoł, co sie stało w twoim zyciu? Moze modliwa jest jakims rozwiazaniem? Ile masz latek xd?