Zrobiłam głupstwo ...

Powiedziałam mianowicie mojemu facetowi, że mnie nie pociąga/ nie zaspokaja i seks najczęsciej uprawiam żeby on nie mial braków :/ Jesteśmy razem 3 lata, seks uprawiamy od 2 lat, moj mężczyzna coraz bardziej mnie denerwował: zero gry wstępnej, obrażanie całodniowe i fochy jeśli mowiłam ,że dzisiaj nie, głupie teksty np : ostatnio kupiliśmy gumki i okazały sie za małe , patrze facet kładzie się i wtula w poduszkę, trzęsie po czym podchodzę bliżej (udawany płacz) i tekst trzęsiącym się głosem "Mam za dużego? o mama! " ... Zabija całą atmosfere... dodatkowo cały czas nosi zmechocone , stare majtki ( kupiłam mu nowe - szkoda mu założyć ) , nie goli się , ostatnio ku mojemu zdziwieniu chiał mi minetke zrobić (poza wkładaniem i wyjmowaniem z jego strony nie ma nic innego - NUDA) - od razu odskoczyłam jak mi łechtaczki dotknął ostrym kędziorem...przez swoja dzicinnosc traci dl mnie na atrakcyjnosci... przestaje mnie powoli pociągać mimo że cholernie go kocham.. :( Nigdy nie miałam z nim orgazmu podczas stosunku - mam łechtaczkowy gdy zdecyduje się zrobić mi raz na miesiąc palcem :/ Gdy ma dojśc do stosunku po prostu już sił nie mam - wypinam się i sobie wkładaj... Nie odzywa się do mnie już dwa dni... może zbyt dobitnie to powiedziałam ale kurde już nic nie działało...

Dodam,że mieszkamy osobno (ja studiuje, on pomaga rodzicom w domu i środków nie ma z mojej strony na jakieś wynajem/coś) a on nawet nie chce gdzieś wyjechać (4 krotnie uzbierałam na wyjazd większy) abyśmy w koncu spędzili noc z soba a nie góra 20 minut nasłuchując czy ktos wejdzie czy nie i nie czerpiąc przyjemności... Mam pustkę już co robić - pod każdym innym względem jest świetny ale tu nie dociera a jak powiedziałam dobitniej...no...

to nie żadne głupstwo! postapiłaś słusznie...jestesm facetem ale zachowanie Twojego to totalny egoizm, drugą połówkę trzeba nieustannie zdobywać zaskakiwać...przecież to najpiekniejsze w związku, a jeżeli on o tym zapomniał i nic nie dociera to terapia szokowa jest na miejscu, jesli Cię kocha to zrozumie i się poprawi;)

To jest głupstwo, bo takie rzeczy mówi się od razu, a nie dopiero po 2 latach. Taka informacja po takim czasie dla każdego byłaby szokiem i raczej równałaby się z całkowitą utratą zaufania.