Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka z pracy rzuciła się na szyję mojemu mężowi...

Polecane posty

Gość gość

Spotkaliśmy się przypadkiem w sklepie, ona myślała ze jest sam ale gdy zza jego pleców wyszłam ja z córeczką speszyła się i sobie poszła. Nawet mnie nie przedstawił dla niej, potem się dowiedziałam że to jego koleżanka z pracy i ze mieszka 2 bloki kolo nas. Dodam że ja też pracuje i zarabiam więcej od niego. Czy powinnam być zazdrosna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba bylo jego zapytac o to nie teraz zakladac durne tematy. A ta uwaga o pracy i wiekszych zarobkach to niby do czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż nie odzywał się do mnie wieczorem, tak jakby spoważniał, ledwo wydusiłam z niego info że to koleżanka z pracy. Nie jestem na utrzymaniu męża, pracuje i także mam życie towarzyskie, a ta dziewczyna ma coś ok. 34 lata, nie ma męża, chłopaka ani dzieci z tego co mi tam kiedyś wspominał jak się wprowadziła na nasze osiedle ale szybko o tym zapomniałam, nie wue działam ze ona aż tak bardzo go lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale cie robi w bambuko. ja bym go spakowała do koleżaneczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli rzuciła się mu na szyję to znaczy że on wcześniej musiał być dla niej bardzo, BARDZO miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tamta przynajmniej nie ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślę ze ot tak niezucilaby się mu na szyję..chyba są ze sobą bliżej niż Ci wydaje autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak poszła sobie i nic się Noe stało..naiwna jesteś ...wali cię w rogi jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj próbowałam go zapytać o nią, to zezłościł się na mnie i powiedział, że to jego koleżanka i nic mi do tego, czemu jej tak broni? Czy wasz mąż także reagował w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, też tak reagował. Bardzo typowe. Rozwodze sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez tak reagowal. Byly nerwy i ucinanie tematu, mialo mnie zadowolic wyjasnienie"to kolezanka". Na szczescie to byl chlopak a nie maz. Nie chce cie martwic ale rzucanie na szyje to dowod duzej poufalosci i zeykli koledzy z pracy raczej tak nie robia...a tekst "tobie nic dp tego" no sorry,to odzywka do zony? tobie duzo do tego bp jrstes zona i masz prawo do prawdy a nie bycoa oszukiwana. Dobrze,ze jestes niezalezna. Ja na twoim miejscu po cichu zbierala dowody...szukala a potem z grubej rury WIEM O WSZYSTKIM MAM DOWODY i cisniesz go i nagrywasz to jak sie przyznaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjmij my ,ze to kolezanka.Skoro sie rzucila go obejmowac to musi byc bardzo bliska mu osoba ,jesli tak jest to dlaczego ty o niej nic nie wiedzialas?Dlaczego nie zaprosil ja np do domu albo na imreze .Jakie dziwne maja relacje jak na znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uuu sama jestem kobieta i nie rzucam sie na kolegów, gdybym tak robiła to musiałam bym miec bardzo bliskie relacje:D wiec to podejrzane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No też mi się tak wydaje, że jego zachowanie jest dziwne... Dlaczego baby są aż tak zdesperowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość a
Są zdesperowane bo od lat młodzieńczych zadzierają nosa i gardzą często wartościowymi osobami którzy mogli być dobrymi parametrami dla nich. A potem mija czas co prawda było wielu partnerów ale nic konkretnego nie udało się zbudować. I teraz zaczyna się podbieranie jedna drugiej faceta. Jasne ....... Bo tamta nie dba o swego męża a ja bym była taka wspaniała dla niego ... Niech rzuci ją i dzieci a ze mną zaznacz szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, my mamy wielu przyjaciól i jest naturalne dla nas ,że czesto sie z nimi witamy, zwlaszcza po dluzszym niewidzeniu ( niezaleznie jak płeć) rzucajac sie na szyję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość a
No właśnie my A w tej sytuacji to jest przyjaciółka tylko dla męża, bo wydaje się, że nie na zbyt była zainteresowana mieć za przyjaciółkę jego żonę. Skoro tak szybko zwiała. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A maz jak sie zachowywał, znasz go, wiec powinnaś widzieć czy sie speszył , czy oddał uścisk czy stał jak wryty czy próbował jej powiedzieć kim jesteś, przedstawił ...no wiesz jak sie zachował ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było dziecko z mężem zostawić, szybko pobiec za nią i wyszarpać ja za kudły w tym sklepie przy ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie jak on się zachował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym go nieźle przemaglowała. I postarała bym się aby mnie z nią poznał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby to byl tylko zwykly przyjacielski gest to : 1. Dziewczyna nie peszylaby sie na Twoj widok i nie uciekla a stanela i powiedzisla np. "O czesc, wreszcie moge poznac zone x, duzo o tobie slyszalam itd" Uciekala bo BALA sie takiego spotkania a czemu sie bala to juz chyba wiesz :-/ 2.Facet przedstailby Ci ja najspokojniej w swiecie i tu nastapilaby chwila grzecznosciowej rozmowy ,np. O tym,ze okazujecie sie byc sasiadami 3. Gdyby byla tylko kolezanka to maz szybko zapomnialby o tym spotkaniu i zachowywal tak jak zawsze. A tak zatopil sie w rozmyslaniach... 4.Byc moze znaja sie dluzej niz z tej pracy. Przeanalizowalam to co sama napisalas autorko. Zaden z tyh punktow nie mial miejsca bo ona kolezanka nie jest a kims wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyjaźnilam się w pracy z jednym mężczyzna,ale nie rzucałam mu się na szyję a dziś jestem jego żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rzucam się moim kolegom w pracy na szyję na powitanie, byliby nieźle zdziwieni i nie byłoby to w dobrym tonie szanujmy się ja ich szanuję oni mnie też, są szarmanccy, ale bez przesady, za to na szyję im nie padam, czy w objęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co na to mąż? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×