Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mity o Nerwicy

Polecane posty

Gość gość

Witam, czytając to forum zauważyłam, że ludzie strasznie demonizują zaburzenia emocjonalne - w tym te najczęstrze - nerwicę i towarzyszącą jej czasem depresję. Sama mam nerwicę na którą przyjmuję leki i w tej chwili jestem na etapie ćwiczeń uspokajających. Nie ukrywam i nigdy nie ukrywałam choroby, traktuję ją jako zwykłą przypadłość którą można kontrolować i leczyć. Tymczasem na forum czytam o tym, że ludzie baliby się związku z osobą z nerwicą, że to strach, piszą żeby się nikomu nie przyznawać albo odwrotnie - przyznawać dla bezpieczeństwa innych. Proponuję więc w tym temacie obalić najpopularniejsze mity :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiesz... jak dostaniesz atak nerwicowy przy kimś to raczej trudno to ukryć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i żeby sobie ludzie nie myśleli że atak nerwicy to atak szału, agresjii wyzywania itp bo czesto tak ludzie o tym myślą U mnie atak usztywnia całe ciało, zaczyna drżeć, jest mi bardzo duszno, serce wali jak oszalałe i robie się cały zimny postronni niewiedzący mogliby to uznać nawet za padaczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy od tego jak taki atak wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te forum,a nie to forum:)nerwica wegetatywna,somatyczna ,ma zupelnie inny przbieg,wiec nie wypowiadaj sie,jesli nie masz zlielonego pojecia.Czasem nie idzie kontrolowac zaburzen,jedynie po silnych psychotropach;zaczermnij najpierw wiedzy,^potem sie udzielaj🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to własnie chodzi żeby ludzie pisali o tym jak u nich wygląda przebieg choroby, jak wygląda ich życie więc może jak nie masz nic do dodania to właśnie się nie wypowiadaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty co profesor psychatra neurolog?:Dco tobie do tego,jak i u kogo ona przebiega?mity to se sama obalaj:Dalbo jak tak bardzo potrzebujesz o tej chorobie wiedziec i dyskutowac,to moze popracuj w szpitalu:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli lepiej o tym nie rozmawiać i niech ludzie dalej myślą, że jak ktoś ma nerwicę to udusi męża poduszką w nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszałam o padaczce na tle nerwowym. Tacy ludzie normalnie żyją, pracują i mówią o tym żeby w razie ataku ktoś mógł i umiał pomóc. Tego nie można ukrywać. Ale rzeczywiście tak jest ze ludzie myślą że atak nerwicy to szał, bicie, wyzwiska. Wiąże się to z tym ze często patologia u których takie zachowania występują zasłania się choroba diagnozujac samemu ze to nerwica a to zwykle pijakie zachowanie lub po narkotykach a nie żadna nerwica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiac to ja se moge z psychatra,a nie z kims z forum,ktory ma wiedze laika:Onerwica to nie duszenie poduszka:Dto schizofrenia,a to juz zaburzenia psychiczne.Widac,wiedze masz jak slusarz o artyscie malarzu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie o to chodzi, czytałam wypowiedzi ludzi którym się wydawało, że jak ktoś ma nerwicę to może partnera w nocy udusić poduszką. Chodziło mi tylko o to, żeby ludzie którzy SAMI mają nerwicę opisali jak wygląda ich życie. Jak nie masz nic do dodania i nawet nie przeczytałaś tematu to po prostu się nie udzielaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest. Potem kobieta broni mężczyznę który bije, że on nerwice ma a to zwykły cham jest, agresor, pijus albo cpun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie, ludzie myślą że jak ktoś ma nerwice - to oznacza że jest nerwowy, kompulsywny, agresywny, że wybucha atakiem złości furii wyzwisk itp a jest zupełnie odwrotnie, człowiek ma nerwice bo właśnie przez długi okres czasu to on doznawał zła i cierpień spowodowanych przez inne osoby, najczęściej te najbliższe - np mąż czy ojciec alkoholik, gdzie przez długie lata wyniszczał psychike i doprowadził do nerwicy swojej żony córki czy syna, bo w tych ludziach przez lata życia w strachu stresie nagromadziło się tyle złych emocji, że oni są w ciągłym lęku (nerwica lękowa), to uczucie ciągłego lęku, ogromnego stresu aż żołądek ściska czy usztywnia ciało. Nerwica nie pojawia się znikąd i trzeba być na stresy i strach narażonym przez długie lata aby ona się uaktywniła w pełni, zazwyczaj jako atak nerwicowy do którego trzeba wezwać karetke by lekarz mógł podać silny środek przeciwlękowy, no a potem już psychiatra leki uspokajające, przeciwlękowe i przeciwdepresyjne oraz psychoterapia. Za nerwice nie jest odpowiedzialny człowiek który ją ma, to nie on jest ten zły, to nie on jest tym furiatem tylko jakiś sk******el który go gnoił, gnębił itp a chroniczny stres i lęk przed takim gnojeniem i niszczeniem człowieka przez człowieka wywołał właśnie nerwice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polowa ludzi zyje z nerwica,w dzisiejszym swiecie,,tzn ze kazdy ma o niej pisac?Jeden ma napady leku,drugi musi komus wyj***c wiec u kazdego ona inaczej sie objawia.Sa i tacy ktorzy zakatrupiaja na tle nerwowym.Sa od tego fora specjalistyczne i tam sobie pogadaj,skoro tak cie to interesuje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Moim przypadku to jest ciągłe stres. Wszystko może mnie zdenerwować, nie w tym sensie, że jestem zła tylko wszystkim się martwię. Czasem faktycznie objawia się to tym, że się denerwuję, ale zazwyczaj jak mam "atak" to po prostu płaczę i nie mogę oddychać bo organizm nie radzi sobie z ciągłym stresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 13:00 niee, to wlasnie to nie jest to samo co nerwica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiszcie jak żyją ludzie z nerwica bardzo mnie to ciekawi. Kiedyś poznałam fajnego chłopaka i on po paru mies.spotykana powiedział mi ze choruje na nerwice. Jak to usłyszałam to zerwałam ta znajomość, tak mi doradzili rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak wolalałabym porozmawiać z ludźmi którzy mają podobne problemy, w takim bardziej ludzkim wymiarze. Przy okazji - TO forum, ale TE fora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę mówić tylko za siebie. Moja nerwica wygląda tak, że wszystko mnie stresuje, mam potrzebę kontrolowania całego otoczenia. Najchętniej robiłabym wszystko sama żeby widzieć, że jest zrobione tak jak uważam za odpowiednie - ale z tym walczę. W negatywnym aspekcie jest to po prostu męczące - stres fizycznie wykańcza ogarnizm. Często czuję się tak jakbym przebiegła maraton i mam irytujące tiki nerwowe (np. bawię się dłońmi wyginając palce we wszystkie strony). Bez leków miewam "napady" kiedy po prostu płaczę - z nerwów, ze zmęczenia, z niemocy, ale po takim "napadzie" jest kilka dni spokoju. Kiepsko sypiam -albo bardzo dużo albo po 4 godziny na dobę. O tym, że zbliża się taki atak inni wiedzą bo robię się jeszcze bardziej nerwowa, irytują mnie małe rzeczy, mogę warknąć i być trochę nieprzyjemna- generalnie zachowanie kogoś kto nie spał dobrze od tygodnia. Na lekach jestem dużo spokojniejsza i lepiej sypiam. Dalej dużo rzeczy mnie stresuje i wręcz mam manię bycia gotowym na 101 możliwych opcji, ale łatwiej mi się zrelaksować. W tej chwili ćwiczę techniki relaksacyjne które wydają się pomagać więc mam nadzieję zejść z leków za parę miesięcy - chociaż prawdę mówiąc działają dobrze i nie mam skutków ubocznych. Poza tym normalnie pracuję, studiuję, mam narzeczonego z którym mam dobre relacje. Uczę się trochę oduszczać - np. teraz mam pełen zlew i leniwie stwierdziłam, że pozmywam potem, a nie teraz, natychmiast :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy mylicie zwykły stres, zdenerwowanie z nerwicą ci wszyscy wyżej macie to stwierdzone przez pyschiatre? czy tak tylko samym się wam wydaje że macie nerwice? bo raczej to drugie... nerwica ZAWSZE ma ogromne przełożenie z psychiki na FIZYCZNOŚĆ, na ciało, opis osoby z gość dziś jest jak najbardziej trafny dla nerwicy, niepokój ściskanie w żołądku, usztywnianie ciała, problemy z oddychaniem, duszności, zaburzenia rytmu serca, drętwienie ciała i zimne kończyny, ale jak słysze że ktoś siada i płacze no to sory, to jest tylko twoja słabość, a nie nerwica. Ludzie weźcie się przejdzcie do psychiatry, a nie sami sie leczycie i wystawiacie diagnozy pewnie czytając wlasnie takie głupie fora. To lekarze leczą, a nie mądrale na forum (mnie też za takiego możecie uważać, ale ja nerwice przeszedłem i wiem co to jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba czytałaś mojego posta na wyrywki. Są różne objawy nerwicy i ktoś kto jest fizycznie zmęczony właśnie siada i płacze bo tak odreagowuje stres. I tak - mam diagnozę od lekarza, leków na receptę w cukierni nie sprzedają. Poza tym to nie jest słabość, bo właśnie trzymam się bardzo dobrze, po prostu zwykła choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam normalna kobieta;po smierci ojca stalo sie to to nagle,z dnia na dzien.Ktoregos dnia bedac w pracy,mialam uczucie zapadania sie gruntu,tak,jakbym miala wpasc do dolu.Musialam szybko siadac,lub sie czegos lapac.Uczucie niepokoju,drzenia rak,kolatania serca,w nocy nagle budzilam sie z skaczacym pulcem,drzeniem.Balam sie,wzywalam pogotowie,bo myslalam ,ze mam zawal.Nigdy nie chorowalam?Po czasie poszlam do lekarza,ktory stwierdzil nerwice urazowa.Po 3l brania lekow,uspokoilam sie.Wiem,ze to wraca,bo nerwicy nie wyleczysz,ale podleczysz.Dzis funkcjonuje w miare,i zdarzaja sie rzadko dusznosci,uczucie zapadania sie gruntu,tez minely,ale licze sie z tym,ze to moze powrocic.Ktos,kto poplakuje,bo sobie nie radzi psychicznie z niepowodzen,to zadna nerwica;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to do mnie o tym popłakiwaniu? ciekawe, szkoda, że nie przeczytałaś postu. No ale dobrze, licytujcie się dalej kto ma gorzej. Poza tym czy ja gdzieś pisałam o niepowodzeniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×