wyrypałam wrednego pracodawcę. Od razu poszłam na L4 w ciąży bo atmosfera zgniła

Za to, że wyzyskiwał, chamsko się odnosił i nie reagował na skargi na mobbing w pracy - przyleciałam z L4 pręziuchno jak tylko w ciąże zaszłam. Po co mi stres, by nerwowe dziecko urodzić?

Popieram. Ma, na co zasłużył. A teraz zacznie się hejt.

A po co ci w ogóle taka praca?

14:54 odpowiadam: po to, by mieć umowę o pracę i mieć macierzyński. Bo jeszcze wtedy nie wiedziałam że 1000 zł i tak bym dostawała przez rok jakbym nie miała tej umowy. Teraz to wiem, wtedy nie wiedziałam.